Witaj w klubie

Dallas Buyers Club
2013
7,8 184 tys. ocen
7,8 10 1 183835
7,4 64 krytyków
Witaj w klubie
powrót do forum filmu Witaj w klubie

Spodziewałem się łzawego i poprawnego politycznie do bólu kina w stylu "Filadelfii", a spotkała mnie miła niespodzianka. Już sama postać głównego bohatera - homofoba z głębokiego Południa, zapewnia całej historii zdrowy dystans - do gejów wprawdzie chłop się przekona (przynajmniej częściowo), ale o nachalnej propagandzie środowisk homoseksualnych na szczęście mowy nie ma. Jest za to bardzo dobre aktorstwo, w szczególności Matthew McConaugheya, który najwyraźniej musiał zmienić agenta, bo porzucił kwaśne komedie romantyczne i skierował się w stronę prawdziwego kina. Partnerujący mu Jared Leto też niczego sobie, choć jego emo-kapela "30 seconds to Mars" zdaje się w naturalny sposób tłumaczyć wybór jego osoby do tej roli. Dramat płynnie miesza się tutaj z komedią, co też jest dużym plusem. Ale o ile nominacje dla wymienionych panów wydają mi się zrozumiałe, o tyle pretendowanie do najlepszego filmu to lekka przesada: owszem, ogląda się dobrze, ale nie okłamujmy się - od strony realizatorskiej rzecz nie wybija się ponad przeciętny poziom. Reżyseria jest "przezroczysta", stosuje się tutaj ograne sztuczki montażowe i dobrze znane chwyty "pod chusteczkę". Tym samym, w skrócie telegraficznym: to kreacje aktorskie "robią" ten obraz i przede wszystkim dla nich warto.

ocenił(a) film na 7
Caligula

Zgadzam się w 90%. Fajnie patrzec jak McConaughey po czterdziestce odżywa jako aktor, Leto tez ok, chociaż chyba mimo wszystko wieksze wrażenie zrobił na mnie jego image w tej produkcji niz sama gra (o ile, rzecz jasna, można to od siebie oddzielić). No i pytanie z czystej ciekawości - co rozumiesz jako 'nachalna propagandę środowisk homoseksualnych', przynajmniej jeżeli chodzi o kino - laurkę Van Santa dla Harveya Milka?

ocenił(a) film na 7
XQWZSTZ

Chodzi mi raczej o powszechny we współczesnym kinie trend, aby pewne postawy zawzięcie gloryfikować. Widać to w wielu pozycjach tyczących się środowisk gejowskich i jest to tyle tendencyjne podejście, co już w gruncie rzeczy mdlące. Podobnie jak np. moda na obsadzanie w rolach "rdzennie" białych postaci Murzynów (vide: Kingpin z "Daredevila", Perry White i masa innych, którym nagle skóra pociemniała). Niedługo naprawdę dostaniemy czarnego Bonda (geja?).

ocenił(a) film na 8
Caligula

Bardzo dobrze napisane. Nie da się nie zauważyć, że film trzyma w ryzach aktorstwo i sama historia. Choć chwytów pod chusteczkę raczej uniknięto, a przynajmniej ja takich nie doświadczyłem.

użytkownik usunięty
Caligula

Heh, mnie się pierwszy raz podobał Jared Leto na ekranie. Naprawdę świetnie zagrał transwestytę, przerysował tylko tyle, ile było potrzeba, nie zrobił z tej postaci klauna. Dla mnie to była najlepsza rola w tym filmie. MM również zadziwił zmianą roli (zazwyczaj grał ślicznych gogusiów-japiszonów) - po ostatnich pozycjach w jego filmografii widzę, że chyba przestaje zwracać uwagę na łatwy szmal i zaczyna udowadniać, że jest aktorskim zwierzakiem (mała rola w Wilku z WW i scenka z kokainową medytacją - mistrzostwo świata).

ocenił(a) film na 6
Caligula

A jeśli mógłbym spytać - gdzie już widziałeś ten film?