Dopiero po obejrzeniu filmu Pana Pawła Hejbudzkiego ja jako mama zdałam sobie sprawę, że nie zawsze musi być tak jak my tego chcemy. Czasami nasze niespełnione marzenia chcemy zobaczyć w swoich dzieciach. Na szczęście każdy ma prawo wyboru swojej drogi- nie naszej "rodzica" tylko swojej. Oglądałam film od pierwszej do ostatniej sekundy pełna różnych emocji. Zobaczyłam swoje dziecko, które za każdym razem próbuje pokazać nam jak jest dobry w tym co robi, że to jego pasja, nic poza sportem się nie liczy. Ale też siebie z tej negatywnej strony. Ciągłe wymagamy, żeby nasze dzieci były lepsze od innych a przecież nie o to chodzi w życiu. Kochajmy swoje dzieci najmocniej na świecie. Dzięki temu, że zobaczyłam ten wspaniały film jestem świadoma swoich błędów jakie popełniłam i wiem nad czym muszę popracować!
Gratuluję reżyserowi pomysłu na film.