Obie główne role zasłużyły na Oskara, ale dla mnie rola Rayona to po prostu arcydzieło, dożywotni szacunek.

Ten film bardzo pięknie ukazuje ścierwo jakim jest tzw. idea państwa opiekuńczego. Tysiące lat ludzie
leczyli się na własną rękę, rozwijali medycynę na zasadzie prób i błędów, Arabowie w VII w tworzą
pierwsze szpitale, i NIKT, ALE TO NIKT nie kontroluje co podaje się pacjentom. Dzięki temu występuje
zdrowa...

Abstrahując od pokrzepiającej puenty, pół filmu to sugerowanie, jakie to są złe firmy farmaceutyczne, bo wprowadziły w latach 80-tych do fazy testów jakiś szkodliwy w dużych dawkach lek. Właściciele koncernów to "dilerzy", zabijają ludzi, sabotują poszukiwania innych metód itp. Po czym tak naprawdę okazało, że po...

A Jared Leto w tym filmie genialny

Kazdy kto ocenia ten film nisko i te wszystkie komentarze typu "zasnalem na tym filmie" ... to swiadczy tylko o waszej ignorancji i glupocie oraz braku wiedzy o skali problemu jakim sa firmy farmaceutyczne i pseudo leki jakie nam wciskaja. Oby zadne z was nie zachorowalo na prawdzowa chorobe jak rak czy inna...

Trzeba znać.

Rzeczą, która mnie najbardziej zażenowała, to zdecydowanie sceny w szpitalu, jakże gęsto
nasycone rozmowami na temat HIV jako problemu społecznego; lekarze i pacjenci sypali jak z
rękawa statystykami przy sztucznie brzmiących dialogach, a widz dostaje pięćset ton faktów na
temat leków, wirusa, układu...

Matthew McConaughey od zawsze wydawal mi sie byc bardziej aktorzyną aniżeli aktorem. Przystojniaczek urokliwy amant i tyle, gwiazda Hollywood. Po 2013 calkowicie zmieniam na jego temat zdanie. Po silnych rolach w "witaj w klubie" i "Interstellar" jest pelnowartosciowym aktorem. W zupelnosci zasłużony Oskar. Oby tak...

ale już reszta męczy. Obejrzałem do końca tylko ze względu na świetne kreacje Jareda i jak zwykle
Matthew. Popisali się
Historia nie porwała mnie i cąły czas tak zastanawiałem się po co ten film został zrobiony.
Sam nie wiem. Lubicie coraz bardziej rozkręcającego się Jareda Leto i świeynego McConagheya to...

generalnie film nie porywa. Szkoda.

Czy to nie ciut masło maślane?

Temat potraktowany dość powierzchownie i nie przekonywująco. Główny bohater ze skrajnie
odpychającego narkomana, zmienia się pod koniec, we wręcz porządnego człowieka. Nie
uwierzyłem w tą historię. McConaughey zagrał świetnie, to prawda, ale to trochę za mało. Kilka
ciekawych scen i fajnych dialogów, ale w sumie...

Film jest kiepski, scenariusz miałki, a aktorzy grają, jakby byli kukiełkami z papieru. Oscary posypały
się zapewne pod naciskiem homolobby, bo naprawdę historia to płytka i nieciekawie opowiedziana.

jakieś przesłanie niby jest, tylko czy ktoś je wyłapie w takiej stercie nudy którą tu jest obecna. Swoją drogą przecież w usa najważniejszy jest kraj nie pytaj co może dla ciebie zrobić tylko co ty dla niego, dlatego służby od leków testowały na korzyść państwa lek na obywatelu, ważna jest też forsa i korporacja wiec...

Oparty na prawdziwej historii? - jest.
Kontrowersyjny, ale nie za bardzo, temat homoseksualizmu i transwestytyzmu? - jest.
Zmieniająca całe życie głównego bohatera tragedia - jest.
Poruszająca przemiana naładowanego testosteronem buhaja we wrażliwego społeczniaka? - jest.
Zły i bezduszny rząd oraz korporacje? - też...

lepszych niż ta Jareda Leto. Np. Prisscilla królowa pustyni (Hugo weaving) bez skazy (Philiph seymour hoffman). W porównaniu do nich Leto to leszcz.

oglądanie przez 2 godziny wysuszonego McConaughey'a i równie wysuszonego Leto w dodatku przebranego za kobiete-wątpliwa przyjemność...