Niby w tym filmie nie była jakąś piękną, wyróżniającą się w każdej scenie aktorką, ale zagrała rewelacyjnie, z prawdziwym wyczuciem, oddała
masę emocji. Naprawdę świetna rola.
Świetnie zagrała, nawet jej sama mimika... nie wyobrażam sobie, by ktoś inny mógłby zagrać jej postać, bardzo naturalnie to wyszło.
Mnie się jej gra w ogóle nie podobała. Już bardziej przekonywająca była w "Dziś 13, jutro 30" :P . W kółko ta sama smętno-płaczliwa mina - przypominała mi z tym Cameron z "House'a". W realu lekarze nie siedzą i nie wylewają ciągle łez z powodu tego czy tamtego pacjenta. Onkolodzy czy tacy lekarze, jak Eve, oszaleliby, bo u nich ciągle ktoś umiera.