Nie ogarniam tych melodramatów... Kompletnie nie mam pojęcia, o czym ten film był. 6/10 i tylko dlatego, że spodobał mi się wątek z upośledzonym mścicielem.
Jeśli ktoś mi powie że "Wielki Gatsby" to film "wielki" to zrobi to na własne ryzyko. Uważam że "Wielki Gatsby" to film beznadziejny, nudny do którego ktoś przypisuje sobie treści. Gatsby sux!
O czym był ten film? Niestety straciłem 2 godz. życia na ten gniot z beznadziejnie grającą Farrow, która cały film latała i się darła jak potłuczona, albo wytrzeszczała swoje ślepia w różne strony robiąc głupie miny. Szkoda czasu.
Jeden z nielicznych filmów, które nie wywołały u mnie żadnych emocji (no może poza morderstwem Gatsbiego). Ani mi sie film specjlnie nie podobał ani podobał. Taki troche nudnawy. Jedyne co mi sie spodobało to bardzo klarowne ukazania zakłamianie Daisy. Nic więcej.