Sam film, mimo że nominowany do Oscara, z ciekawą, oryginalną animacją to... nudzi. 5 minut by w zupełności wystarczyło, rozciągnięcie filmu do 14 minut po prostu męczy, bo praktycznie nic się nie dzieje.
Historia młodego, eleganckiego brytyjskiego emigranta, wysłanego w 1909 roku do Alberty, kanadyjskiej prowincji. Premiera animacji miała miejsce w 2011 roku na Worldwide Short Film Festival w Toronto. Film zdobył nominację do Oscara w kategorii Najlepszy animowany film krótkometrażowy
Bardzo fajna metoda animacji, taka klimatyczna i malownicza, ale... niesamowicie nudna jest ta krótkometrażówką, te niecałe 14 minut to miałem wrażenie jakby trwały niemal godzinę! 4/10 tylko i wyłącznie za klimatyczny i osobliwy rodzaj animacji, tak byłoby 2/10 nie polecam :/
1
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem