PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=792285}
6,1 6 970
ocen
6,1 10 1 6970
6,5 33
oceny krytyków
Wilkołak
powrót do forum filmu Wilkołak

tym którzy narzekają na niespójność z faktami historycznymi chciałem powiedzieć, ze ten film jest baśniowym horrorem i dotyczy głównie analizy psychologicznej ludzi po obozowych przejściach, w tym wypadku dzieci, film obejrzałem dziś na pokazie przedpremierowym i wbił mnie w fotel, polecam myślącym, reszta niech kupi popkorn i kole i idzie na kogiel mogiel

ocenił(a) film na 3
brenner_haraldingo

To po co autor filmu odwołuj się do historycznych wydarzeń i umiejscawia akcję filmu w prawdziwym, historycznym miejscu? Ten film to takie typowe "nie wiadomo co" aspirujące do bycia dobrym filmem. Zupełna fikcja to nie jest, historyczny też nie. teraz można by go bronić tym aspektem psychologicznym, o którym pisałeś, ale jednak nie do końca. Jeśli by patrzeć na ten film pod kątem filmu psychologicznego (czym nie jest) to bardzo trudno się skupić na warstwie psychologii bohaterów, bo przeszkadzają w tym efekciarskie efekty audiowizualne. Z drugiej strony, jakby patrzeć na ten film, jako na horror (czym także nie jest) to poprzez to "ukazywanie" psychologii bohaterów staje się nudny i przestaje straszyć. Zanim zaczniesz oceniać filmy to nadrób ich trochę, żeby wyrobić sobie chociaż jaki taki gust. Jak chcesz zobaczyć co to jest film psychologiczny to pooglądaj sobie na przykład starsze filmy Zanussiego. Wtedy zobaczysz, że w tym filmie "analizy psychologicznej ludzi" są zwyczajnie żałośnie płytkie i schematyczne. Jeżeli interesuje cię "analizy psychologicznej ludzi po obozowych przejściach" to raczej polecam ci pooglądać trochę dokumentów o tym okresie, poczytać dzienników czy wspomnień (może zainteresują cię opowiadania Borowskiego), które bedą nieporównywalnie bardziej obiektywne i dadzą ci nieporównywalnie szerszy pogląd na te sprawy.

kadrej

Zgadzam się - jeżeli ktoś OSADZA akcję filmu po historycznych wydarzeniach - muszą te wydarzenia być bardzo dokładne, zgodne z faktami, bo dopiero bieżąca akcja filmu ma prawo być fikcją. Takie niedopatrzenie to dowód na to, jak niskiego poziomu jest ta produkcja - typowe dla polskich.

ocenił(a) film na 7
Wilkolak_Autograf

Na którym konkretnie roku szkół filmowych i w których krajach uczy się kogokolwiek, że randomowy forumowicz z Polski teraz będzie rządził kinem i mówił, jak MA BYĆ? :D

Masz jakiś niewielki problem z zauważeniem, gdzie jesteś.

Sytuacja wygląda tak oto, że twórcy robią filmy tak, jak mają ochotę. Trzymając się wydarzeń historycznych bardziej lub mniej. Bo tak się decydują. Nie ma żadnej skali jakości od filmów lepszych (gdy decydują się na większą wierność) do gorszych (gdy wierność się zaniedba).

Może Ci się nie podobać decyzja twórcy, ale jako gimbus z niezbyt ambitnego forum nie jesteś w przemyśle filmowym uznawany za osobę stwierdzającą, co i kto "ma prawo".
Uśmiałem się, muszę przyznać. Wyobrażasz sobie takie dziecko jak z filmu "Wilkołak", które nagle idzie głosić światu, że ONO WIE, kto ma jakie prawa w przemyśle filmowym? :D W filmie żadnemu dziecku aż tak nie odpierhmhmliło, ale może Twoje traumy są poważniejsze.

ocenił(a) film na 7
kadrej

Twoja argumentacja to
"albo patrzę na ten film wg jednego schematu, albo według drugiego, ale tak bardzo nie umiem nie patrzeć żadnym schematem, że aż źle ocenię".

Za każdym razem, gdy zobaczysz film, który przełamuje jakąś konwencję gatunkową, będziesz się czuł podobnie zagubiony. Bo ani to nie będzie film z jedną etykietką, ani z drugą. Jakbyś miał w umyśle przełącznik, albo nie horror, czyli kumasz psychologię postaci, albo horror, więc przestajesz kumać.

Dość dziwne, prawda?

Powiedz mi, dlaczego Twoja umysłowość jest skomplikowana jak moja suszarka, która też albo działa w jednym trybie, albo w drugim, ale jest totalnie niezdolna to zrozumienia faktu, że konwencje w kinie nie są danymi od bozi wytycznymi, których MAJĄ się trzymać twórcy, żebyś sobie jakoś z filmem poradził.
Zanim zaczniesz pisać ludziom, że coś jest nie tak z ich gustem, spróbuj może myśleć? Włączyć jakieś turbo i ogarnąć W KOŃCU coś, co zdrowe dzieci łapią po kilku filmach? Bo widać to nie liczba filmów tworzy widza, jeśli nie wiesz o kinie NIC po tysiącu godzin oglądania.

ocenił(a) film na 7
kadrej

Zlinczuj Tarantino bo spalił Hitlera we francuskim kinie a przecież to autentyczna postać z historii i pewnie w niejednym takim kinie Niemcy przychodzili podczas wojny na seanse. Jak mógł tak bardzo przeinaczyć fakty!

ocenił(a) film na 3
mastertherion666

Bękarty wojny, a ten film to zupełnie inna konwencja. Jeśli tego nie dostrzegasz, to współczuję.

kadrej

Jak zauważyłeś, filmem historycznym nie jest, natomiast uważam, nie zakłamuje okresu, można znaleźć na temat ukrywania się dzieci żydowskich, jak i polskich artykuły historyczne. W mojej ocenie historia przedstawia życie dzieci, które po holokauście uczą się funkcjonowania od nowa w społeczeństwie dlatego jest to zdecydowanie dramat aniżeli stricte twórczość pokroju wymienionego przez ciebie Zannusiego .

ocenił(a) film na 9
kadrej

Ty idioto.

brenner_haraldingo

Hybrydy wilków z innymi zwierzętami które tworzą tzw. wilkołaki to nie baśń a fakt. Wiele świadków i długich relacji. Nie są to magiczne stwory jak w horrorach.

AlexRener

Co Ty nie powiesz :]
Jakoby NAWET -większość- ludzi się nigdy w niczym nie myliła na skalę globalną, co miało miejsce tysiące razy.
Naiwność poziom 10 na 10. Śpiewaj: ♫Lemingiem jestem, laaaa-laaaaaa!♫

Wilkolak_Autograf

To nie naiwność tylko stwierdzenie panie "wilkołaku", ze tzw wilkołaki nie musza być ooo magiczna przemiana w wilkolaka tylko zwyklymi zwierzetami z ludowa nazwa jak kraken mityczny stwor ktorego odpowiednikiem okazala sie byc kalamarnica kolosalna. Mam nerwicę, zaburzenia obsesyjno kompulsyjne i jestem bardzo uczulony a zarazem zaintrygowany zjawiskami paranormalnymi czyli trudnymi, sprzecznymi i pozornie niemożliwymi do wyjasnienia w przeciwieństwie do zjawisk nadprzyrodzonych typu bog anioly religie czyli innych niz prawa natury, których nie znamy. Oczywiście, ze ludzie tez moga byc w bledzie. Ale wedlug mnie tlumaczenie kazdego niewyjasnionego zjawiska halucynacjami, dragami, schizami, i tym podobnymi sprawami to tez nieco naciągane. A takie wielkie stopy, yeti, to albo hybrydy albo nieznane gatunki albo błędnie zinterpretowany znany gatunek albo mistyfikacja. Np z potworem z loch ness a troche sie interesuje kryptydami choc nie sama kryptozoologią bo jest dla mnie paranauką jest tak, ze sonar wykryl w tymze jeziorze 4 obiekty plywajace. Badania genetyczne maha sprawdzic co dokladnie. Jedna z hipotez mowi, ze słonie morskie. Albo np takie popularne smoki, nie trzeba byc ekspertem, zeby domyslic sie ze to ubajkowiona wersja dinozaurow z zionacym ogniem w dopisku. Taka chupacabra to moze byc mieszanka kojota i psa czyli nie zadne monstrum. Potwor, bestia to tylko nasze subiektywne okreslenie danych zjawisk, a nie musi byc straszne ani przerazajace, powiem ci, ze lubie horrory ale rzadko obejrzeć lubię, tak raz na dłuższy czas, ostatnio bylo w telewizji Wzgórze krwi czy cos takiego przegapiłem ale chętnie obejrzę o ile trzyma w napięciu. ,,Nie wszystko czego nie rozumiemy jest błędne". Z całą pewnością jestem przekonany, ze duzo rzeczy ludzie potrafią ubarwić i dodac od siebie ale wszystko nie jest wyłącznie wymyślone, oczywiscie nie mowie tu o jakichs strzygach z wiedźmina czy utopcach albo bożątkach :) Te postacie sa calkowicie wymyslone. Bardziej prawdziwe sa krasnale, mali ludzie z plemion sprzed tysiecy lat po niecaly metr wzrostu (takie karły), moglbym Ci napisać co sadze o ptakach, małpach gigantach, no to akurat duza mutacja, tajemniczy "człowiek" ćma to moze byc rodzaj ptaka o duzym rozmiarze ktory zmutował (tzw mothman) kiedyś małżeństwo psychiatrów w programie dokumentalnym mówiło, ze go widzieli, uważali ze widzieli to samo więc nie mogla byc to halucynacja zbiorowa której raczej nie wyroznia sie w psychiatrii bo kazdy by musial widziec swoją "wizję" a nie to samo w tym samym czasie chyba, ze naturalne zjawisko, ale nikt nie powiedział, że w ludowej nazwie jakiegos stworzenia nie kryje sie naturalny "tajemniczy" gatunek. A zresztą nieważne. Wracając na ziemię napisz, czy polecasz ten horror: Wzgórze krwi.

AlexRener

Nie zraź się w połowie i przeczytaj do końca - piszę to w pokoju, więc luzik ;]
Odrzucając skromność, rozmawiasz w zasadzie z doświadczonym człowiekiem w sprawach: horrorów, wilkołactwa, okultyzmu, zaburzeń psychicznych i BIOLOGII. :] Syreny są bardziej prawdopodobne w swym istnieniu, lecz wtedy - są one ssakami, a nie pół rybami pół ssakami, bo to jest obraz człowieka niewykształconego ze średniowiecza. Hybrydy, w takim ekstremalnym wizerunku, jaki sugerujesz są BIOLOGICZNIE niemożliwe. Wiem, że świat jest pełen idiotów (jestem cynikiem), ale jednak nadal załamuje mnie fakt, że ich procent wzrasta, zamiast spadać (mówię ogólnie, bardziej o tych, którzy przekonali cię do takiego poziomu nonsensów, nie o Tobie - sam przechodziłem "irracjonalizm" w życiu).

Mój przekaz w skrócie jest taki - wierzysz w te ciekawe bzdury ws. hybryd, bo nie jesteś wykształcony z biologii. Nie obraź się, ale krzyżowanie się gatunków i biologiczne systemy zapobiegania krzyżowaniu się tak skrajnie odległych gatunków to jest zakres podstawowy i nie mają racji bytu. Co innego np. takie lygrysy i muły, ale nawet one nie mają zdolności biologicznej przedłużenia gatunku. Nie winię Cię za to, bo to problem systemu nauczania. Ale wierz mi - choć kombinujesz całkiem cwanie, żeby uzasadnić istnienie hybryd takiego rodzaju, to brniesz w PSEUDOnaukę - to tak jak być świadkiem Jehowy dla Katolika :p - czyli tkwisz w sekcie pseudonaukowej :)
Zapewne teraz sobie burkniesz, że kolejna osoba próbuje narzucać Ci swoje przekonania, znając życie.
A ja wyglądam jak kolejny typowy, nudny "realista", rodem z filmów fabularnych :)
Nie mówię, żebyś sobie dał spokój z mistycyzmem, okultyzmem i paranormalnymi zjawiskami, BO TO CIEKAWE TEMATY, tajemne i jest to fajne hobby.
Nic nie narzucam. W końcu sam dojdziesz do wniosku, że zbyt bardzo kombinowałeś w tych czasach i wykraczałeś już poza tę linię zdrowego rozsądku. :]

Wilkolak_Autograf

A co sprawia, że jedne hybrydy są bardziej możliwe a inne dużo mniej. Popęd do konkretnych gatunków czy blokada biologiczna. Bo może nie był w wielu przypadkach to ani wilk ani "wilkołak" ale coś z twarzą wilka na dwóch nogach podobnych do nie wiem może daniela albo sarny jednak daje do myślenia nawet jeśli to tylko domniemana nazwa "wilkołak". A zbytnio w tematykę hybryd się nie zagłębiałem. Mam też nerwicę natręctw, więc nie wiem jakie gatunki mieszane są bardziej prawdopodobne od drugich. Szczerze jestem w tym zielony. Bo tak na serio to my jako ludzie najbardziej odbiegamy wyglądem od innych zwierząt w tym naczelnych więc sam już nie wiem. Co sprawia, że jedne osobniki nawet małp i naczelnych ewoluowały a drugie nie. Człowiek to taka zagwostka, zagadka, najdziwniejsza hybryda :) ;)

Wilkolak_Autograf

W dzisiejszych czasach ciężko zachować zdrowy rozsądek :) :)

ocenił(a) film na 7
Wilkolak_Autograf

To, co o filmie piszesz, pozwala łatwo sfalsyfikować tezę o Twoim doświadczeniu filmowym. Mogłeś dużo godzin zmarnować na oglądanie, ale doświadczenie jest tym, co się z filmów wynosi, a nie próbami rządzenia kinematografią (kto "ma prawo" robić jakieś filmy :P).

Argumentacja "mam rację bo taaaak się znam" jest na poziomie zera, zatem prawdopodobnie masz też przyzerowe doświadczenia z nauką (science), bo tam się jednak uzasadnia inaczej.

Jeśli chodzi o biologię: po pierwsze istnieje horyzontalny transfer genów, a mitochondria i chloroplasty podejrzewa się o bycie zaanektowanymi w roli organelli innymi organizmami. Zatem w ogólności wykluczając mieszanie genów czy organizmów międzygatunkowo - mylisz się. Reprezentujesz jakąś biologię średniowieczną, w której zdawać się mogło, że istnieją jakieś wyraźne granice między życiem a brakiem życia, między organizmem pojedynczym a zbiorowością organizmów etc. No niestety, biblijne myślenie (że byty są podzielone na kategorie) zostało podważone już dawno. Kategorie średniowiecznej biologii są bardzo nieostre i osoba chwaląca się doświadczeniem w temacie powinna mieć wiedzę na ten temat.

O ile nie mam zamiaru bronić pseudonauki Twojego rozmówcy, który dopatruje się akurat tam hybrydy, gdzie jej nie ma, o tyle trudno mi też akceptować Twoją biologię średniowieczną, nieco arystotelesowską, ale bardzo odległą od danych empirycznych, poprzestającą na kategoryzacji wyspekulowanej, nie zaś empirycznej. ;)

hyrkan

Nie rozumiem nadal co cię zraziło do mojej odpowiedzi. Sam nie przytoczyłeś KONTRargumentów. "biblijne myślenie"? :D Ojj, daleko mi od dogmatów, mimo, że szanuję te teksty. Brzmisz, jakbyś ich nie doceniał, a interpretował je dosłownie. Ale dlaczego "biblijne"? Bo wspomniałem okultyzm? On rdzennie nie pochodzi w ogóle ze "stron" chrześcijańskich, jakbyś nie wiedział... Jak nie przez to, to proszę - zacytuj mnie, bo może faktycznie gdzieś popełniłem gafę - GDZIE ZAŚ TWOJE ARGUMENTY, o hipokryzjo? :). Ale do rzeczy.
Po pierwsze: klasycznie nie czytałeś z uwagą, jak typowy przemądrzały dr hejtu Janusz, który wtrąca się w dialog dwojga osób, krzycząc: "a wy głupki, ja mądry!" - to i para terminów naukowych w temacie nieco za mało, gdy symulujesz jedynie znajomość w temacie, do którego dołączasz :] - nigdzie nie zaprzeczyłem, że hybrydy nie istnieją. Napisałem jedynie, że hybrydy w tak EKSTREMALNEJ formie nie mają racji bytu z punktu anatomii oraz biologii.
Takiej paplaniny dawno nie czytałem. Piszesz bezsensownym, pseudo-inteligentnym bełkotem, który nawet ciężko nazwać żargonem naukowym, rzucając raz na parę linijek znane hasła na temat współdzielenia genów, między gatunkami, próbując wyraźnie stworzyć pozór, że posiadasz jakąkolwiek wyższą wiedzę z zakresu genetyki. Doucz się wpierw u jak prymitywnych organizmów występuje dostrzegalny transfer i porównaj różnice w strukturze mięs ryb i ludzi. Następnie wyjdź z domu na łono natury i zadaj sobie pytanie dlaczego żaden SSAK nie ma łusek i skrzeli geniuszu (bo o takich hybrydach człowieka właśnie rozmawiamy). Tymczasem Spójrz, jak się wielokrotnie rozpisałeś. Podziwiam desperację. To nie był esej, hejterze. Pisałem na konkretny temat, wspominając na boku, że jestem zapoznany z tematem. Nie było to argumentacją, lecz ciekawostką która nie wymaga argumentacji. Ja się nie będę rozpisywał, ponieważ jesteś płytkim i niekulturalnym hipokrytą. To co piszę jest tylko moim punktem widzenia. Ty zaś jesteś zdesperowanym hejterem wypowiedzi ludzi, o przekonaniach sprzecznych z Twoimi. Arystoteles to nie epoka średniowiecza, a jeżeli mówimy o nurcie filozoficznym tamtych czasów - to chyba upadłeś na głowę, kojarząc z nim moje wypowiedzi. :) Może chodziło Ci o Hipokratesa?
Weź chłopaku zbierz myśli i zacznij od początku, po zapoznaniu się ze stanowiskami obu rozmówców, skoro chcesz być trzecim...
Zacznij od cytatów i kontrargumentów na temat, bo pomijając Twoje aroganckie nastawienie wobec nas obydwu, nie brzmisz, jakbyś je stosował przeciw mnie.

ocenił(a) film na 7
Wilkolak_Autograf

1. Nie rozumiesz. Zgadzamy się.
2. Piszesz, że nie przytoczyłem argumentów. Nie jest to zgodne z prawdą. Pisałem np. o transferze genów i o pochodzenie chloroplastów. Dwa argumenty to już dość, żeby stwierdzić, że jednak argumenty przytoczyłem.
3. Wyjaśniłem, mijający się z prawdą rozmówco, o co chodzi z biblijnym myśleniem. To styl. Ty reprezentujesz styl ściśle dogmatyczny kategoryczny (co jest możliwe, co nie), jednocześnie mylisz się w kwestii biologicznej (i wyraźnie nie wiesz, jak nieostre są pojęcia gatunku, genu, osobnika etc) i nie ma tu znaczenia, czy rzecz dotyczy dogmatów jakiejś dawnej biologii, czy innych.
4. Potem niezwiązany z tematem zarzut personalny dosłownego czytania biblii i dziwnym zapytaniem, czy chodzi o wspomniany okultyzm.
Aż trudno się do tego odnieść, skoro ja piszę w jednym zdaniu wyjaśnienie, o co chodzi z myśleniem biblijnym, a Ty zamiast to zdanie przeczytać, wymyślasz sobie inne powody mojego postępowania i atakujesz chochoła.
5. Twoim zdaniem "przejście do rzeczy" to poziom taki:
"jak typowy przemądrzały dr hejtu Janusz, który wtrąca się w dialog dwojga osób, krzycząc..."
"Piszesz bezsensownym, pseudo-inteligentnym bełkotem, który nawet ciężko nazwać żargonem naukowym,"
"Podziwiam desperację. To nie był esej, hejterze."
" jesteś płytkim i niekulturalnym hipokrytą"
" Ty zaś jesteś zdesperowanym hejterem"
"chyba upadłeś na głowę"

Niestety dla mnie poziom naukowej rozmowy jest trochę gdzie indziej.
To znakomite, że tu nie można po czasie edytować postów. :) Tyle mi dostarczyłeś informacji na temat tego, co jest dla Ciebie kulturą, rzeczowością i argumentacją, że można pół książki napisać!

6. Nie krzyczę "wy głupki, ja mądry", atakujesz chochoła. Zresztą w 5. zacytowałem Twoje wypowiedzi, które pokazują, że właśnie ty krzyczysz to, co innym zarzucasz. Nie bez powodu wzywasz mamę hipokryzję, prawda?
7. Piszesz "Napisałem jedynie, że hybrydy w tak EKSTREMALNEJ formie nie mają racji bytu z punktu anatomii oraz biologii. ".
Otóż nie. Napisałeś też "Co innego np. takie lygrysy i muły, ale nawet one nie mają zdolności biologicznej przedłużenia gatunku." sprowadzając możliwe hybrydy na poziom mułów, które nie mogą się rozmnażać.
Natomiast ja odpisałem, rozmówco mijający się z prawdą, że hybrydy występują powszechnie, jesteśmy nimi także my, a nie przeszkadza nam to w rozmnażaniu. Twój wcześniejszy rozmówca nie umiał trafnie zidentyfikować MECHANIZMU, dlatego w jego wyobrażeniach możliwe są hybrydy wilka i człowieka (zresztą wilkołak filmowy nie powstaje w akcie kopulacji). Gdyby napisał, że możliwe są hybrydy wirusa i człowieka, byłoby to bardziej chyba szokujące ze względu na odległość do wspólnego przodka, a jednak prawdziwe.
Pisząc, że "napisałeś jedynie" i cytując FRAGMENT mijasz się z prawdą, bo napisałeś więcej, niż cytujesz. Pominięty fragment zawiera właśnie błędne przekonania na temat tego, na czym się w naszej rzeczywistości hybrydy kończą. Wśród eukariontów trudno o organizm, który hybrydą nie jest, u bakterii trudno natomiast rzecz ocenić. :)
8. W świetle 7. bardzo zabawny jest zarzut, że nie czytam uważnie. Przeciwnie. Czytam Cię co do słowa i dlatego nie sprawia mi trudności wyłapanie takich błędów merytorycznych w kwestiach biologicznych, jak również wyłapanie kolejnych minięć z prawdą, jakimi mnie raczysz w swojej obronie (i, zasadniczo, w personalnym ataku na mnie, bo argumentów biologicznych do tego miejsca jeszcze żadnych, żadnych nie było).
9. Forum jest publiczne, dialogi dwóch osób tu sobie jedynie wyobrażasz. Prywatne rozmowy da się załatwiać prywatnie.
10. "Takiej paplaniny dawno nie czytałem. Piszesz bezsensownym, pseudo-inteligentnym bełkotem"
To Twoja opinia. Ty piszesz wyzwiska wprost, nie osiągając poziomu mojej wypowiedzi. Kłamiesz w żywe oczy, atakujesz poglądy, które mi wcześniej wmawiasz, obrzucasz mnie ciągle "Januszami", teraz "bełkotem", a argumentów biologicznych jak nie było, tak nie ma.
11. Ponadto fakt, że nie zrozumiałeś jakiejś kwestii biologicznej lub filozoficznej w moim tekście ma wyjaśnienie proste: brakuje Ci wiedzy. Jest dla Was, krzewicieli pseudonauki, wygodne uważać wszystko, czego nie zrozumieliście z wywodu naukowego, za bełkot. Tak czy inaczej: nie popierasz tego żadną argumentacją.
12. Ja piszę o genach, jak zauważasz. Ale jako typowy przedstawiciel pseudonauki z faktu, że ja piszę o biologii, a Ty dostarczasz jedynie wyzwisk, próbujesz wywnioskować, że ja UDAJĘ. :D

Tu może nowy akapit. Odetchnij. Zerknij na swój tekst, gdzie o biologii nic nie ma. Na mój, gdzie jest. I potem oceń swój zarzut, że skoro Ty nie piszesz o biologii nic, to się ZNASZ, a skoro ja o biologii piszę więcej, to SYMULUJĘ, udaję wiedzę. :D
Bosch, 100% pseudonauki!

13. I znów atak na chochoła. Pisałem wyraźnie "nie mam zamiaru bronić pseudonauki Twojego rozmówcy, który dopatruje się akurat tam hybrydy, gdzie jej nie ma". Wobec tego próba zasugerowania mi, że widzę hybrydy gdzieś indziej, niż je rzeczywiście widzę, to tylko jeden z typowych dla Ciebie personalnych ataków.
14. Powyższe 13 punktów dość dobrze wskazuje, jaki styl argumentacji jest Ci bliski. Ktoś Ci wskaże błąd w kwestii biologicznej, to mu dowalasz, że nie czyta (przy tym dziwnie niedokładnie cytujesz swoje wypowiedzi), że nie wie, o czym pisze (a jednak to Ty popełniłeś błąd i następnie unikasz powrotu na teren biologii), przypisujesz jakieś dziwne tezy, by je obalić (atak na chochoła to oczywista technika erystyczna).
Wobec tego muszę skorygować opinię wcześniejszą. "Myślenie biblijne" to myślenie pewnymi kategoriami. Mówi o świecie niezmiennym, o świecie, gdzie Bóg wprowadza podziały i są one wieczne (dlatego to w oparciu o Biblię krytykowano darwinizm a teraz krytykuje się gender). Jednakże Twoje fanatyczne, bardzo prymitywne odpowiedzi mające na celu wyłącznie zdyskredytowanie rozmówcy i niezawierające odniesienia do meritum nie mogą, bez obrażenia Biblii, być nazwane biblijnym myśleniem dogmatycznym.

15. "Następnie wyjdź z domu na łono natury i zadaj sobie pytanie dlaczego żaden SSAK nie ma łusek i skrzeli geniuszu (bo o takich hybrydach człowieka właśnie rozmawiamy)" jest kłamstwem dwa razy. Twój wcześniejszy rozmówca mówił o krzyżówkach w obrębie ssaków. Ja mówiłem o hybrydach organizmów, które nie mają ani płuc, ani skrzeli. Więc do czego, poza własną wyobraźnią, się odnosisz? Z kim rozmawiałeś o łuskach i skrzelach?
16. Dalej przypisanie emocjonalnej motywacji ("desperacja", "hejterze"), czyli dalsze zupełnie pozanaukowe próby zdyskredytowania mnie. :)
17. " Nie było to argumentacją, lecz ciekawostką która nie wymaga argumentacji."
Aha. Od siebie argumentacji nie wymagasz. :) Rozumiem! :D
18. "Ja się nie będę rozpisywał, ponieważ jesteś płytkim i niekulturalnym hipokrytą."
Porównując moją wypowiedź i serię Twoich wyzwisk doszedłeś do wniosku, że to ja jestem niekulturalny? Jakość Twojego wnioskowania jest pewnie głównym czynnikiem generującym Twoje błędy w zakresie biologii.
19. "To co piszę jest tylko moim punktem widzenia" - tu również się zgadzam. Z pewnością nie jest aktualnym stanem wiedzy w naukach biologicznych.
20. Jeśli umiesz uzasadnić, co masz ze stylu myślenia Hipokratesa, to proszę.
Arystotelizm nie ogranicza się do starożytności. Błędy tego prądu myślowego w obrębie nauk empirycznych dotyczą w dużej mierze wspomnianych przeze mnie kwestii: udawania, że w przyrodzie istnieje podział bytów równoważny ludzkiemu podziałowi na kategorie i na próbie wyspekulowania na tej podstawie przeróżnych wniosków. Dlatego też biologia, która operuje pojęciem gatunku czy osobnika, jakby były to pojęcia ostre, oddające rzeczywistość, jest arystotelesowska. Ciągle się jej trzymają bibliści. Tak przypadkiem. :)
21. Jest bardzo częstym w pseudonauce przekonaniem, że rozmowę prowadzi się "przeciw osobie". Twój atak pełen wyzwisk, insynuacji, ataków za niewyrażone nigdy przeze mnie myśli, wskazuje, że możesz faktycznie prowadzić rozmowę przeciwko rozmówcy.
Ja natomiast skorygowałem Twoje błędy, aby nie myliły ewentualnych czytelników. O ile bowiem przeróżne magiczne pomysły o wcielaniu się duchów zwierząt w ludzi czy o możliwej hybrydyzacji przez ugryzienie nie mają potwierdzenia w wiedzy biologicznej, o tyle równie niepoprawna dawna biologia, dogmatyczna, spekulatywna, operująca nieostrymi kategoriami jakby były ostre.

Pozdrawiam serdecznie.
Będę wdzięczny, jeśli przeczytasz swoją odpowiedź i przemyślisz poziom swojego chamstwa. :)

hyrkan

Odpowiem Ci stosunkowo krótko i tylko w jednej kwestii, która jest rażąca i dotyczy całości tematu:
Uprzedzam też, że jeżeli po przeczytaniu -tego-, uznasz za sukces to, że doszczętnie zrażasz do siebie rozmówców swoimi komentarzami, to musisz być na prawdę biednym człowiekiem, gdyż TY SAM dałeś genezę atakowania wypowiedzi w chamski sposób. Trudno się więc dziwić, że ludziom się nie chce wyprowadzać Cię z błędu, a Ty interpretujesz wszystko, co usłyszysz i przeczytasz całkowicie DO WOLI. :)
Wierz mi, nie brak mi argumentów, lecz Tobie brak jakiejkolwiek empatii w rozmowie, gdy kryjesz się za swoim pseudonimem w sieci, a mimo wszystko jesteś zamknięty na jakiekolwiek informacje, przez swoje chorobliwe zarozumialstwo.
Poziom Twojej arogancji na wstępie sięgał już zenitu i dosłownie rzygać się chce, czytając Twój desperacki, pasywnie-agresywny referat topowego cynika, w którym w niemal każdym zdaniu starasz się przede wszystkim ubliżyć drugiemu rozmówcy ODKĄD TYLKO WŁĄCZYŁEŚ SIĘ DO ROZMOWY.
Zachowujesz się jak zadufany w sobie, zgrzybiały hipokryta, który w projekcji psychologicznej śmie jeszcze prawić o kulturze.
Daruj sobie złośliwe "pozdrowienia", bo nie stawiają Cię w dobrym świetle, ani w świetle tego kulturalnego :) Oraz... vice versa (ostatnie zdanie).

Widzę, że masz mnóstwo czasu na szkalowanie innych, także
...poniżej pole do popisu Twojej wrodzonej złośliwości, więc na pewno się odnajdziesz.

ocenił(a) film na 7
Wilkolak_Autograf

22. Zaczynasz od stwierdzenia, że nie odpowiesz na większość kwestii.

Nie dziwi mnie to.

23. Wmawiasz mi poszukiwanie sukcesu w zrażaniu ludzi.
Widzisz, uznałbym za sukces, gdybyś zmądrzał. Prawda, że nie będzie sukcesu?

24. Prawdopodobnie nie pamiętasz swoich wypowiedzi, dlatego mi piszesz, że atakuję Cię w chamski sposób.
Ewidentnie ominąłeś punkt 5. wyliczenia powyżej.
Albo też nie pominąłeś, a teraz po prostu kłamiesz. :)

25. Bardzo często spotykam krzewicieli pseudonauki Twojego pokroju. Mnie się CHCE ich wyprowadzać z błędu. A oni zawsze mają jakieś ważkie POWODY, żeby zrezygnować z argumentacji merytorycznej. Twoim powodem jest moje rzekome chamstwo, ale powyżej mamy cytaty, widać wyraźnie, że z nas dwóch to Ty piszesz na takim poziomie:

"jak typowy przemądrzały dr hejtu Janusz, który wtrąca się w dialog dwojga osób, krzycząc..."
"Piszesz bezsensownym, pseudo-inteligentnym bełkotem, który nawet ciężko nazwać żargonem naukowym,"
"Podziwiam desperację. To nie był esej, hejterze."
" jesteś płytkim i niekulturalnym hipokrytą"
" Ty zaś jesteś zdesperowanym hejterem"
"chyba upadłeś na głowę"

Ja tak nie pisałem. :)
Zatem nie przedstawiasz faktycznych powodów Twojej rezygnacji z pisania merytorycznego. Chamstwo to coś, co najwyraźniej sprawia Ci frajdę.
Zresztą, nie odczuwasz wcale niechęci do odpisywania mi POZA TEMATEM. Bardzo chętnie atakujesz mnie personalnie. Tylko jakoś biologii jak nie było, tak nie ma. :)

26. Rozmawialiśmy o biologii. Nagle, ni stąd ni zowąd, ja mam mieć EMPATIĘ. :)
To również charakterystyczne dla pseudonauki przeniesienie z tematu naukowego na temat emocjonalny. Ja zachęcam, żebyś napisał coś o biologii, a Ty tworzysz post za postem o moich i swoich emocjach.

Przypomnę więc: poprawiam tu Twoje błędy, bo krzewisz pseudonaukę, opierając się najwyraźniej na stanie wiedzy biologicznej sprzed wieku (z niewielkimi domieszkami wiedzy sprzed pół wieku). Z takimi zaległościami oczywiście łatwiej pogadasz o moich emocjach. :)

27. Obaj mamy tutaj nicki forumowe. Ale to ja, Twoim zdaniem, "kryję się za pseudonimem w sieci".
Jeszcze dopisz zarzut, że mam dwie nogi i jem ziemniaki. :)

Każdy z tych zarzutów omija daleko meritum. Nie masz wiedzy biologicznej. Ja mogę się przyznać:
- Hyrkan to nie jest moje imię
- jem ziemniaki
- jestem rozbawiony
- (to nieprawda, ale napiszę) nie mam za grosz empatii.

I co, czy teraz zmieniła się biologia? Nie? Nadal nie masz racji, tak jak jej nie miałeś wcześniej. Gdybym Ci powiedział, że mam na imię Andrzej, wciąż nie miałbyś racji, gdybym zrezygnował z ziemniaków - nie miałbyś racji. Nie miałbyś jej, gdybym potwierdził każdą z Twoich obelg:
"jak typowy przemądrzały dr hejtu Janusz, który wtrąca się w dialog dwojga osób, krzycząc..."
"Piszesz bezsensownym, pseudo-inteligentnym bełkotem, który nawet ciężko nazwać żargonem naukowym,"
"Podziwiam desperację. To nie był esej, hejterze."
" jesteś płytkim i niekulturalnym hipokrytą"
" Ty zaś jesteś zdesperowanym hejterem"
"chyba upadłeś na głowę"
Nie miałbyś racji nawet wtedy, gdybym sam takie obelgi pisał. Ale nie pisałem. :)

28. Od paru postów nalegam, żebyś mi dostarczył informacji biologicznych. Ty jednak piszesz, że nie będziesz argumentować. Podsumowujesz to stwierdzeniem, że ja jestem ZAMKNIĘTY NA INFORMACJE.

Jakie? Do tej pory dostarczyłeś mi takich:
"jak typowy przemądrzały dr hejtu Janusz, który wtrąca się w dialog dwojga osób, krzycząc..."
"Piszesz bezsensownym, pseudo-inteligentnym bełkotem, który nawet ciężko nazwać żargonem naukowym,"
"Podziwiam desperację. To nie był esej, hejterze."
" jesteś płytkim i niekulturalnym hipokrytą"
" Ty zaś jesteś zdesperowanym hejterem"
"chyba upadłeś na głowę"
A ja wciąż czekam, aż mi dostarczysz czegoś na poziomie.

29. Do punktu 5. powyżej dodajmy jeszcze:
"jesteś zamknięty na jakiekolwiek informacje, przez swoje chorobliwe zarozumialstwo"
" rzygać się chce, czytając Twój desperacki, pasywnie-agresywny referat topowego cynika"
"w niemal każdym zdaniu starasz się przede wszystkim ubliżyć drugiemu rozmówcy" (kim jest drugi rozmówca?)
"Zachowujesz się jak zadufany w sobie, zgrzybiały hipokryta, który w projekcji psychologicznej śmie jeszcze prawić o kulturze. "

30. A biologii jak nie było, tak nie ma. Jesteście bardzo podobni w tej pseudonauce.
Jakbyś tak pokukał na forum (dużo postów napisałem), znalazłbyś dobrą setkę krzewicieli pseudonauki. Rozmowy wyglądały tak:
- ktoś robi błąd
- ja poprawiam ten błąd
- ktoś mi pisze, że się nie znam
- ja proszę o argumenty
- dostaję już tylko serie wyzwisk
- dalej proszę o argumenty
- dowiaduję się, że to ja kogoś obrażam.

Popatrz na nasze wypowiedzi. Zacytowałem obelgi, jakie rzucasz pod moim adresem. Ja gdzieś tak o Tobie piszę? :D

Wilkolak_Autograf

Nie ma hybryd niemożliwych i owszem te co wymieniłem tak są faktem;) Akurat wilki na dwóch łapach są faktami hybrydowymi. Polecam Doświadczyc niezwykłego. Takie są fakty biologiczne ale co tu mówić jeśli dla większości ludzi bardziej prawdopodobne są fluktuacje kwantowe z próżni i materia z samej energii znikąd oraz przypadek. To nie kombinacje tylko czysta rzeczywistość. NIE ma hybryd i krzyżówek niemożliwych i wszystkie żyjące zwierzęta świata są tego największym dowodem niestety i powiedziałby ci to sam Darwin i pan Richard Dawkins razem wzięci;)

hyrkan

Akurat wilki na dwóch łapach są faktami hybrydowymi. Polecam Doswiaczyc niezwykłego.

AlexRener

(nawiązując do Twojej odpowiedzi) Dawkins na pewno by tego nie ujął w ten sposób.

Zaś Darwin nie żyje od 138 lat i niestety świat mediów nie był wtedy tak rozwinięty, jak teraz, za życia Dawkinsa, a pytań temu pierwszemu już nie zadamy. Można się tylko domyślać.

Hybrydy jako takie SĄ faktem biologicznym, owszem - nie przeczę temu nigdzie i chyba nie dopuszczasz tego do wiadomości, ale Ty lgniesz swym stwierdzeniem za daleko, lub popełniasz fundamentalny błąd logiczny w wypowiedziach.

To co piszesz "co drugie słowo" - nie jest żadnymi faktami biologicznymi. A "fluktuacje kwantowe z próżni i materia z samej energii" to są również fakty, a nie teorie. Od fizyki kwantowej specem nie jestem, ale jeżeli pojmuje się zasady rządzące światem (np. biologię, fizykę), to nieoznaczoność fluktuacji kwantowych (jeśli to miałeś na myśli) nie jest żadnym szokiem w naturze i fizyce. A istotę "przypadków" można poprzeć właśnie choćby takim przykładem. A na materię z energii masz dowód choćby wysypując opiłki żelaza na magnes Aby jednak zauważalnie zauważyć powstawanie materii potrzeba przynajmniej miliardów lat. Ludzie zbyt krótko żyją, aby zdobyć na wszystko namacalny dowód. Dlatego mamy naukę, aby za pomocą logiki odkrywać sekrety rządzące światem. Chyba, że błędnie wyuczyłeś sobie definicję "energii" i coś pomieszałeś.
A polecić mi w odpowiedzi serial "Doświadczyć niezwykłego" to (prawie) jak polecić obcej cywilizacji "Dlaczego ja", jako dokument o problemach codziennych ludzi ;)

Jeżeli jednak w kwestii hybryd nie wypowiadasz się dosłownie, to popełniasz fundamentalne błędy logiczne.
Przykładowo: "Akurat wilki na dwóch łapach są faktami hybrydowymi" - niby jak? Chcę Cię zrozumieć, rozwiń tę myśl i poprzyj argumentami, bo gadanie, że "tak jest bo tak" nie wnosi zupełnie niczego, a to zdanie pozostawione w ten sposób bez argumentacji jest czysto absurdalnym nonsensem. ;)

"Nie ma hybryd niemożliwych". Jak najbardziej są hybrydy niemożliwe, na rzecz supremacji w przetrwaniu gatunków. Przetrwają najsilniejsi. Nie zawsze możliwym jest hybrydyzacja, aby wysoko rozwinięte organizmy, zamknięte w hipotetycznej klatce, połączyły się we wspólny organizm. Bardziej prawdopodobna jest symbioza, ale też nie zawsze możliwa.

Jednak jeżeli do nauki mieszasz "populistyczne" seriale paradokumentalne, gdzie zaznaczę... wszystko jest owiane jeszcze większą niewiadomą i ma generować przychód przez szokowanie widzów odgórną interpretacją geeków zjawisk paranormalnych... To mam wątpliwości czy mój czas, poświęcony na ten komentarz (oraz poprzednie) w Twoim kierunku był cokolwiek wart. Mam wrażenie, że puszczasz słowa kątem ucha... ;]

Wilkolak_Autograf

Źle to ująłem. Przez nieuwagę i otumanienie przez psychotropy, które biorę na nerwicę natręctw i depresję 10 lat. Nie chodzi mi, że każda hybryda czy chimera jest możliwa tylko potencjalnie GATUNEK zwierzęcia może każdy powstać w tym sensie, że może zupełnie inaczej wyglądać niż inne:) No bo nikt mi nie powie, że z WYGLĄDU zewnętrznego słoń w czymkolwiek przypomina żółwia lub psa. Jednak nie znam mechanizmów, tzn wiem, że dobór naturalny lecz nie wiem w jaki sposób stopniowo ewoluują zwierzęta i nie wstydzę się przyznać, że nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić;) Bo to znowóż zapewne kolejne miliony lat zmian.

AlexRener

Ale jak to mówią byle naprzód i do góry :) panie wilkołaku xdd

Wilkolak_Autograf

A tak między nami te wszystkie cuda powiedzmy moje dziwactwa zaczęły się w czasach od pierwszych lat szkolnych i w sumie przedszkola.
Na mnie praktycznie od pierwszej klasy szkoły podstawowej aż do końca trzeciej klasy gimnazjum stosowano przemoc psychiczną. Rzadko kiedy fizyczną. Nie umiałem stawić czoła, wolałem to obrócić w żart, dowcip ale każdy całkiem poważnie mówił, że mnie nie lubi, niektórzy, że życzą śmierci. Skutek dzisiaj: 10 lat trwające zaburzenia obsesyjno kompulsyjne plus przebyta depresja umiarkowana. Świetnie po prostu. I pigułki cały czas. Nie mówię, że nie byłem psotny i zaczepny wtedy jak to dzieciak ale we łbie mi się pomieszało. Zaryzykuję stwierdzenie, że to nie jestem "prawdziwy" ja :(

Wilkolak_Autograf

Zasadniczy błąd. ,,To są również fakty, a nie teorie". To, że jest coś teorią naukową nie znaczy, że nie jest faktem, błąd logiczny. Teoria grawitacja też jest teorią, wielkiego wybuchu także i ewolucji także teorią naukową, ale jednocześnie faktem. Co innego luźna teoryjka, luźna hipoteza a co innego teoria naukową i mniej "ważna" hipoteza naukowa;)

AlexRener

*grawitacji
*naukowa

ocenił(a) film na 7
AlexRener

Jeśli wilk podskakuje do wiewiórki, to może faktycznie przez moment jest na dwóch łapach.

hyrkan

NIE ma czegoś takiego jak zwierzę fizycznie niemożliwe. Wilk na dwóch łapach może być jako odrębny gatunek i nie ma ani jednego prawa fizyki, które tego zabrania ;) :) :) :)

ocenił(a) film na 7
AlexRener

Jest tylko jeden szkopuł, to już nie będzie wilk. :) Zatem nie ma problemu z prawami fizyki, bo kury i ludzie chodzą na 2 kończynach. Jest problem z logiką: odmienność genetyczna sprawia, że kur i ludzi nie nazywamy wilkami.

Nikt w rozmowie nie przeczy, że mogą istnieć gatunki istot dwunożnych. Po prostu nie będą to wilki.

--

Jeśli masz problem z myślami, które się pojawiają już po wysłaniu posta, możesz zawsze pisać posty na brudno, przez pół godziny je edytować, a wysłać dopiero później. Wtedy nie wysyłasz wielu postów na raz i mniej widać problemy z głową.

--

Poza tym, oczywiście, są zwierzęta niemożliwe ewolucyjnie. Dowód tego faktu został podany jasno przez Galileusza, przy tym nie wymaga on odwoływania się do skomplikowanych praw ewolucji, wystarczy nieco matmy. Przy tym założę się, że dowód ten znany był już wcześniej, ale nie chce mi się szukać pierwszego źródła.

Nieszczególnie mnie przy tym obchodzi, że twoim skromnym zdaniem "trzeba kompletnie nie znać zasad ewolucji", żeby sobie zdawać sprawę z faktów. Jeśli masz jakieś "zasady ewolucji", które by zapewniały wszechmoc ewolucji, to mi je przedstaw z podaniem źródeł. Bo jeśli dokładnie cała ludzka nauka jeszcze nie zna tych twoich nibyzasad, to po prostu będę cię ignorować, a jeśli podasz źródła, to będzie przynajmniej z czym dyskutować.

I jeszcze taka prośba. Spróbuj być dość bystry, żeby odróżnić mnie i ciebie. Wiele zwierząt potrafi. Jeśli już dasz radę, pisz, co twoim zdaniem jest niemożliwe, a ja będę pisał, co moim zdaniem. Ok? Spróbujesz? Rzucę ci ciasteczko.

hyrkan

Ludzie wiedzą co przeżyli byście przeżyli byście wiedzieli.

ocenił(a) film na 7
AlexRener

Porwani przez UFO relacjonują badania genitaliów. Nie przeżyłem.

hyrkan

Byś był na miejscu tego małżeństwa to byś wiedział. Ledwo 2 tygodnie mieszkali i się wyprowadzili. Nie ma zwierząt ewolycyjnie niemożliwych i także wilki na dwóch łapach nie są niemożliwe. Trzeba kompletnie nie znać zasad ewolucji. Ja nie wierzę w nie tylko wiem, że są faktem. I ani to ludzie zmieniający się w świetle księżyca ani magiczne stwory. Proszę, a tu kolejne według was "niemożliwe" zwierzęta;)

ocenił(a) film na 7
AlexRener

To tego się tyczy moja prośba, żebyś jednak nie pisał, jak jest moim zdaniem, jeśli tego nie wiesz.

hyrkan

Niestety wpis z linkami odrzuca. Widocznie system uznał, że focus, crazynauka, wyborcza i wikipedia to niewiarygodne źródła, żeby wprost powiedzieć, że jednorożce to nosorożce, bezpośrednia inspiracja, hobbici to gatunek ludzi homo florensiesis, smok Wawelski miał odpowiednika w postaci dinozaura i był przed legendą, a źródłem legend o krakenie jest kałamarnica kolosalna lub olbrzymia. Ale to zbyt "nadzwyczajne" rzeczy. Tak to jest kiedy uznaje się dziwne mutacje zwierząt za nierealne a powstanie materii z samiutkiej energii i fluktuacji i jeszcze cudowne jej nieanihilowanie za zwyklizne. W tym wypadku polecam film profesora Tomasza Rożka pt. "Wszechświat nie powinien istnieć". Na szczęście bardzo łatwo znaleźć w Internecie podane przeze mnie przykłady;) Wystarczy wpisać np "hobbi istnieli naprawdę, kraken, jednorożce itd, oczywiście wszystko oddzielnie bo ktoś może nie wiedzieć;) istniał, istnieli naprawdę i wyskakują natychmiast stosowne artykuły, no chyba, że ktoś mieszka w innym wszechświecie to mu nie wyskoczą :) Powtórzę. Wszystkie miliony RÓŻNYCH gatunków zwierząt UDOWADNIAJĄ, że nie ma czegoś takiego jak fizycznie zwierzę niemożliwe i bynajmniej nie mówię, że mogą być stumetrowe potwory bo grawitacja by na to nie pozwoliła;) ale to co wygląda bankowi wcale nie jest tylko bajką. Papatki

ocenił(a) film na 7
AlexRener

Wymienianie wielu przykładów nie jest dowodem, że istnieje wszystko. To błąd logiczny na podstawie 8 klasy szkoły podstawowej (lekcja "uzasadnianie twierdzeń". ŻADNA skończona ilość przypadków nie uzasadnia reguły odnoszącej się do nieskończenie wielu przypadków).

hyrkan

Przepraszam :(

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones