Sandra w tej roli przypomniała mi przez chwile Julie Roberts z Erin Brokovitz. Ciepła, wrażliwa, opiekuńcza a zarazem nieugięta, stanowcza i odważna. Te emocje w niej wiedziałem oglądając ten film. To piekny film o prawdziwej historii. Ja im uwierzyłem. Nie mogłem oderwać wzroku od pięknej 46- letniej Sandry. Gorąco polecam ten film.