Co do Leto się zgadzam, że musi, ale McConaughey nie koniecznie. Rola świetna, ale widziałem już lepsze, a nie nagradzane statuetką.
Dla mnie Di Caprio musi w końcu dostać.

Di Caprio nie dostanie Oscara. Jakby miał go dostać to by dostał za Incepcję.

WAT? Po pierwsze za Incepcję nawet nie był nominowany i nic dziwnego bo konkurencja była lepsza, a i rola taka sobie. Już prędzej statuetkę powinien odebrać za "What's Eating Gilbert Grape?" i "Django". Anyway, mam nadzieję, że w tym roku mu się uda, chociaż rozum podpowiada MM. Rolę Leto i Fassbendera mimo iż tak różne stawiam na równi, chociaż osobiście wolałbym aby zwyciężył Michael.

Nie zapominaj o Gatsbym... fenomenalnie go zagrał. Jak widać każdy ma inne spojrzenie na role Di Caprio. Jest swietnym aktorem, chociaż w wywiadach jest strasznym bucem i go nie lubię : )

Uważam że aktorsko MM ( nie mylić z Marylin Monroe :D ) i Leto są nie do pobicia w tym roku i powinni dostać Oscary za Witaj w Klubie.

Gatbsy fakt, dobra rola, sam film już trochę mniej mi się podobał dlatego pewnie go nie podałem. ;)
Też uważam, że MM raczej będzie zdecydowanym faworytem, a szkoda, bo sercem jestem za Leo. Kiedyś w końcu musi dostać statuetkę, ale akademia lubi aktorów, którzy poświęcają się dla roli, więc dosyć łatwo przewidzieć wynik.
Tak jak pisałem wcześniej, zarówo Leto jak i Fassbender zasługują na nagrodę, więc jeśli któryś z nich wygra to będę w zbliżonym stopniu zadowolony.

Tak naprawdę Leo miał całe mnóstwo Oscarowych ról... co roku było zdziwienie że nie dostaje Oscara... Akademia Filmowa chyba go nie lubi po prostu....
co ro roku mu kibicowałam ale w tym jednak MM przebił wszystko....
No a Leto juz zostal obdarowany nagrodami, dostal Globa i Spirit Award...
w Ogole Leto to świetny aktor i muzyk.
równy gość.

Dla mnie zdecydowanie lepszy aktor niż muzyk. 30stm jakoś mnie nie zachwyca + ma straszny fanbase. ;) A role w Requiem for a Dream, Lord of War czy właśnie Dallas Buyers Club co najmniej bardzo dobre.

Dla mnie też lepszy aktor niż muzyk
Ale jednak jego muzyka wyróżnia sie spośród tego chłamu który nam dzisiaj serwują.

Zabawny jesteś z tą Incepcją skoro za 2010 rok nawet nie był nominowany. Poza tym w 2010 znacznie lepiej zagrał w Wyspie tajemnic.

myślę, że miał na myśli to, że wtedy powinien był otrzymać wpierw nominację, potem nagrodę, czyli jego zdaniem rola w Incepcji była rolą oscarową a być może i najlepszą w karierze.

W Incepcji wcale nie zagrał tak rewelacyjnie na tle swych najlepszych jego ról.
Moim zdaniem znacznie lepiej wypadł w Aviator, Krwawy diament, Inflirtacji, Wyspie tajemnic,
Django czy Wilku.

no może, ale widać autor postu, do którego się odnosimy ma inne zdanie na ten temat :)

Zapomniałem też dodać znakomitej jego roli z młodości " What's Eating Gilbert Grape" z 1993,
gdzie wcielił się w opóźnionego chłopca. W sumie Di Caprio mocno się wyrobił od 2006 roku.
Gra dużo dojrzalej niż w początkowej fazie kariery. Co do braku statuetki to bym tak nie rozpaczał.
Ma dopiero 4 nominacje i jest jeszcze w kwiecie wieku. Co mieli powiedzieć wybitni aktorzy
Peter O'Toole i Richard Burton. Obaj po 7 nominacji i ostatecznie obyli się bez statuetki.

jak widzisz, obaj, nie oboje, dostali Oscara, chyba ze Leto to kobieta - wszystko jest możliwe

mówisz i masz ;p

Ale trafiłeś.. ;D