Kolejny po "Zapaśniku" film portretowy o tzw. prawdziwym zyciu, z krwistym, wyrazistym bohaterem. Film, ktory w sposob dobitny ukazuje czym jest wola zycia i ze warto zyc (a takze umrzec) na wlasnych warunkach. Swietny McConaughey, doskonaly Leto. Dobre Kino. Polecam.
Dopnę się do wątku, bo też właśnie wyszedłem z kina. Generalnie film dobry, ale jak dla mnie max. 7/10.
Ciekawa historia, ale osobiście jestem już lekko zmęczony tematyką. Cieszę się jednak, że film nie grał zanadto na nucie życia i śmierci, dlatego mimo wszystko oceniam pozytywnie.
Gra aktorska bardzo dobra. Scenariusz zaliczyłbym osobiście do kategorii westernu. Typowo teksański główny bohater, niejako szeryf walczący ze złym FDA.
Z początku miałem problem z wciągnięciem się (może dlatego, że nie jestem fanem takiego westernowego stylu), nawet się zastanawiałem czy film nie jest przereklamowany, ale w którymś momencie zaskoczyło i śledziłem już do końca z zainteresowaniem.
Ogólnie film oceniam pozytywnie, ale nie jest to jeden z tych "must see".