Kilka idiotyzmów:

1. Samolot przeleciał do Niemiec bardzo długi dystans, a ci chcieli bez zatankowania polecieć nad Pacyfik na jakąś opuszczoną wysepkę z powojskowym lotniskiem. Zakładając, że samoloty są tankowane z zapasem max 1,5-2h to czysty debilizm.

2. Ok chcieli polecieć na te heh Midway, to po jakiego groma gościu z granatnikiem chciał rozwalić/uszkodzić samolot, jak mogli by go spokojnie bez śladów zestrzelić w locie imitując awarię. Przecież czy to będzie 100m czy 10km wysokości i tak nikt by nie przeżył...

3. Wspomnieli coś o locie przez biegun północny, hmm tyle, że to nie ten kierunek... Powiecie więc, że chcieli przelecieć nad wodą, aby nie ryzykować awarii,a przy tym zarażenia ludzkości. Hmm tylko, że ze spadającego z 10km samolotu zostają tylko szczątki, a przeciążenia są tak duże, że nie ma co zbierać nawet szczątków ludzkich.... A co z benzyną?!

4. Zapomniano o tym jak jeden pilot ma dolecieć i znaleźć wśród wielu wysepek akurat tę z lotniskiem, nie wspominając już o takim na którym dało by się wylądować taką landarą. Lotniska na tych wysepkach powstawały w czasie 2 wojny i były przystosowane do obsługi myśliwców i małych samolotów transportowych, a nie takiego odrzutowego kolosa, nie posiadają żadnych urządzeń nawigacyjnych, pokazujących warunki atmosferyczne, czy naprowadzających.

5. Nikt nic nie wspomniał o racjach żywieniowych, czy warunkach życia na takiej wysepce. Nie uwzględnili tego, że panują tam też inne tropikalne choroby. Więc i tu widać kretynizm.

6. Akcją dowodzi facet, który ma aspiracje bardziej do bycia Rambo, niż trzeźwo myślącym policjantem. Ma rzeź w oczach heh...

7. Pomijam milczeniem kwestie związane z badaniami i stroną rządową bo robi mi się przykro...

Totalna klapa ;)