Śmieszy bardziej niż wysoce wysublimowane, sztywne poczucie humoru Smolenia i Laskowika. Przykro mi, ale to prawda. Większość ludzi (ja też) śmieje się z ich żartów raczej z dobrotliwości, po prostu ich jakość jest oparta bardziej na autorytecie. No bo jak śmieszny może być koleś, który przystawia do ucha nie działającą komórkę i przez trzy minuty bredzi jakieś "śmieszne" pierdoły w stylu: "Pan dzwoni do nas z zaświatów?... Aha, na wieku trumny pan wyczytał numer... A ma pan Nokię czy Siemensa?..." Ale do rzeczy, bo szkoda tekstu na dygresje: Komedia lekkostrawna dla umysłu; tak głupia, że momentami aż śmieszna. Prymitywna, ale śmieszy. Można przy niej odpocząć godzinkę.
___
Pozdro.