Pomijajac oczywiste interpretacje, film pokazuje w jakis sposob rynek zawsze znajduje wyjsce. Piekna walka o wolnosci z chciwymi korporacjami, przekupionymi urzedasami i pyszalkowatymi lekarzami.
Najpiekniejszy moment jest keidy Ron dzwoni do adwokata i mowi:
- Chce wniesc o zakaz zblizania
- Przeciwko komu?
- Przeciwko rzadowi i p*erdolonemu FDA! Dajesz!
Ten wątek walki z FDA jest potraktowany w filmie zero-jedynkowo - a problem regulacji rynku leków, badań, dopuszczenia do sprzedaży siłą rzeczy jest złożony, choć w przypadku osób śmiertelnie chorych można uznać, że one nie mają nic do stracenia, a wszystko do zyskania. Na ile też ta kuracja była skuteczna dla dużej grupy ludzi jest dyskusyjne, tu mogliby się wypowiadać jedynie lekarze specjaliści od AIDS znający skład kuracji i kolejne lekki, metody terapii.
Nic nie jest dyskusyjne. Chce sobie kupic jakis lek na wlasna odpowiadzialnosci, to czemu mam sobie nie kupic? Wszytko to jest blokowane przez koncerny faramceutyczne, ktore stac promowanie swoich patentow i utrzymanie monopolu. Zazwyczaj rozwiazania koncernow sa dobre, ale jednoczesnie drozsze niz roziwazania alternatywne, ktore sa niedopuszczone. W kazdym razie regulacje to glupota, jak ktos sie nie chece sluchac lekarza, to jakim prawem przekupione typki maja muz zabraniac?
Choćby dlatego, że może ci zaszkodzić, jeśli mam wybrać aparat fotograficzny to oceny konkretnej matrycy sprawdzam w fachowym piśmie, teście, a jaką wiedzę ma przeciętny Kowalski na temat leków - dyskutujesz tak jakby nie było zjawiska nadużywania leków, lekomanii, czy problemu niedostosowania leków i terapii pod konkretnego człowieka - dziś nowością są terapie dedykowane w oparciu o kod DNA i badania. Koncerny muszą przejść cała długą drogę rejestracji leku, badań klinicznych i jego opracowania więc siłą rzeczy ta praca jest w krajach cywilizowanych chroniona patentami, choć o ich zakres, długość trwania mamy spór, tylko bez prawa patentowego nie byłoby firm innowacyjnych. Cała masa podstawowych leków to generyki, które nie są objęte ochroną.
Regulacje na rynku leków to głupota - piszesz to poważnie ? W Polsce mamy kilka przypadków zgonów rocznie po niewłaściwym używaniu hardcorowych środków odchudzających, są formy lekomani, które są formą legalnej narkomanii. W USA mamy absurdalne przykład lekarzy gwiazd, które przepisywały im różne środki antydepresyjne, silnie uzależniające i jest to przekroczenie przysięgi Hipokratesa - przypadek Michaela Jacksona jest tu totalny, ale zjawisko jest powszechne co wyszło podczas aresztowania Wymony Ryder, która miała całą apteczkę.
Ciekawy byłbym oceny lekarzy i opisu samej terapii, ale sukces w walce AIDS w USA to innowacyjne leki z koncernów, a nie żadne pospolite ruszenie - na początku epidemii AIDS po prostu nie znano skutecznych terapii i leczono ludzi błędnie, albo wcale.
Czyli skoro moze zaszkodzic, to sprawdzasz, konsultujesz i wybierasz. Skoro tak robisz w przypadku aparatu, to tak samo zrobisz w przypadku lekow. Czyli to, ze moga zaszkodzic to nie jest zaden argument, bo malo kto swiadomie bedzie sobie szkodzil.
Prawo patentowe raczej blokuje innowacyjnsc.
Tylko co do sprawy wolnosci w wyborze lekow ma problem lekomanii? Teraz sa regulacje i sa tez lokmanii. Nie byloby regulacji i tez by byli. Przyklad z lekarzami przepisujacymi cos na rzadanie klienta jeszcze bardziej pokazuje jak "sprawnie" dzialaja regulacje. Ludzie gina od naduyzwania alkoholu, papierosow, lekow czy innych narkotykow i jakos dotychczas im bardziej ktos probuje to kontrolowac, tym gorsze efekty.
Wszystkie te regulacja, z ekonomicznego punktu widzenia, sluza jedynie ochronie monopolu koncernow i biurokratow.
To jest trochę taka logika, że skoro regulacje są niedoskonałe i nie chronią w 100 procentach przed patologiami to pozwólmy na totalnie liberalny rynek - to jakby uznać, że znaki drogowe i przepisy, też są zbędne bo przecież nie chronią w 100 procentach od wypadków na drogach, ba nawet śmierci kilku tysięcy osób rocznie. Założenie, że ludzie są z natury mądrzy i nie będą sobie szkodzić jest słabo poparte faktami.
Niekoniecznie gorsze efekty weźmy problem alkoholizmu w Szwecji - sprzedaż jest monopolem państwowym -Trzeba ślepoty, że widzieć jeden kierunek regulacji, oddzielmy też problem monopolu od patentów, dlaczego w Polsce nie ma leków innowacyjnych ? One powstawały tam, gdzie były pieniądze i ochrona pracy - gdybyś miał rację to lekki powstawałyby w krajach o totalnie swobodnym podejściu do praw autorskich, patentów - tak nie jest.
Zasady ruchu drogowego to nie sa regulacje, tylko logiczne (lub nie) reguly. Mozna je akceptowac albo nie. Tylko, ze jesli lamiesz te reguly to narazasz rowniez innych, a nie tylko siebie (szczegolnie ze inni oczekuja po tobie ich przestrzegania). Dlatego ruch drogowy to calkowicie nietrafiony przyklad.
Zalozenie, ze ludzie beda sobie swiadomie szkodzic, rowniez jest niepoparte faktami. Wyboru wlasnego sposobu leczenia (wiekszosc pewnie sluchaloby lekarzy), dokonal by ktos po przeanalizowaniu roznych metod i lekow, wiec swiadomie. Nikt na chybil trafil lekow nie kupuje. Istnienie zjawiska lekomanii nie jest zadnym argumentem, zeby ograniczac wolnosc ludzi swiadomie dbajacych o zdrowie. Napewno wszyscy nie pobiegliby do apteki i zaczeli kupowac antybiotykow na przeziebienie (wiecej farmaceuci pewnie ograniczylibydostep do lekow we wlasnym zakresie). Nawet jakby wiekszosc sobie szkodzila, to jakie masz morane prawo im tego zabronic?
Powiedzenie, ze ludzie sa z natury glupi i trzeba ich chronic, to jest bardzo ciekawy mit. Powatarza go prawie kazdy kogo zapytasz i w koncu bardzo trudno jest znalesc tych, ktorych trzeba chronic. Idac dalej, to skoro ludzie sa z natury glupi, to wychodzi na to, ze regulacje wprowadzone przez ludzi tez sa glupie, bo wynikaja z natury czlowieka. Znajdz chociaz 10 ludzi wsrod swoich znajomych, kotrzy kupowaliby niebezpieczne leki, bez konsultacji z lekarzem.
Przeciez Alkoholizm wystepuje we Szwecji, tylko osoby uzaleznione maja trudniejszy dostep, a przy okazji nieuzaleznieni. W sumie ludzie kupuja na zapas i wcale mniej nie pija, a przez to, ze jest drogi to jeszcze bardziej szkodzi rodzina alkoholikow. W kazdym razie rynek (czyli ludzie) zawsze znajda droge wyjscia. Za to w Portugalii po zalegalizowaniu posiadania wszystkich narkotykow, liczba zgonow po przedawkowaniu czy zatruciu spadal do minimum. Lepiej jest jak ludzie dostaja pomoc, a nie slepe ograniczenia.
Zazwyczaj na cos innowacyjnego potrzeba pieniedzy, ale nie wiem co ma z tym wspolnego ochrona pracy? Tym bardziej co do tego ma Polska, gdzie uznaja patenty? W kazdym razie jakbym mial racje, to byloby wlasnie tak jak mowisz, bo zwyczajnie potwierdzasz to co napisalem. Leki powstaja w kraja gdzie sa patenty i regulacje, bo koncerny sobie je wykupily i moga doic klientow. Biurokraci zapewniaja ochrona wielkiem kapitalom, a ludziom wmawiaja, ze to dla ich dobra. Wiadomo, ze korporacja wybierze warunki gdzie moze ograniczac konkurencje.
Pan uważa, że większość ludzi jest mądra, ja mam inne zdanie o ludziach i uważam, że większość jest głupia i należy im ograniczać pole wyboru dla ich własnego dobra, dlatego nie jestem liberałem i nie oceniam tego w kategoriach prawa moralnego, bo moim zdaniem więcej jest ofiar wolności, niż zamordyzmu. Ludzie kupują leki pod wpływem reklam, by istniał sensowny rynek musi być jakaś edukacja i dostęp do informacji, nigdzie nie twierdzę, że regulator rynku zawsze trafia w punkt, ale żeby myśleć tak jak pan trzeba na prawdę nie czytać nic innego, niż tylko rzeczy pasujące do własnych poglądów. FDA w USA wycofało szereg niebezpiecznych leków, zleciło liczne kontrole, więc nie jest tak, że regulator wielbi koncerny.
Nie - alkoholizm w Szwecji w formie jaka istnieje w Polsce szczególnie z krzywdą dla dzieci nie istnieje, zawsze jest jakaś skala patologii, ale gdyby pana słuchać to nie znaczenia, czy wynosi ona 1-3 procent czy 15, bo przecież nigdy nie osiągniemy raju - ano nie osiągniemy.
Jednak wiedza regulatora rynku, człowieka od lat pracującego w jakiejś branży jest X razy większa od przeciętnego głupka, czy nawet zwykłej osoby załóżmy średnio inteligentnej, ale z po za branży medycznej. Regulacje narzucają przecież szereg rzeczy w interesie konsumenta, choćby informacje o przeciwwskazaniu, czy zabraniają niektórych agresywnych form reklamy w Polsce przez chwilę była reklama strasząca śmiercią niemowląt taki totalny hardcore.
Skoro leki powstają tam gdzie są regulacje i patenty to mimo wszystko ja mam rację, bo nikt nie pokazał, że bez regulacji rynek działa lepiej, niż w USA i Szwajcarii to co to za argument ? Opracowanie leku to czyjaś praca, która wymaga raz ludzi, dwa środków, często jest to owoc dekady badań, więc można dyskutować nad poluzowaniem patentów, czy modelem finansowania, ale pan proponuje wniosek totalny bez argumentu. Jeśli nie rynek i firmy to w takim razie wydawanie miliardów dolarów na badania byłoby zadaniem państwa, bo pana poglądy podważają sens istnienia firm innowacyjnych - generyki oczywiście i dziś są po za patentami.
Mamy patologię nawet z udziałem lekarzy, u pana jest cudowna wizja rynku mądrych i uczciwych ludzi, nie potrzebny jest żaden policjant na tym rynku. Pytam gdzie tak jest, czy kiedykolwiek było ? Na prawdę proszę coś poczytać FDA ma też sukcesy, są kary dla koncernów, są przypadki wycofania leków szkodliwych, kto by to robił ?
To nie jest tak, ze wolnosc to brak porzadku i balagan. Ludzie potrafia sie sami zorganizowac oddolnie, bez nacisku z gory. Wolnosc to glownie odpowiedzialnosc, a jesli w spoleczenstwie wystepuja patologie, to odpowiedzialni ludzie poradza sobie lepiej, niz wierzacy w utopijne programy rzadowe, czyli ludzi bez odpowiedzialnosci.
Nie ma czegos takiego jak "ofiary wolnosci", bo jesli ktos niszczy siebie to jest ofiara samego siebie, niezaleznie czy jest wolny czy nie.
Rynek (podobnie jak Rzad) to pojecie abstrakcyjne. Rynek jest poprostu ludzkie dzialanie w celu zaspokojenia swoich potrzeb i spelnienia celow, przez wspolprace. Czyli wolny rynek, to wolni ludzie, ktorzy wspolpracuja dobrowolnie dla obopolnych korzysci. Przeplyw informacji miedzy ludzmi, szukajacymi zaspokojenia swoich potrzeba, zawsze bedzie lepszy jesli nie zostanie zaklocony przez centralnego planiste. Taki centralny planista nie moze posiadac wszystkich informacji, poniewaz wiele z nich nie jest "wyrazalna" i nie da sie ich przekazac, a czesc "powstaje" dopiero podczas wspolpracy kilku podmiotow. Ludzie na rynku beda mieli zawsze lepszy dostep do informacji niz planista, dlatego rynek jest najefektywniejsza forma alokacji zasobow. Nawet najzdolniejszy, najuczciwszy i najmadrzejszy planista nie jest w stanie pokonac tych ograniczen (a przeciez zazwyczaj mamy niekompetentynych karierowiczow).
Nie twierdze, ze organizacje rzadowe to samo zlo i wcielenie szatana. Zapewne udalo im sie zrobic wiele dobrego, ale sa niepotrzebni. Kto by to robil? Podobnie jak teraz, robili by to ludzie. Kiedy czlowiek jest wolny, staje sie odpowiedzialny nie tylko za siebie ale tez za spolecznosc w ktorej zyje. Zalezy mu, zeby jego rodzina i przyjaciele byli bezpieczni. Oddolne inicjatywy, majace lepsze rozeznanie w warunkach lokalnych, potrafia zdzialac wiecej niz kazdy centralny plan, bo ludzia sa zintereswoani prawdziwymi wynikami a nie statystykami. Przez nasza slepa wiare w to, ze rzad potrafi rozwiazac nasze problemy, zrzeklismy sie za nie odpowiedzialnosci i poddalismy zludzeniu, ze nic nie musimy robic. Ludzie potrafia najlepiej sie samoorganizowac i koordynowac swoje dzialania, na tym polega samoregulacja rynku.
Nie uwazam, ze wolnosc zapewni raj na ziemi i rozwiaze wszystkie problemy, ale napewno rozwiaze wiele problemow.
Nie wiem dokladnie jak jest we Szwecji, ale mieszkalem dwa lata w Norwegii, a oni duzo po Szwedach sciagneli w kwestii alkoholu. Cale regulacje napewno polepszaja statystyki, ale nie jestem przekonany czy dzialaja. Jesli chodzi o "patologiczny" alkoholizm to wieksza zasluga jest po stronie lokalnych wladz, ktore staraja sie pomoc i zapewniaja do tego odpowiednie srodki. Jakos to dziala. Za to jesli ludzie nie moga kupic alkoholu zawsze, to robia zapas albo kupuja od przemytnikow. Ogolnie "ukryty" alkoholizm ma sie calkiem dobrze, podobnie jak patologiczne, okazjonalne picie. Jesli chodzi o alkohol i innne narkotyki, to historia pokazala, ze regulacje nie rozwiazuja problemu, a stwarzaja nowe, na czele z przestepczoscia zorganizowana i utrata poszanowania dla prawa. Jedyne co przynosci efekty to pomoc ludzia uzaleznionym. W Szwecji czy Szwajcarii istnieja specjalne punkty, gdzie uzalezniony moze przyjac odpowiednio dobrana dawke, bezpiecznego narkotyku, a przy okazji oferowane jest im pomoc. Liczba smiertelnych wypadku derastycznie spadla, podobnie z przenoszeniem chorob. W Szwajcarii dilerzy przy szkolach praktycznie znikneli. Wszystko to o wiele tansze i przynoszace lepze efekty niz walka z wiatrakami za ciezkie pieniadze.
Jesli chodzi o innowacyjnosc, to wolnosc najlepiej sprzyja rozwojowi. Firma, ktora stworzy jakas nowa formuje, wiec, ze nie moze sie na dlugo zatrzymac i odcinac kuponow, tylko caly czas isc do przodu.
Dodam tylko, ze nie chodzi nam przeciez, kto ma racje, bo wymieniam swoje poglady, wiec nie bede sie tutaj o to klocil. Chodzilo poprostu o to, ze w tej kwestii sie zgadzamy - leki powstaja tam gdzie sa regulacje i ochrona koncernow przez panstwo. Roznica jest w tym, ze uwazam to za zjawisko negatywne, dlatego, ze mozliwosc wykupienia sobie pozycji na rynku, zawsze bedzie niekorzystna dla klientow. Jednak nie ma co sie dziwic, ze koncerny z takiej mozliwosci korzystaja.
P.S Polecam cekawe artykuly na ten temat(ostrzegam, ze reprezentuja poglady zblizone do moich, wiec na wlasna odpowiedzialnosc :p):
http://mises.pl/blog/2011/06/26/rockwell-przemysl-farmaceutyczny-kontra-google/
http://mises.pl/blog/2012/12/03/thornton-leki-dobre-zle-i-brzydkie/
http://mises.pl/blog/2011/07/22/lewinski-refundacja-socjalizmu/
Po to ludzie powołali państwo, żeby nie musieć robić w każdej sprawie pospolitego ruszenia - czy zakładać fundacji, system opieki zdrowotnej w każdym kraju cywilizowanym pochłania dziś takie środki, mamy tylu pracowników, żeby trudno to objąć na zasadzie samoorganizacji społecznej, bez instytucji państwa.
Ta wiara w samoleczenie jest u pana dalej tak silna nawet po zagłodzeniu dziecka przez znachora w Nowym Sączu pod okiem rodziców oszołomów, Przecież co drugie słowo w tym tekście z Missesa to kłamstwo - ja się uczciwie panu przyznam, że ja nie wiem jakie lekki w danej chorobie są mi potrzebne, a uważam się za człowieka wykształconego na poziomie, ale nie jestem lekarzem, czy farmaceutom, więcej nawet nie każdy lekarz jest wstanie się wyleczyć, czy zna lekki z po za jego specjalności.
Likwidacja prawa patentowego oznaczała w jakiejś perspektywie zmniejszenie wydatków na badania leków innowacyjnych, więc znowu demagogia i użycie słowa monopol - dla mnie to po prostu nieuczciwa konkurencja.
Nie widzi pan choćby potrzeby ograniczenia reklam i co mamy traktować leki tak samo jak papier toaletowy - producenci leków roztaczają nam wizje totalną - dziś np widziałem reklamę tabletek o nazwie - Sesja - połykasz i zaliczasz semestr ! Nadużywanie leków i złe ich dawkowanie, branie bez opamiętania jest zjawiskiem globalnym przynajmniej w krajach bogatych, a więc znowu rzeczywistość sobie, a pana poglądy sobie - dodajmy, że dotyczy to środków bez recepty - a więc tego sektora totalnie liberalnego idziesz i kupujesz nawet w markecie, na stacji.
Na prawdę przeczytał pan tekst Rockwella i się z nim zgadza ? Ludzie kupują w większości te leki, które są albo reklamowane - niekoniecznie im potrzebne, albo te które zapiszę im lekarz - trochę inna sytuacja, niż z wykupieniem wycieczki, bo lubię Tajlandię, czy kupnem telewizora - choć i tu warto sięgnąć do fachowej wiedzy - prawda ?
Nigdy w historii ludzie nie powolywali panstwa. Panstwa powstawaly zawsze w wyniku podboju, zawlaszczenia albo rewolucji, wiec nie mozna tutaj mowic o dobrowolnosci. Zwyczjanie jakas grupa ludzi zaczynala sobie roscic prawo do wylacznosci w stosowaniu przemocy na danym terenie czy nad danym ludem. Oczywiscie w zamian za ochrone przed inna podobna grupa, zebieala haracze ze "zwoich" ziem. Pozniej to oczywiscie ewoluowalo ideologicznie, ale model jest podobny. W kazdym razie panstwa powstawaly jako gangi wlaczace o swoje strefy wplywow.
Samoorganizacja jest bardziej skuteczna, rozwiaja zdrowe stosunki spoleczne i odpowiedzialnosc, a to ze mamy tylu pracownikow w panstwowych instytucjach i pochlaniaja one srodki nieadekwatne do rezultatow, jeszcze bardziej przemawia za wolnoscia.
Nigdzie nie pisalem o tym, ze ludzie powinni sie leczyc sami, nawet namaiwalbym ich i staral sie przekonac do wyboru moim zdaniem racjonalnych metod i konsultacj i ze specjalistami. Pisalem, ze powinni miec wybor. Dlaczego ktos kto nie jest niewolnikiem nie moze decydowac o sobie? Dlaczego pozwoloic korporacjom i rzadowi, zeby dyktowali ceny i ustalali jak sie leczyc?
Postep w medycynie,czy ogolnie nauce, dokonal sie nia dlatego, ze ludzie postepowali zgodnie z wytycznymi i we wszystkim polegali na rzadowych regulacjach. Postep zawsze wychodzi od wyzwolonych jednostek, ktore nie baly sie rzucic wyzwania calej kascie tradycjonalistwo. Nie zawsze musi sie to udac tak dobrze jak w filmie, ale musimy miec rowniez miejsce na popelnianie bledow.
"Nie urodziłem się po to, aby ktoś mnie zniewalał!", jak pisal Henry D. Thoreau. Wszystko sprowadza sie do tego, czy jestesmy niewolnikami i oddajemu swoje sumienie, wartosci i cialo we wladanie jakiejs grupie ludzi, czy sami swiadomie wybierzemy wlasciwa droge. Nie nalezy zapominac o tym, ze czesto mimo dobrych intencji, droga narzucona przez naszych panow, jest bledna.
Ludzie robia rozne rzeczy swoim dzieciom, zaglodzenie jest jednym z przypadkow przemocy wobec drugiej osoby i wchodzi poza zakres wolnosci (co innego jakby decyzje podjela swiadoma,dorosla osoba o sobie). Niestety rzadowe organizaje nie potrafia skutecznie walczyc z przemoca domowa, bo moga opserowac tylko skutki a nie objawy, zazwyczaj sie spozniaja.
Ktore slowa sa klamstwem w podanych przez mnie artykulach? Przeciez to sa interpretacje pewnych zjawisk, kazdy ma prawo je interpretowac zgodnie z wlasnym rozeznaniem i wiedza. Nie da sie ukryc, ze aparat regulacji i kontroli panstwowej ma spore problemy jesli chodzi o sluzbe zdrowia i rynek lekow. Probujac rozwiazywac problemy tworzy kolejne. Autorzy probuja przeanalizowac cala sprawe w kontekscie ekonomicznym.
"Nadużywanie leków i złe ich dawkowanie, branie bez opamiętania jest zjawiskiem globalnym przynajmniej w krajach bogatych"
Czyli glownie w tych krajach gdzie mamy silne regulacje i zludzienie bezpieczenstwa, jakie ma zapewniac nam rzad.
Jesli chodzi o artykul Lewa Rockwella. Po pierwsze skoro ludzie kupuja takie leki i sa zadowoleni, to nie ma tutaj zadnego problemu i dziwne jest ich o to oskarzac.Na szczescie nikt nie wymyslil takiego prawa, ktore zakazuje byc zadowolonym z wlasnych decyzji.
Po drugie kupuja leki niepotrzebne, podobnie jak kupuja niepotrzebne leki w licencjonowanych aptekach, tylko taniej. W kazdym razie, zeby znalesc i dopasowac odpowiadnia kuracje do pacjenta nie wystarczy jedna wizyta, ale czesto jest to wiele prob i "eksperymentow", a sami lekarze czesto zapisuja niepotrzebne leki z niewiedzy lub ignorancji. Wiec jak ktos che sobie poeksperymentowac na sobie to droga wola.
Po trzecie wiele przypadkow to jednak ludzie, ktorzy wiedza co kupic od lekarza, lubw przeszlosci stosowali podobna kuracje i zadzalala. Niektorych nie byloby stac na licencjonowane leki lub nie sa one dostepne z jakiegos powodu itd. Mogli tez slyszec, ze ktos z ich schorzeniem stosuja takie preparat ale nie jest on dostepny w ich kraju ze wzgledu na licencje. Czyli mamy odmowic takim ludziom szanse na leczenie? Chronic ludzi wbrew ich woli i jeszcze brac za to od nich pieniadze - typowa mafijna logika.
Likiwidacja prawa patentowego wymusialby innowacyjnosc w dzialaniu kazdej firmy. Obecnie firma nie zalezy na wprowadzeniu nowych lekow poki, dzieki patentom, moga czerpac korzysci ze starych mniej skutecznych, drozszych itp. W sumie im nie zalezy na wyleczeniu ludzi, tylko na sprzedawaniu lekow. Bez prawa patentowego nowy lek bedzie przynosil zyski dopoki konkurencja nie skopjuje formuly (co moze byc trudne, bo brak prawa patentowego nie oznacza, ze nie mozna utajnic kluczowych badan i technologii) albo nie wymysli czegos lepszego (co moze byc latwiejsze niz kopiowanie). Na rynku przetrwa tylko taka fima, ktora innowacyjnosc bedzie laczyc ze skutecznoscia jej lekow, o czym zdecyduja pacjenci i lekarze, a nie biznesmieni i biurokraci. Trzeba tez pamietac o naukowacach idealistach, ktorzy nie pracuja dla zysku, a ktorym ciezko jest zdobyc fundusze wlasnie przez dominacje koncernow.
Monopol i demagogia? Monopol to jedna z form nieuczciwej konkurencji, wiec w sumie na to samo wychodzi.
Czy ktoś panu broni wydawać miliardów na badania innowacyjnych leków - gdzie ten monopol, a nie może pan bezkarnie kraść wyników pracy innych firm - to straszne ! Skopiować jest coś łatwo - wymyślić trudniej - czym to się różni od odpisywania lekcji do kolegi ?
Zrobiła się dyskusja ideologiczna i to na całego - państwo jest jakimś wyborem ludzi, od wspólnoty pierwotnej do wyżej zorganizowanych form, z których każda oczywiście ogranicza jakoś prawa jednostki, ale ogranicza je też rodzina, natomiast nigdzie nie ma indywidualizmu i koniec.
Dyskutuje pan na ulicy jednokierunkowej - to jest już męczące - gdy wymyśla pan absurdalne rzeczy, np powody nadużywania leków w krajach bogatych, nie są nadużywane tylko w tych krajach, gdzie ich nie ma, czy ludzi po prostu na nie - nie stać - regulacje nie mają tu nic do rzeczy, bo nadużywanie dotyczy tej super liberalnej części leków, które są dostępne wszędzie - w marketach, na stacji, nie tylko w aptece.
Droga wolna - dajmy ludziom poeksperymentować z lekami - to zapytam, czy dałby pan to robić swojemu dziecku, a nawet swojej żonie - nie - ale los innych ludzi jest panu obojętny i to jest ta wartość liberalizmu ?
To jest trudny temat i na pewno nie jest jednoznaczny, dyskutuje się nad poluzowaniem prawa patentowego, ale jego zniesienie totalne to demagogia, problem regulacji jest o tyle trudny, że można wskazać przykłady przeregulowanych rynków, ale są i patologie zbytniego liberalizmu. W przypadku leków mamy np zbyt liberalne podejście do reklamy - a reklama leków to nie reklama jogurtu czy telefonii komórkowej.