Po świetnych wynikach eksperymentów BBC i Impossible Pictures w przywracaniu do życia wymarłych zwierząt ("Wędrówki z dinozaurami/potworami/bestiami") oraz kreowaniu całkiem nowych form życia ("Dzika przyszłość"), z możliwości jakie daje połączenie fantazji, grafiki komputerowej i pierwiastka wiedzy naukowej postanowiło skorzystać Discovery. Dzięki temu powstał wiele obiecujący film "Wirtualna podróż na planetę Darwin 4".

Największą zaletą filmu jest sam pomysł. Stworzenie filmu obrazującego ekosystem obcej planety, który może nie przypominać naszego niemal w niczym, to wspaniała uczta dla naszej wyobraźni oraz świetna okazja do zachwytu nad różnorodnością przyrody. Dopiero niedawny rozwój technologii komputerowej pozwolił na przedstawienie tego świata jak prawdziwy zamiast zwykłego teoretyzowania bez żadnych wizualizacji. W tym pomyśle tkwi ogromny potencjał i nawet niepełne jego wykorzystanie powinno zagwarantować widzom udany seans.

Kto miał przyjemność oglądać wspomniane wyżej produkcje BBC, temu będzie towarzyszyło lekkie odczucie nie wykorzystanej szansy. Moim zdaniem jest to wina dość przeciętnego scenariusza w którym ciężko przejąć się losami głównych bohaterów, średniej jakości animacji która nie jest zbyt szczegółowa i utrudnia porwanie się tej wizji oraz przez brak chwytającej za serce muzyki która wielu scenom mogłaby nadać liryczny charakter. Może te zarzuty brzmią głupio wobec filmu dokumentalnego, ale to właśnie dzięki nim pokochałem "Wędrówki z dinozaurami" w których wraz z pokazywanymi gadami śmiałem się i płakałem (np. melancholijny odcinek pokazujący wyprawę pterozaura).

"Wirtualna podróż na planetę Darwin 4", chociaż nie potrafi tak zaabsorbować jak "Wędrówki ...", pozostaje fascynującą próbką wyobraźni i możliwości natury. Szkoda by było przegapić.
3/5