Widziałem, ale jak na razie nie mam pojęcia, co o tym filmie sądzić. Jest strasznie pokręcony.
A co tu jest pokręconego? Narkomani "widzą" i "wiedzą". Mnie nurtuje pytanie, ile i co brali w czasie realizacji Rayanowie.
+Krzypur
Obawiam się, że trochę trywializujesz. Ganja nie jest "narkotykiem", to po pierwsze - vide słynny Raport WHO. Po drugie, po ganji nie "widzi się", ani "nie wie" nic więcej, niż bez niej. Po trzecie ganjię się nie "bierze", tylko pali. Po czwarte Północna Karolina to dość liberalny stan, a więc sam sobie odpowiedz na problem, co w czasie realizacji filmu robili Rayanowie. Życzę wiele zieleni i płynącej z niej błogości.
Jak przeczytasz całą dyskusję, a nie jej urywek, to może przestaniesz popisywać się nieadekwatnymi komentarzami.