Wilkołak Forum

Ten film powinien nazywać się "Jump-scare'ołak". Serio. To musi być jakiś rekord w ilości jump scare'ów.

tym którzy narzekają na niespójność z faktami historycznymi chciałem powiedzieć, ze ten film jest baśniowym horrorem i dotyczy głównie analizy psychologicznej ludzi po obozowych przejściach, w tym wypadku dzieci, film obejrzałem dziś na pokazie przedpremierowym i wbił mnie w fotel, polecam myślącym, reszta niech kupi...

Tyle gwiazdek za spójną fabułę, dobre aktorstwo i nie pójście na łatwiznę.

Czy warto pójść do kina - warto

Czy warto zobaczyć na małym ekranie - warto

Film trzyma w napięciu, prezentuje ciekawą, poruszającą historię i wielowymiarowych bohaterów oraz porusza trudny, ważny temat w interesujący sposób.

w ogóle mnie nie zachwycił, wynudziłem się przeokrutnie. Obok horroru nawet nie leżała ta produkcja, dramat to i owszem, ale gdzie tam horror, a tak wszyscy w koło trąbią, że dobry polski horror. Gdzie?

Ani straszny, ani mądry. Nie broni się ani jako gatunkowe kino, ani jako poważna wypowiedź na temat wojny. Dość nudne i przewidywalne. Poprawnie nakręcone - i tyle. Nie ma w tym nic więcej. Do zapomnienia.

Filmweb co z wami jest ? takie niskie oceny ?

Mogłaby z tego wyjść dobra krótkometrażówka, bo scenariusz nie zajmuję więcej niż jedna kartka A4. Przez cały film oglądamy jak dzieci śpią, jedzą, piją, szlajają się gdzieś. Jedna wielka improwizacja. Zdjęcia to najlepszy aspekt tego filmu. Czy tak trudno w Polsce napisać dobry scenariusz?

https://www.facebook.com/pociagdokina/photos/a.1253208438102781/1867517500005202 /?type=3&theater

widzę że.... całkiem sympatycznie film wybił niektórych (tutaj) z bezpiecznej strefy komfortu i oczekiwań wymierzonych ciasnymi gabarytami szufladki gatunkowej XD

Jak można film zatytułować "Wilkołak" i jeszcze przedstawić go jako horror?
Zamiast wilkołaka, mamy "wilkołaki", które tak naprawdę są zwykłymi owczarkami niemieckimi. Ponadto poza zwykłym dramatem osadzonym w czasach wojennych nie ma tutaj krzty horroru. Nie mniej jednak zachowana jest częsta ułomność horrorów -...

Nie dajcie się nabrać na tytuł, to nie jest żaden horror i nie ma żadnego wilkołaka, chyba, że potraktujemy ukrywającego się żołnierza Werewolfu jako dosłownie przetłumaczonego na wilkołak, ale twórcom nie o niego chodziło. Ale,ale...to nie znaczy negacji filmu, który dobrze się ogląda, choć koniec nieco rozczarowuje...

Za tydzień zapomnę,że go obejrzałem.

...bo ja nie wiem.

Bo fajne psiury. Pozdrawiam

To horror wojny, strachu i zła. Makabra skutków przebywania w obozach koncentracyjnych. Dla wszystkich - dorosłych, dzieci, zwierząt. A początkiem jest mowa nienawiści przeradzająca się krok po kroku w czyny. Niby już historia, ale wilkołaki odradzają się w naszym współczesnym świecie.

Polska szkoła filmowa przypomina polską szkołę footballu. Opowiedzenie w sposób prosty, logiczny i zrozumiały pewnej historii przerasta możliwości pana Panka. Chyba, że nie było nic do opowiedzenia. Tylko Pani Stenki żal, szkoda, że zagrała w tym gniocie. No ale "Nigdy w życiu" zdarza się tylko raz w życiu.

Film o niczym. Dzieciaki obozowe walczą o przetrwanie. Nie kwestionuje ich zaburzeń bo widzialem chorych psychicznie ludzi i serio mają różne odpały. Natomiast film jest o niczym. A właściwie jest głupi. Na końcu SSman jest atakowany przez owczarki, natomiast zwierzęta obdarzają milością swoje ofiary :) bzdura bzdura...