Ten brak obiektywizmu zdaje się jednak być uzasadniony, przedstawienie tylko jednego punktu widzenia mocniej szokuje i silniej działa na wyobraźnię. Ten paradokument dostarcza małej ilości faktów, jednakże na to wpływa jego cel - apel do szerszego grona odbiorców. Po seansie nie byłem może zszokowany, ale na pewno wywołał kilka refleksji. Najbardziej chyba rzuca się w oczy przedstawienie koncernów naftowych, głównie Shella, jako zła wcielonego - troszkę delikatniej zaprezentowane zdanie lepiej zostałoby przyjęte, a tak widz wypowiadane kwestie dzieli przez 2, traktując je jako odległe rzeczywistym faktom. Podsumowując - obejrzeć warto, ale nie należy brać wszystkich opinii zaprezentowanych w tym filmie jako prawdę objawioną.