Nie da się tego odzobaczyć. Historia jakich wiele tu ubrana w szaty nordyckich baśni opowiedziana kiepskimi ujęciami, kiepską grą aktorską i kiepski rozwinięciem i badanie starego jak świat fabularnego motywu zemsty. Kino artystyczne? Wątpię. Czekam, aż ktoś wpadnie na pomysł i zrobi na przykład musical z Frankensteinem lub na podstawie Kanału A. Wajdy. Do tego zbędna brutalność, która nie wiem, może miała zasłonić obraz tej nędzy.