PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=426597}

Wilk z Wall Street

The Wolf of Wall Street
2013
7,7 494 tys. ocen
7,7 10 1 493681
8,3 101 krytyków
Wilk z Wall Street
powrót do forum filmu Wilk z Wall Street

Osobom starszej daty ceniacym sobie kino na poziomie Casino lub Goodfellas odradzam isc do kina. Film jest mocno przereklamowany zrobiony na kolanie tylko i wylacznie w jednym celu...kasa.
Brak klimatu brak glebi, jest kiczowaty i z bardzo slaba fablula jak to juz powiedziano tu nie raz. Zwlekalem pojscie do kina przez kilka dni az w koncu sciagnalem go na necie i nie zaluje swojej decyzji. 100zl w kieszeni a obejrzalem go na podgladzie na laptopie. Film o kims kto sie dorobil na oszustwach wciagajac tony koksu i wciskajac ludziom kit jakos do mnie wogole nie przamawia. Wogole kim on byl ze zasluzul sobie na taka slawe, nakradl 100milionow i odbekal z to 22 miesiace pffff. Film na jaki warto isc do kina to Captain Phillips, bylem osobiscie bez zadnego wahania sie i film wcisnal mnie w fotel. A tu co cala sala smieje sie jak glupia do sera a co niektorzy wychodza z seansu to chyba cos jest z tym nie tak, slabiutko 7.0 ode mnie naciagane tylko z powodu Scorsese i Dicaprio.

ocenił(a) film na 5
reniferex

Film na pewno może się nie podobać - to trzeba przyznać, bo nie jest to z pewnością obraz dla wszystkich. Niby o gustach się nie dyskutuje, ale wydaje mi się, że Twoja opinia mogłaby być inna, gdybyś inaczej się do niego nastawił. Pierwszy film Scorsese, który jest "kontrowersyjny". Ja jednak nie żałuje trzech godzin spędzonych w kinie, bo dałem się porwać po całości - a zaznaczę tylko, że nie jestem małolatem, a "Casino" należy również do moich ulubionych filmów, jakie miałem okazje obejrzeć. "Wilk..." ma to coś, co powinien mieć każdy film - ode mnie bardzo subiektywna "10", a nie rzucam tą oceną na lewo i prawo, możesz mi wierzyć. Pozdrawiam

użytkownik usunięty
wurtz

Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że ocena "10" oznacza arcydzieło. Nie ma wyższej oceny. Stwierdzasz tym samym, że nie ma lepszych filmów, przynajmniej w tym gatunku. Warto więc zadać pytanie - masz aż takie poważanie dla tego filmu, czy chociaż nie jesteś małolatem, oceniasz jak smarkaty małolat? :)

ocenił(a) film na 5

Ja nie jestem żadnym wielkim koneserem kina - nie pracuje dla New York Timesa i moje ocena nie ma żadnego wpływu na odbiór tego filmu przez innych ludzi. Nie mam zamiaru pozować na wybrednego krytyka z pretensjonalną manierą przy ocenie filmów. Jeśli pracowałbym jako profesjonalny krytyk, który unosi się swoim autorytetem to pewnie "10" bym nie dał, ale jestem zwykłym zjadaczem chleba - amatorem, który kino traktuje jako dobrą rozrywkę. Bawiłem się na tym filmie wybornie i dlatego wystawiłem najwyższą ocenę. Nie traktuj oceniania na portalu dla każdego jako jakiejś wielkiej, ambitnej misji, bo to raczej śmieszne, niedojrzałe i pseudointelektualne podejście do sprawy:) To portal dla amatorów i nie próbujmy na siłę udawać wielkich znawców i koneserów.

użytkownik usunięty
wurtz

Czyli sprawa jasna. Nie tylko oceniasz jak smarkaty gówniarz, ale i tłumaczysz to jak smarkaty gówniarz :) Bez obrazy, ale ten portal ma jeden z najniższych poziomów (pod względem ocen i wypowiedzi) z dostępnych w internecie. Właściwie każdy dowolny portal anglojęzyczny jest na wyższym poziomie. Teraz zaczynam rozumieć dlaczego. W Polsce nie tylko dzieci oceniają jak dzieci, ale robią to też dorośli. Tłumaczenie? Jestem amatorem, mogę sobie pozwolić na irracjonalną głupotę. Ręce opadają.

ocenił(a) film na 9

Je też bawiłem się dobrze na tym filmie, więc czemu miałbym nie dać mu wysokiej oceny ? Pokazuje on upadek moralny człowieka, który osiąga sukces tak samo jak w Kasynie czy Chłopcach z ferajny. Tak samo jak w Chłopcach z ferajny historia jest ciekawie pokazana oraz nie brakuje śmiesznych scen. Może film ten nie odkrywa metafizycznego sensu ludzkiej egzystencji ale wszystko jest w nim na prawdę bardzo dobre: muzyka, gra aktorska, scenariusz. Jedynym minusem jest kilka niepotrzebnych scen jak np. podróż jachtem przez morze i wybuch samolotu oraz może brakować bardziej rozbudowanej osobowości pozostałych bohaterów bo wtedy byłoby u mnie 10 jak w przypadku "Goodfellas".

użytkownik usunięty
wurtz

Piszesz, że jakkolwiek poważne podejście do sprawy, jest śmieszne, niedojrzałe i pseudointelektualne. To jest tekst żywcem wyjęty z ust "młodego, wykształconego z wielkiego miasta" (nie, nie jestem zwolennikiem PiSu). Taki mwzwm to pozer, który myśli, że specyficzny luz czyni z niego elitę, podobnie jak jego formalne (treściowo puste; ewentualnie coś tam znaczące w wąskiej dziedzinie) wykształcenie, czyni z niego człowieka zachodu. Jednocześnie taki mwzwm na zachodzie mógłby być jedynie rozwydrzoną gwiazdeczką medialną, której z definicji przyzwala się na głupoty. Poza tym - nikt nie brałby go poważnie. Nawet w internetowej dyskusji. Przypuszczam, że jest to wina tego, że my nie mieliśmy dostatecznie wiele czasu, żeby pewnych rzeczy się nauczyć.

Stąd zjawiska gdzie indziej niszowe, a przynajmniej spotykające się z pogardą w miejscach aspirujących do jakiegoś poziomu (i np. bez skrupułów likwidowane przez administrację), u nas stanowią normę, wręcz jakiś ideał. Zachodnia strona, jak najbardziej pełna wypowiedzi amatorów, będzie miała statystycznie wyższy poziom wypowiedzi oraz porządek i rozsądek w systemie ocen, bo tam właśnie zachowania jakie przedstawiasz jako poważne, uważane są za infantylne i pseudointelektualne. Oczywiście nie sposób powstrzymać każdego, na zachodzie też są dzieci. Ale przynajmniej dorośli zachowują się jak dorośli.

Taki mwzwm, w Polsce uchodzący w mniemaniu wielu i swoim własnym, za ideał, w innych państwach uważany byłby za błazna, za dorosłe dziecko.

Naprawdę chcesz promować postawę: wkurzył mnie film, a więc pała, bardzo mi się spodobał, a więc 10? Kto da więcej? Kto wygra walkę? Film ma według mnie za wysoką ocenę, a więc pałą mu, żeby znacząco obniżyć? Przecież to jest tak żałosne zachowanie, że z tej żałości piszczy i skomle. Nie każdego da się przekonać do powagi, jasne, ale wiele osób się da. Może w tym kierunku wypada zmierzać, a nie odwrotnym?

użytkownik usunięty
wurtz

Dodam tyle. Masz pełne prawo wystawić 10. Jeśli Cię ten film, aż tak zauroczył, jeśli uważasz go za film po prostu świetny w swoim stylu i swoim gatunku. Nie o to chodzi, żeby nigdy nie wystawiać takich ocen. Jeśli jednak jest to film, na którym po prostu dobrze się bawiłeś, po prostu jeden z lepszych czy nawet najlepszy od pewnego czasu, ale ogólnie potrafisz bez trudności wskazać podobne filmy, które uważasz za lepsze produkcje, to ocena 10 jest wyborem bezsensownym.

O to, że jak gimbaza na tym portalu wystawiasz 10 wszystkiemu co Ci się podoba i 1 wszystkiemu co nie bardzo, lub dajesz pałę żeby zaniżać ogólną ocenę, a dychę, żeby zawyżać ocenę która Ci nie leży, Cię nie podejrzewam. Niestety - i z takimi zachowaniami mamy tutaj powszechnie do czynienia. W dużej mierze z powodu tego, że sami na to machamy ręką, że sami szafujemy ocenami jak leci, a tym samym oceny przestały cokolwiek znaczyć.

ocenił(a) film na 5

Hehe, czuję, że się już mocno spociłeś... Wybacz, ale nawet nie chce mi się nawet czytać Twoich wypocin, bo nie mam obowiązku znosić moralizatorskiego tonu wujka "dobra rada". Pouczaj sobie swoją kobietę i dzieci, jeśli masz taką potrzebę;)

wurtz

Cóż, kolejny raz wchodzę w rolę obrońcu BlueTime, ale gdybym na jego miejscu przeczytał to, co właśnie napisałeś, uznałbym to za dowód, że jesteś przygłupim szczeniakiem pozującym na osobę dorosłą :D Rozkładasz na łopatki tępotą.

ocenił(a) film na 5
Lost_in_space

Kolejny krytyk z Washington Herald?;-) Cieszę się, że mój serdeczny kolega BlueTime, którego zdążyłem już bardzo polubić, ma tak wspaniałe wsparcie w swojej wymuskanej i jakże nienagannej retoryce. Rozumiem, że jeszcze nie powstał film, który Szanowny Jegomość zechciałby łaskawie ocenić na najwyższą notę...(?);-) No cóż... Może jeszcze kiedyś najwybitniejsi twórcy filmowi wyprodukują tak wiekopomne, epickie i bezbłędne dzieło, któremu zechcesz wystawić taką ocenę...;-)

wurtz

Uwielbiam takich odbytych koneserów kultury wyższych lotów, którzy na filmwebie leczą swoje kompleksy i malutkie ego.

użytkownik usunięty
wurtz

Zawsze jest miło jak ktoś:

a) Nie jest intelektualnie w stanie czytać ze zrozumieniem

b) Nie jest intelektualnie w stanie w ogóle czytać (bo tak się zapatrzył we własnego penisa, że krytykę zbywa onanizmem samym sobą).

Raczej to drugie dotyczy ciebie. Swojej żonki nie będę pouczać. Prędzej posunę twoją, o ile udało ci się jakąś przypadkiem zdobyć, co może cię nauczy gdzie jest twoje miejsce. Należysz do tego typu żałosnych przypadków, które uważają, że jak kogoś suną, to ich to zwalnia z myślenia. Takie osoby to najczęściej zera. Czyli coś w rodzaju Belforta.

Koleś, nie chce nic mówić , ale dałeś się nieźle sprowokować wurtzowi. Tekstem "Prędzej posunę twoją" niestety poległeś z kretesem w tej wymianie. Choć rozumiem, że się mocno zdenerwowałeś to proponuje jednak trzymać pewien poziom kultury, jak chcesz być traktowany poważnie, a nie jak jakiś chłystek z bramy. Niestety na razie wyrobiłeś sobie nieciekawą opinię na tym forum.....

użytkownik usunięty
wally_walter

Och, naprawdę? A Ty kim jesteś? Osobą od ustalania opinii na forum? Słuchaj kolego. Przeczytaj wpierw co ten cały @wurtz napisał, a potem zajmij się wyrabianiem opinii. Dodatkowo musisz pamiętać, że opinie masz własne. O opinii forum, do powiedzenia nie masz absolutnie nic.

Co napisał @wurtz? Tłumaczę, bo albo nie pojmujesz, albo takiego udajesz. Otóż poparł swoją "mądrość" tym, że z kimś sypia. Myślę, że inteligentny człowiek, jakim najpewniej jesteś, jest w stanie w tym kontekście lepiej pojąć moją odpowiedź, niż w tak literalny sposób, jak to zrobiłeś w ostatnim poście. Po prostu kpię z żałosnej argumentacji. Jak ktoś jest tak żałosny, że opinie podpiera satysfakcją seksualną (niech Cie nie zwiedzie myśl, że takiemu samcowi chodzi o jakieś kwiaty i welony), to należy go zjechać w ten sam sposób. Bo tylko na to zasługuje. Jemu się wydaje, że ma jakieś osiągnięcia przez sam fakt samczego spełnienia. To wprost wynika z treści jego posta.

Za daleko idąca analiza. Koleś po prostu uznał się za pępek świata, który już wszystko przemyślał i wie najlepiej. Nikt mu nie może zwrócić uwagi. Jeśli próbuje, to jest jakimś chłystkiem, który zrobi najlepiej jeśli wyżyje się na własnej rodzinie. Najwidoczniej bowiem ma takie potrzeby, skoro Jaśnie Panu śmiał zwrócić uwagę. Jaśnie Pan z niczego nie musi się tłumaczyć. Nie musi nawet słuchać. Będzie oceniał jak mu się żywnie podoba. Ma w głębokim poważaniu, czy taka postawa czemuś szkodzi, ponieważ w głębokim poważaniu ma wszystko poza swoim najbliższym otoczeniem. Po nim choćby plagi egipskie. Trzeba przyznać - archetyp zapatrzonego w lustro samca. Ale nie bardzo widzę tu podteksty seksualne. Chociaż takie pawie, które już nie potrafią się uczyć, w podświadomości nierzadko mają związane jedno z drugim.

ocenił(a) film na 5
Lost_in_space

Prowadzisz dialog sam ze sobą, żeby wzmacniać argumenty?:D Białystok, Podlasie i ten sam nr IP... Świetnie się bawię czytając te Twoje intelektualne teksty i wiedząc, że posuwasz się do tak śmiesznych rzeczy, jak pisanie z dwóch różnych kont. Po prostu ubaw po pachy!:-D

użytkownik usunięty
wally_walter

Pozwól, że rozwinę. Gość uważa, że w ten sposób - że kogoś ciąga po łóżku - zwolnił samego siebie z myślenia. On już swoje osiągnął i nikt mu nie będzie mówił jak jest. Jest jeszcze jedna możliwość. Całkiem realna. Jegomość poluje na zakompleksionych dzieciaków. On ma kobietę, a - rojony przez niego adwersarz - kim jest, ma chociaż samicę? Tak czy inaczej - taka argumentacja jest charakterystyczna dla zer, i dla mnie gość jest zerem. Nie mam zamiaru udawać, że jest inaczej.

użytkownik usunięty
wally_walter

Oczywiście tego, co zawiera sugestia pouczania żony i dzieci musisz się domyślić. Ale ja znam takie przypadki. To są przypadki z rodzaju: będziesz miał żonę, dzieci, pracę, stanowisko, basen, to będziesz się mógł wypowiadać. Pouczaj sobie kogoś na swoim poziomie, a jego nie dotykaj. On nie będzie się zniżał do motłochu. Typowy przypadek zapatrzenia we własnego fallusa. Mogę Cię zapewnić, że koleś ma wybitne mniemanie o sobie i - jak to najczęściej w takich wypadkach bywa - niemal nic na jego poparcie. W świecie ludzi poważnych takie teksty nie występują. To taki pół-Sheldon. Posiada jego bezczelność, ale nie jego IQ. Chociaż w swoim mniemaniu sądzi, że jest inaczej.

Lost_in_space i BlueTime to jedna i ta sama osoba, która stworzyła sobie dwa konta dla uzyskiwania przewagi w dyskusjach na forum. To już jest chyba lekkie przegięcie i przypadek nadający się do analizy lekarskiej. Człowieku, masz ewidentnie poważne zaburzenia emocjonalne i za dużo wolnego czasu.

ocenił(a) film na 5

Coś mi się wydaje, że podrażniłem Twojego ego i drgnęła w Tobie jakaś czuła struna. Powiem tylko, że to mnie zaczepiłeś inwektywami ad personam, a nie odwrotnie. Oceniłem film na "10", co jest moim prawem absolutnym i niekwestionowanym - nic Ci do tego. Wycieczki w kierunku mojego wieku, wykształcenia i pochodzenia uznaje za wyjątkowo dziecinne działanie, które miało na celu czystą prowokację. Nie wiem, czy wynika to z Twojej małostkowości, kompleksów, niespełnienia, jakiejś niezrozumiałej frustracji, czy jest to tylko Twój sposób na "zabawę" i spędzanie wolnego czasu w Internecie. Na dobrą sprawę nie miałem żadnego obowiązku, żeby tłumaczyć się z mojej oceny. Jeśli jesteś tak bardzo zapatrzony w zachodnie portale filmowe, jak imdb.com to polecam, żebyś swoją aktywność przekierował właśnie na nie. Chociaż to pewnie też nie jest godne Twojego poziomu - zważając na fakt, iż "Wilk..." na Filmwebie ma średnią ocen ''8,1", a na IMDB "8,6". To jest forum filmowe, więc zamiast pisać po nocach jakieś pseudo-analityczne wywody na temat tego, czy innego użytkownika skup się może na dyskusjach o kinematografii. W innym wypadku ktoś może pomyśleć, że traktujesz ten portal, jako przestrzeń do wyładowywania jakiś wewnętrznych napięć i uzyskiwania satysfakcji z tego, że kogoś obrazisz i pokażesz mu, że prezentuje niższy poziom intelektualny. Kiedyś swój kapitał intelektualny budowało się czytając książki - dzisiaj tacy, jak Ty próbują go budować startując w konkursie pt. "kto komu lepiej dojedzie na forum internetowym".

ocenił(a) film na 5

W dodatku sugestia @wally_walter wydaje się, jak najbardziej wiarygodna. Utworzyłeś sobie dwa konta i udajesz dwie różne osoby, które się nawzajem bronią i atakują jednego "wroga"?;-D Białystok, Podlasie - i nr IP ten sam w przypadku BlueTime i Lost_in_space! I Ty śmiesz kogoś pouczać jakimiś wywodami oraz nazywać innych małolatami?;-D (hahahahahahahahahaha)

ocenił(a) film na 7
wurtz

1. a gdzie jest podane IP ?? bo ja tu nie widzę żadnego IP waszych profili
2. pomijając IP nie trudno się domyślić po sprawdzeniu tych dwóch profili, że to ta sama osoba >>>3
3. koleś jest żałosny

ocenił(a) film na 7
wurtz

i jakoś dziwnie zaraz po zdekonspirowaniu go przez was zamknął jape :-)))

ocenił(a) film na 7
Lost_in_space

cytuję: Cóż, kolejny raz wchodzę w rolę obrońcu BlueTime...... hahahahhaha

Mi się film bardzo podobał i już tłumacze dlaczego:
Plusy:
1) jest prosty, nieskomplikowany, bezpretensjonalny.
2) nie posiada kiczowatych znamion patetycznej wymowy, czy wyniosłego charakteru.
3) jest dopieszczony w szczegółach. Lepszy w konkretnych scenach niż jako całość.
4) posiada (to moje zdanie) jedne z najlepiej napisanych i najbardziej dopieszczonych dialogów, jakie dane mi było usłyszeć.
5) jest rozrywkowy, zabawny, napisany i zrealizowany z humorem i charakterystycznym dla Scorsese luzem.
6) niesamowity dobór aktorów, którzy świetnie odnajdują się w swoich rolach.
7) wartka i wciągająca akcja (moja opinia)
8) świetnie dopasowana ścieżka dźwiękowa
9) jest jednym z tych filmów, który trudno przypisać do konkretnego gatunku - jest złożony, przewrotny i trudny w okiełznaniu.
10) Ma charakter i jest jakiś - jednym się podoba, innym nie. Jedni wystawiają 10, inni 1.
11) Świetne zdjęcia i lokalizacje.
12) Bardzo dobra gra aktorska (z pozoru błaha scena na jachcie [rozmowa z FBI] jest jedną z moich ulubionych scen dialogowych, jakie kiedykolwiek widziałem)
12) Doskonałe przedstawienie mechanizmów, którymi kierują się korporacyjni yuppies; firmowy fanatyzm, zysk ponad wszystko, sekciarskie praktyki, zezwierzęcenie.

Minusy:
1) niektóre sceny są przydługawe i niepotrzebnie rozciągnięte w czasie, są też takie, które wydają mi się zbędne.
2) nadmierne epatowanie golizną, wulgarnością i niepotrzebnym seksem.
3) fatalne i żenujące sceny narkotycznej "jazdy" głównych bohaterów.
4) Humor momentami dobry chyba tylko dla gimnazjalistów.

Jak widać plusów jest znacznie więcej w moim odczuciu. 10 nie dam - waham się pomiędzy mocną 8, a słabszą 9.

ja dałem 10, nie jestem smarkiem, a w sumie oglądam setki filmów, do kina chodzę kiedy tylko mogę, a jednka uważam film za mistrzowski.
Gdy powstawały inny filmy owego rezysera, tez wcale nie były w tam tych czasach postrzegane jak teraz.
Co spawia, iż teza autora traci na wartości, bo nie patrzy na to w szerszym spektrum. w sumie większośc ludzi robiących się za specjalistów uważa, iż kiedyś to lepsze, bo lzej wydane.
Zabawne, bo film Bracii Lumiere - Wjazd na stacje w Ciotat na owe czasy był równie sensacyjny co ten film.
Edukujemy się drodzy ''filmoznawcy' :)

ocenił(a) film na 5
wurtz

Stanowczo zbyt wysoka ocena.

ocenił(a) film na 9
deadrys

Że wystawiłeś ocenę 6 nie oznacza że film pod twoje dyktando musi mieć ocenę 6.0. Większości się podobał co też pokazuje ocena 8.7 na IMDb. Dostał dużo nominacji przez co film zasłużył na swoją ocenę. Ja bym chciał by film miał ocenę 8.3 ale to nie oznacza że musi taka ocena być.

ocenił(a) film na 5
Lukasz_Broda

WystawiŁAM, jeśli już :)

deadrys

stanowczo za wysoka ocena ;) jak już.

Jeśli miniaturka oddaje upodobanie do filmu, to nic dziwnego. transporting wpajał swoją ideologie i filozoficzne gadki, które są przyjemne, zabawne i fajne. To ze brakuje tutaj tego, nie znaczy, że zły. po prostu nie umiejętnie odebrany. Tak, w transportingu też nie było przelewek, ale bylo więcej czczego gadania, a po drugie tam tylko problem był narkotyków, tutaj znaacznie większy i co by nie pisać - historia inspirowana życiem.

ocenił(a) film na 5
vasil_zajcev

zbyt wysoka :) jak już.

O czym ty w ogóle piszesz? Trainspotting? Przyjemne, zabawne, fajne? Zmieniasz temat jak typowy troll.

deadrys

ee jaki troll... w żaden sposób nie zmieniam tematu..

ocenił(a) film na 5
vasil_zajcev

+ nieumiejętnie, jak już :)

ocenił(a) film na 10
reniferex

Brakuje jeszcze "za moich czasów". Wybacz ale kino się zmienia, realia się zmieniają i odbiorcy się zmieniają. Idealny film o tym jak narkotyki niszczą wszystko oraz o tym jak podejście sprzedaży wpływa na świat. Dla mnie rewelacyjny film, nie biorąc nawet pod uwagę rewelacyjną grę aktorską.

ocenił(a) film na 10
Graczyk5

Dla mnie świetny film, nie biorąc nawet pod uwagę rewelacyjnej gry aktorskiej.

użytkownik usunięty
Graczyk5

W którym momencie dostrzegłeś w tym filmie analizę problemu narkotyków? Oczekuję odpowiedzi. Inaczej uznam, że rzucasz słowa na wiatr, nawet nie rozumiesz co piszesz.

A kino i gusta, owszem, się zmieniają. Z tym, że nie ma żadnej sprzeczności logicznej w stwierdzeniu, że zmiana ta polega na stopniowym obniżeniu jakości i jednego i drugiego. To jest nawet dość prawdopodobne. Leniwe gusta rodzą leniwe filmy, a leniwe filmy rodzą coraz gorsze gusta. Dość powszechnie się już pisze o całkowitym upadku Hollywood, oraz o złotej erze telewizji. Wygląda na to, że widz wymagający, przeniósł się na mały ekran. Cóż, zainwestowanie czasu w serial, wymaga trochę więcej wysiłku, niż pożarcie paczki popcornu w kinie. Osobiście w pełni się z tym zgadzam - współcześnie lepszy epizod przeciętnego serialu bywa na dużo wyższym poziomie (gra aktorska, koncept, treść, styl), niż oscarowe filmy :)

Problem narkotyków? Można umrzeć ze śmiechu jak się coś takiego czyta. Problemu narkotyków to możesz dotknąć w filmach w rodzaju "Requiem dla snu", czy - w wymiarze społecznym - w serialu takim, jak "The Wire". Co tam takie produkcje - mocno rozrywkowe "Breaking Bad" ma tu więcej do powiedzenia w ciągu pięciu minut, niż trzy godziny Wilka.

reniferex

7.0 to dobra ocena, więc zupełnie odbiega od Twojej opinii ;)

reniferex

Akurat klimat wszechobecnego hedonizmu glownego bohatera jest tu oddany znakomicie i rowniez fantastycznie pokazano jak zaraza swoja wizja innych ktorzy ida za nim slepo murem.
Film jest bardzo dobry i na pewno trzeba go obejrzec nie wiem czy jak ktos napisal najlepszy w tym roku bo rok sie dopiero zaczal,ale na pewno jest pozycja warta obejrzenia.
Osobiscie najmniej podobal mi sie poczatek historia sie rozkreca powoli ale juz po pol godzinie film zaczyna wciagac i sledzimy cala historie z zaciekawieniem i oczywiscie tak jak chcial rezyser z rozbawieniem a na koncu spodziewany od poczatku final ala FBI.

patgol

Klimat wszechobecnego hedonizmu jest w tym filmie oddany tragicznie. W rzeczywistości hedonizm w takiej intensywności i takim zróżnicowaniu kończy się zupełnie inaczej. Jak życie Amy Winehouse, a nie jak ta produkcja. Co prawda na marginesie opowieści słyszymy od czasu do czasu: ten umarł, ten źle skończył. Ale jest to strasznie mało wyraźne.

Żarcie amfetaminy kończy się rozwalonymi zatokami, wypalonym gardłem i uzębieniem. Rozwalonym układem krwionośnym i wadami serca. Kokaina po pewnym czasie zamienia mózg w galaretę i rozwala cały organizm. Szczególnie jeśli takie zabawy łączy się z alkoholem, pigułkami nasennymi itp. O kosztach w postaci zaburzeń psychiczny nie ma nawet co mówić.

Oczywiście można mieć farta, końskie zdrowie, i wyjść z czegoś takiego właściwie bez szwanku. To jednak rzadkość. Jakie ten film ma oddziaływanie na ludzi, widzimy doskonale na tym forum. Przyjrzyj się ile dzieciarni Belfortowi zwyczajnie zazdrości. To pokazuje jak płytki, a może nawet nieodpowiedzialny, jest ten film.

O hedonizmie najlepiej mówi epoka hipisów, i wszechobecny żal wielu z tych ludzi, że zniszczyli sobie zdrowie - fizyczne i psychiczne - zmarnowali młodość, a ostatecznie samo życie.

ocenił(a) film na 5
Lost_in_space

zgadzam się w pełnej rozciągłości. dla mnie płytki, płaski, z jedyną "emocją" seksu i/lub bycia naćpanym, co w mojej ocenie tylko zaniża jego wartość.
niekończące się turlanie do samochodu zwyczajnie mnie przygnębiło.

Lost_in_space

Bla bla bla srutututu.
Napisz jeszcze ze palenie szkodzi zdrowiu alkohol jest trujacy narkotyki piora mozg a pieniadze szczescia nie daja.
Kolejny teoretyk internetowy.
Film Scorsese nie jest materialem na godzine wychowawcza dla licealistow ani przedwyborcza propaganda PiS tylko szkicem sytuacji jaka miala miejsce w okreslonym czasie w okreslonym miejscu.
Zapewniam cie ze sa ludzie ktorzy potrafia pic cpac i mieszac to z lekami a wszystko topic w alkoholu pomimo ze twoje tabelki twierdza iz po takiej dawce powinni juz nie zyc. Sa tacy i sa rowniez tacy jak opisani w filmie hedonisci ktorzy traca na lewo i prawo zarobione w mniej lub bardziej legalny sposob pieniadze.
Inna zupelnie sprawa, czy jest to moralne czy nie, to pytanie do kazdego widza.
Nastepne pytanie to to czy jest to zycie na dluga czy na krotka mete?
I kolejne pytanie,do czego takie zycie doprowadza. Jeden z bohaterow umiera na zawal w wieku lat 35 wiec o czyms to swiadczy.
Wiec rezyser nie tylko opowiada nam jakas historie ale takze w subtelny sposob zadaje sobie i nam pytania na ktore odpowiedzi rowniez chyba latwo w filmie odczytac.
Na ten film chodza ludzie dorosli i chyba nie ma potrzeby wysylac im komunikatow co jest szkodliwe a co nie, co moralne a co nie. Wystarczy opowiedziec pewna historie a oni sami znajda odpowiedzi na zawarte w niej pytania.

patgol

A Twoj argument z Amy jest calkiem nietrafiony.Jak wiadomo zabil ja nie nalog tylko odwyk.Organizm byl juz tak mocno struty uzywkami ze je w miare tolerowal.Zbyt gwaltownie zostaly odstawione i kolejnego koktajlu serce juz nie wytrzymalo.
Doczytaj lepiej fragmenty jej biografii zanim ja znowu zacytujesz.
Podobnie bylo z Whitney.
A co do hedonistycznego trybu zycia,poczytaj o wyczynach Freddiego Mercury na przyklad,skonfrontuj z filmem Scorsese i zorientujesz sie ze imprezy pokazane w tym filmie nie byly wcale takie przesadzone.

patgol

No, jeśli nie nawyk tylko odwyk, to wszystko wyjaśnia. I stand corrected :D (ROTFL). Freddie Mercury był oczywiście inwestorem giełdowym. I jak powszechnie wiadomo urządzał orgie w biurze. Równie oczywiste jest, że inwestorom giełdowym pozwala się na ten sam stopień swobody i głupoty, co gwiazdom show biznesu. W końcu w tym pierwszym przypadku wcale nie chodzi o solidny wizerunek. Obama pewnie też urządza orgie w Białym Domu. W sumie czemu nie. Jak Belfort mógł... (ROTFL).

Co się tyczy narkotyków. Niestety przyjacielu, ale jeśli myślisz, że rozbuzowane opisy prasy brukowej, czy autobiografie oddają tu jakąś rzeczywistość, to jesteś w pilnej potrzebie konsultacji z lekarzem. Nawet nie dlatego, że wierzysz w bzdury, co może być oznaką niedomagań mentalnych. Ze znacznie prostszej przyczyny. Taki lekarz będzie Ci w stanie jasno wytłumaczyć biologiczne zawiłości tego, jak działają narkotyki. Nie na wyjątki, tylko na przeciętnego człowieka, używającego ich sobie parę lat.

O tym, że film coś wspomina sam napisałem. Wspominać, a zobrazować, to są dwie różne rzeczy.

patgol

BTW. Osobiście np. kokainy. nie próbowałem (znam ludzi, którzy - owszem), ale amfetamina, trawka, piguły, dopalacze, absolutnie nie są mi, anie wielu moim znajomym obce. Tyle, że my już nie mamy smarkatych naście, czy dzieścia lat i teraz widzimy konsekwencje. Ale jeśli ci to pasuje, to śmiało, łaź po akademikach ile wlezie i bierz co podejdzie. Jak będziesz miał szczęście, to pożyjesz po prostu trochę krócej, ale nawet w relatywnie dobrym samopoczuciu. Jak będziesz miał pecha, to bez względu na to, ile będziesz egzystował, będziesz się borykał z przypadłościami. Co mnie to. Kiedyś będziesz pluł wyłącznie w swoją brodę, więc mi to wisi.

Parę lat takiej jazdy jak mieli to bohaterowie tego filmu... ochocho. Widzę obrazy bijatyk, depresji, załamań nerwowych, bicia żon, masy wstydu i żalu itd.

patgol

Jeśli natomiast próbujesz mi wytłumaczyć, że ekscesy się zdarzają, to nie bardzo masz mi co tłumaczyć. Swego czasu wybuchł międzynarodowy skandal, kiedy na jakieś duże spotkanie biznesowe w Chinach Japończycy zamówili niemal sto prostytutek. Skandal wynikł z tej przyczyny, że była to rocznica inwazji Japonii na Chiny, czy też którejś z licznych japońskich masowych zbrodni wojennych z okresu IIWŚ popełnionej na ludności chińskiej. Nie ważne.

Istotne, że hotel to nie biuro, Japonia to nie Stany, zamówienie to nie konsumpcja, a po połowie tego co brali w filmie nie tylko nie sposób myśleć, ale można mieć problemy z zaparzeniem herbaty. Tak, z całą pewnością w trybie dziennym tak to wyglądało w rzeczywistości (ROTFL).

patgol

Jeśli natomiast próbujesz mi wytłumaczyć, że ekscesy się zdarzają, to nie bardzo masz mi co tłumaczyć. Swego czasu wybuchł międzynarodowy skandal, kiedy na jakieś duże spotkanie biznesowe w Chinach Japończycy zamówili niemal sto prostytutek. Skandal wynikł z tej przyczyny, że była to rocznica inwazji Japonii na Chiny, czy też którejś z licznych japońskich masowych zbrodni wojennych z okresu IIWŚ popełnionej na ludności chińskiej. Nie ważne.

Istotne, że hotel to nie biuro, Japonia to nie Stany, zamówienie to nie konsumpcja, a po połowie tego co brali w filmie nie tylko nie sposób myśleć, ale można mieć problemy z zaparzeniem herbaty. Tak, z całą pewnością w trybie dziennym tak to wyglądało w rzeczywistości (ROTFL).

Lost_in_space

Ohohohoh urazona duma i ambicja.
Niewazne piszemy RAZEM a nie OSOBNO.
A wracajac do meritum,bardzo przykre jest czytac jak polaczki musza rozlozyc kazdy film na czynniki pierwsze z niemal w ich mniemaniu matematyczna dokladnoscia. I tak Batman nie mogl jezdzic Batmobilem bo mu sie kostium by poprul, Terminator nie mogl zostac wyslany w czasie bo wczesniej ktostam zniszczyl Skynet a Belfort nie mogl mieszac koki z xanaxem i topic w szampanie bo Lost_in_space mial taka zwale po amfie trawie i dopalaczu ze wobec tego jest to niemozliwe:)
Sami sobie,razem z nastepnym madrym BlueTime poczytajcie swoje wpisy i puknijcie sie w czolko.
Po pierwsze, o czym juz tutaj pisalem,film jest wizja rezysera i chyba nikt nie sadzi ze wazyli narkotyki na kuchennej wadze,spozywali, a nastepnie zapisywali swoje doznania i krecili na tej podstawie film. Film jest jakas opowiescia i albo ona nas w jakis sposob ujmuje i wchodzimy w konwencje albo nie.
Dlaczego wiekszosc polaczkow nie potrafi ogladac filmow? Bo nie umiemy wejsc w konwencje filmu czy spektaklu,obojetne. My wszystko musimy zwazyc,zmierzyc, sprowadzic do szarej polskiej rzeczywistosci i potem skrytykowac bo u nas lepiej i madrzej. A jak dobrze i madrze, to wystarczy wyjsc na ulice i wszystko widac.
Ludzie, troche luzu, troche mniej spiny, troche wiecej zabawy w zyciu.
Idziecie do kina na lekki w sumie film o ciezkim temacie i zaczynacie robic z tego Ibsena.
Niewazne ile cpali, niewazne ile mieli prostytutek i niewazne czy dzialo sie to o 11:45 czy 15:15 czy po 17ej.
Historia miala miejsce i pewnie nigdy sie nie dowiemy jakie to byly matematyczne wartosci.
Mnie to osobiscie nie interesuje. Film jest tak podany ze tworzy co najmniej dwie warstwy.
Ta pierwsza,konsumpcyjna,wizualna gdzie mozna sie troche zapomniec w tym hedonizmie bohaterow i to jest zabawne i uchwycone w dobry moim zdaniem sposob.I ta druga,powazniejsza gdzie zostaja postawione pytania o ktorych juz rowniez pisalem.Tu mozna sie dokopac pod koniec filmu i potem sobie o tym pomyslec jak ktos chce.
Natomiast dywagacje o tym czy to mozliwe zeby tyle wycpac,przeleciec tyle panienek i jeszcze zarobic pare milionow w godzinach pracy a potem z balangi na balange,sa po prostu smieszne i swiadcza ze to autorzy tych postow chyba jeszcze nie dorosli do tematu ktory film porusza.
Swiadczy o tym takze rada dla mnie, zebym sobie polatal po akademikach i powciagal.
Ja nie potrzebuje sie chwalic tym czy cos w zyciu wciagalem czy nie, gdzie pracuje itd. Nie ma to nic wspolnego z tematyka filmu i wasze doswiadczenia rowniez nie maja z tym zadnego zwiazku.
Skonczcie wreszcie z ta postawa JESTEM EXPERT OD WSZYSTKIEGO idzcie sobie do kina po to zeby spedzic milo czas a trygonometrie zostawcie na 8-16 w biurze.
Milego dnia.

ocenił(a) film na 8
patgol

możliwe, że nie doczytałeś, ale Lost_in_space i BlueTime to ta sama osoba, która widocznie po tych narkotykowych libacjach straciła rozum i podaje się za dwie różne osoby, by sama wspierać własne argumenty :)

luizjana_

To wiele tlumaczy.
Ale schizofrenie sie w tych czasach leczy:)

użytkownik usunięty
patgol

A teraz przeczytaj wypowiedź Losta jeszcze raz. Tym razem ze zrozumieniem. IQ jakieś pewnie masz, bo coś tam piszesz. Więc przypuszczam, że stać Cię jak zechcesz.