Świetnie zagrał, zgoda. Ale oskara nie będzie i to całkiem słusznie. And the oscar goes to .... Leo. Kapitalny performance " W wilku ..." Dużą rolę w wyborze będzie odgrywała presja na członkach jury. Leo już był wielokrotnie nominowany, kolejne odrzucenie jego osoby byłoby już "niepoprawnością polityczną" szacownego jury, a jak wszyscy wiemy, nie mogą Oni sobie na to pozwolić.
Jestem rozdarta. Leo gra świetnie w każdym filmie i zdążyłam się przyzwyczaić do braku Oscara (nie wiem, czym się kierują :/) i w ''Wilku'' znowu był genialny.
A Matthew zagrał coś nowego. Niektórzy spekulują, że Oscara dostanie za samo schudnięcie, bo Akademia lubi takie poświęcenia dla roli. Dla mnie to tylko jeden z argumentów ''za''.