a to dziwne, Leto byl swietny, jedna z lepszych prob wcielenia sie w format zniewiescialego geya, nie wiem czy nie lepsza od przerysowanej roli Guya Pearce'a w 'Priscilla, królowa pustyni'.

No nie...ufff... wiem, że każdy ma prawo do swojej opinii, ale grzeszysz dziewczyno :) Leto wzbił się na wyżyny swoich aktorskich możliwości, zagrał kapitalnie. W pełni zasłużone nagrody, w niektórych fragmentach moim zdaniem przyćmił Matthew, który też oczywiście był genialny.

Zgadzam się w stu procentach, że Leto bez dwóch zdań przyćmił Matthew. Moim zdaniem Jared jest bardziej "uniwersalnym", bardziej plastycznym aktorem niż McConaughey.

hahah Leto przycmil Matthew hahha, masz cos z okiem ?

Już powoli zaczynam mieć tego dość. Nie obsrajcie się z tym McConaughey. Dostał Oscara, to zaraz poważany aktor? Plis. :)) Aktorzyna, któremu się udało. Sorry, kolego.

słowa*

Niepotrzebnie się wysilasz, bo nawet tego nie mam zamiaru czytać. Dlaczego? Swój poziom już pokazałeś parę bezwartościowych wypowiedzi wyżej i one już cię skreśliły jako materiał do wymiany zdań. Z takim zachowaniem życzę dalej powodzenia, naprawdę. Ale radzę skorzystać z rady @adlerxx ;)

- I suppose I should thank you for wearing men’s clothes , not embarrassing me
- Are you ashamed of me? cause I hadn’t realize that
- Ohh…God help me
- He is helping you… I have AIDS

Do tej pory mam ciary jak przypomnę sobie rozmowę Rayona z ojcem, ten rozedrgany głos namacalna trema przy spotkaniu po tylu latach. A inne sceny gdzie ze swadą spaceruje w sukienkach, flirtuje z mężczyznami, taki cukiereczek. Albo strach w oczach gdy przypomina sobie o rychłej śmierci... Leto zagrała perfekcyjnie, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Matthew oczywiście też świetny, choć troszkę mi żal, że zwędził sprzed nosa nagrodę Leonardo;P

Proszę Pani, rozumiem że są gusta i guściki jednak uważam że tych dwóch panów to najlepszy aktorski duet ever. Ponadto dodam że moim zdaniem Jared był jeszcze troche lepszy od Mateusza, oczywiscie nie umniejszając zasług Matiego który zasłużył... To była najlepsza rola Jareda w historii i najlepsza rola tego typu zachować. Mimo cały czas mi sie zdaje że trollujesz albo przynajmniej mam taka nadzieje.

zachowań* :D

Nie. Nie trolluję. Uważam po prostu że Leto aktorem jest żadnym. I tyle. Nie potrafi wcale dobrze grać. Jest mocno przeciętny. Mniej więcej ten poziom, co Jennifer Lopez.

Bez Leto ten film byłby bezbarwny. Jared artysta, oskar jak najbardziej zasłużony. Gdybym miał się już przyczepić to do Matthew ale i to nie. Film generalnie słaby ale świetnie zagrany. Jak możesz porównywać Leto do Lopez omg..... mocno przeciętny haha. No ale niestety każdy ma prawo do własnego zdania, przez ten post tego prawa powinno nie być :D

No. Ja go nie trawię i uważam że zarówno aktorem jak i wokalistą jest słabiutkim i naprawdę mocno przeciętnym. A to jego nagminne robienie z siebie idioty i udawanie (a'la Britney Spears) nastolatka w średnim wieku mnie po prostu rozwala.
A jak go ktoś lubi, to niech lubi. Mnie to nie interesuje. Tylko niech mi nie wmawia swojego gustu i nie wciska kitu. :)

OMG przesadziłaś........ to chyba jeden z najlepszych głosów męskich dzisiaj. Aktor świetny a wokalista jeszcze lepszy :)
Czy on robi z siebie idiotę? poczytaj na jego temat. Może i jest celebrytą ale to Jared drugiego takiego nie ma. Raczej ma wysoko postawione wartości w życiu co u dzisiejszych celebrytów jest znikome. No ale okey każdy ma własne zdanie, jednak może trzeba dowiedzieć się więcej na jego temat nie tylko z pudelka czy innych podobnie idiotycznych stron ;) Jeżeli akademia doceniła go dając mu za tę rolę oskara to chyba nie bez powodu i od tak sobie :) Dziwie, że dodajesz posta kompletnie przeciwnego do zdania Akademii bo po prostu go nie lubisz..
Pozdrawiam serdecznie ;)

Akademia daje nagrody ze względu na tematykę filmu. Najczęściej, a praktycznie zawsze dostają ci, których film porusza tematykę społeczną, albo odgrywają postać autentyczną. Z resztą nie tylko ja zauważyłam, że przyznawane ostatnio najlepszym aktorom Oskary to jest zwyczajny cyrk na kółkach i śmiech na sali. Wystarczy się rozejrzeć choćby po Filmwebie.
A co do Leto to czytałam z nim niejeden wywiad, widziałam parę filmów i kilka tych durnych, nie przyciągających teledysków i facet nie ma w sobie absolutnie nic. Znany z ładnej buźki. I tyle.

Żegnam i pozdrawiam. :)

wszystko już o Tb wiem ;)

Jak to wszystko? XD
Wiesz raczej to, co sądzę na temat Leto.

Totalnie się z tobą zgadzam, gdybyś tego nie napisał pewnie ja bym to zrobiła. Już dyskutowałam na temat Jareda z Increibla na forum na jego profilu. Teraz patrzę i BOOM! Znowu! Za życiowy cel obrała sobie chyba zgnojenie Jareda i wypisywanie swojej opinii, która nie jest podparta żadnymi faktami.

Żałosne. Po prostu. Wyrażam swoją opinię i tyle.

Nie widzisz jak to wygląda? "Film bardzo dobry. Fabuła świetna, doskonały Matthew. Gdyby wywalić irytującego, dennego aktorsko Leto, to moja ocena od razu by podskoczyła." Wszystko takie świetne, bezbłędne i doskonałe tylko ten tragiczny Leto. Przecież wygląda to tak jakbyś to wszystko wychwalała tylko po to żeby pokazać, że Jared wszystko zepsuł. Naprawdę zaczynam mieć wątpliwości, czy naprawdę to wszystko tak bardzo ci się podoba. Dobra w porządku masz na niego jakieś uczulenie i nawet jeżeli zrobi coś naprawdę dobrze to nie ma znaczenia, bo i tak nie potrafisz tego zobaczyć. Poniekąd to rozumiem, ale nie pisz już wszędzie tego samego, albo nie oglądaj tych filmów. Skoro od razu wiesz, że będzie cię irytował to obejrzyj, ale naprawdę nie pisz wszędzie tej samej opinii. Przecież wiesz co będzie kiedy włączasz film.

Irytujący i denny aktorsko? Dziewczyno, nie wiesz, co piszesz.
Co do tego jakim jest muzykiem, nie będę się wypowiadać, ja osobiście lubię 30 STM i taką muzykę, ale wiadomo, to rzecz gustu (inni lubią np. disco polo czy Biebera...). A z gustami się nie dyskutuje ;)
Natomiast co do gry aktorskiej Jareda, jest on świetnym aktorem, a twierdzenie inaczej to przejaw głupoty bądź ignorancji. Facet pokazał swój talent zarówno w "Witaj w klubie" (Rayone jest jego dotychczas najlepszą rolą, DOTYCHCZAS, bo czekam z niecierpliwością na Jokera, gdzie pobije sam siebie), jak i w "Mr. Nobody" oraz "Requiem dla snu". Widziałaś te filmy? Wnioskuję, że nie... Każdy obeznany z kinem, kto nie tylko patrzy, ale i widzi, to dostrzeże. Tak więc zanim zaczniesz pisać bzdety, dokształć się filmowo i otwórz oczy. Poza tym to, że się jakiegoś aktora nie lubi, nie znaczy, że jest on kiepskim aktorem. Poza tym Jared reżyseruje teledyski i fotografuje, co mu też wychodzi całkiem nieźle.
Ale jak ktoś jest ślepy, to cóż... dyskutować i przekonywać nie będę, bo może to nie ten poziom. Pozdrawiam :)

Świetnym aktorem to jest Morgan Freeman, Tom Hanks, albo Nicholas Cage. Leto jest co najwyżej aktorzynką, która zagrała w paru filmach na krzyż i (na jego szczęście) charakterystyczne postaci. Bo w jego wypadku całą uwagę zbiera to, jak została stworzona postać, a nie to, jak ten człowiek gra, a raczej nie gra. To tak, jakby nazywać aktorką Beyonce, bo zagrała w trzech czy czterech filmach i to w każdym partię wokalną. No bez jaj. Nie każdy kto w czymś zagrał ma prawo być w ogóle nazywany aktorem.

I widziałam "Requiem..." i ani w fabule, ani w "grze" tego człowieka nic wybitnego nie ma. Absolutnie nic choćby godnego uwagi. Gdyby miał zagrać .... W niemym filmie, człowieka ubranego w pokutne szaty i siedzącego przez cały film w jednym miejscu i przewijającego się przez ekran, to nic by nie zdziałał, bo grać nie umie. I tyle. To postać jest dobrze stworzona, a nie dobry, a właściwie żaden jest jego warsztat aktorski i tyle. Takie jest moje zdanie. Wam się to tam może podobać, podobnie jak np.drewniana Kristen Stewart, ale nikt mi nie wmówi, że białe jest czarne, a czarne jest białe.

Fakt, wymienione przez Ciebie osoby są bardzo dobrymi aktorami, można by jeszcze dodać wiele innych nazwisk, od Kevina Spacey'a, przez Edwarda Nortona po Jacka Nicholsona. Mogłabym wymieniać jeszcze długo. ale mi się po prostu nie chce.
"Bo w jego wypadku całą uwagę zbiera to, jak została stworzona postać, a nie to, jak ten człowiek gra, a raczej nie gra." Taa, bo jakby nie zagrał danej postaci jak trzeba, nawet świetnie stworzonej. to na pewno by przykuwał uwagę i zbierał pozytywne opinie... AKTOR TEŻ TWORZY POSTAĆ. Po tym co piszesz widzę, że przekonywanie Cię nie ma sensu, szkoda mi czasu, a to, że wrzucasz Leto do jednego worka z Beyonce czy panną Stawart utwierdza mnie w tym przekonaniu.To, że Jared jest dobrym aktorem potwierdzają jego oceny, opinie ludzi i nagrody, jakie zdobył. Tyle w tym temacie. Idę zająć się czymś sensowniejszym niż dyskusja z Tobą. Adios.

Opinie jakich ludzi? Sama znam z 10 osób, które by powiedziały, że dobrą aktorką jest Rihanna. To, że coś się tam komuś podoba, nie oznacza, że jest dobre. Tak samo, jak zdobywane nagrody. Dlaczego wy utożsamiacie to, co masowo zdobywa jakieś wyróżnienia, albo ma miliony wyświetleń z tym, co jest dobre i coś reprezentuje?
Jak to powiedział DJ Adamus: "Milion odtworzeń w ciągu tygodnia nie znaczy, że coś jest dobre. Trocin w tartaku też jest dużo, a są bezwartościowe".
Tak samo jest z aktorstwem.

"Leto jest co najwyżej aktorzynką, która zagrała w paru filmach na krzyż i (na jego szczęście) charakterystyczne postaci." Jared gra w niewielu filmach, ponieważ ma zespół, któremu poświęca ogromną ilość czasu. Dostał propozycję zagrania w wielu świetnych produkcjach, ale zdecydował się je odrzucić. Zrezygnował na przykład z roli Ricky'ego Fittsa w filmie "American Beauty". "Bo w jego wypadku całą uwagę zbiera to, jak została stworzona postać, a nie to, jak ten człowiek gra, a raczej nie gra." Litości. Naprawdę zaczynam myśleć, że jesteś trollem, bo nie mogę uwierzyć w to co widzę. Aktor dostaje jedynie informacje i zarys o tym jaką postać ma grać. To właśnie aktor ją kreuje i tworzy. Uważasz, że wybieranie charakterystycznych postaci jest ułatwieniem? Kpisz sobie w tej chwili? Im bardziej postać różni się od odtwórcy roli, im bardziej jest złożona i im bardziej złożona jest jego osobowość, tym bardziej odegranie jej jest cholernym wyzwaniem. Wiesz co jeszcze? Nie masz pojęcia ile propozycji dostaje Jared. Gdyby nie był dobrym aktorem nie grałby w takich filmach. Porównujesz go do Rihanny, która gra w słabych filmach. Dlaczego? Bo nie jest dobrą aktorką. Jak ty wszystko próbujesz spłycić, sprowadzając do najgorszej jednostki.

On gówno robi, a nie gra, bo jest totalnym beztalenciem. Chyba na oczy nie widziałaś dobrego aktora, albo jesteś zaślepiona jego pseudo-ładną buźką i pseudo-seksownym ciałkiem. Smutne.

W takich filmach? Znaczy jakich? Dla podjaranej, średnio rozgarniętej gimnazy, szukającej drugiego dna w filmie o ćpunach, którym dragi ryją psychę?

A Nicholas Cage to upokorzenie maksymalne. Zagrał dobrze w jednym filmie. Mieście Aniołów. I tylko dobrze. Aktor jednej, bezuczuciowej twarzy. A Rihanna? Przede wszystkim, jest najpierw wokalistką, a potem aktorką. Jared najpierw był aktorem, a potem stał się wokalistą. Postać charakterystyczna niczego nie ułatwia - to brzmi jak herezja. Nie każdy potrafiłby zagrać postać charakterystyczną. A już na pewno nie bezpłciowy Cage. Nawet oglądając Lord of War znacznie bardziej wpadł mi w oko Leto, niż starszy Orłow.

Jared nigdy nie był i nie jest aktorem. To za mocne słowo. On jest co najwyżej odtwórcą roli, a nie aktorem.

Hmm.. Kristen Stewart jak się okazuje, nie jest taka drewniana, więc.. Twój argument jest inwalidą :)

Cage moze i byl kiedys swietnym aktorem, ale to bylo kiedys i sie nie ima do tego co jest teraz. A Leto muzykiem jest gownianym, ale rola mu wyszla.

łoo jakie tu bluzki na Jareda, jak tak można grzeszyć? gównianym muzykiem, o matko !
chyba jeden z najlepszych głosów męskich dzisiaj.
nie jest to portal muzyczny ale wszędzie będę go bronił!

Bron. Gust kazdy ma inny. Według mnie muzykuje słabo ;)

Bardzo słabo raczej.

Bluzki! Bluzki!
Jak nic bluzki.

to jakaś prowokacja?
każdy ma własne zdanie, więc ok skumałem nie lubisz typa ale przynajmniej normalnie się zachowuj :) pozdrawiam