Bardzo trafne spostrzeżenia i przemyślenia!
Bo jeślibyśmy odłożyli na chwilę strefę emocjonalno- napięciową budowania klimatu niepewności i zagubienia, zapętlenia w tym w co trafili, to można by od biedy potraktować to jak...wakacje nie tyle na bezludnej wyspie, ile na bezludnym, niesamowitym osiedlu.
Co się bowiem obiektywnie dzieje złego bohaterom?
Kochają się przecież, mają się ku sobie na poważnie i chcą zamieszkać wspólnie a w perspektywie założyć rodzinę w realu musieli na to wszystko pracować i zmagać się z wieloma przeciwnościami dnia codziennego których nawet nie sposób przewidzieć...
A tu dostają dach nad głową na nowiutkim osiedlu w nowym (aż za bardzo ...) domu, wyposażonym w wszystkie niezbędne do życia nawet wygodnego akcesoria, mają jak na brytyjskie warunki zagwarantowaną piękną pogodę i święty spokój, siebie w "wolnej chacie" rum serwis dbający o ich potrzeby egzystencjonalne, bardziej dyskretny, niż w wielogwiazdkowym hotelu.
Oczywiście są też jakieś warunki do spełnienia, nie wszystko za darmo, tylko pewna wymiana energetyczna, polegająca na korzystaniu z domku na osiedlu z darmowym cateringiem i mediami w zamian za... testowanie obiektu i możliwość sprawdzenia się jako rodzice w stosunku do gotowego dziecka którego nawet nie trzeba rodzić...a które oprócz tego że (podobnie jak wszystkie dzieci ) uważnie obserwuje i naśladuje swoich przybranych rodziców, bardzo szybko rośnie i w zasadzie nie nastręcza zbyt wielkich problemów wychowawczych.
Może więc zamiast wyważać drzwi tego systemu, lepiej było zagrać w grę mocodawców projektu, bez szarpania się i zamęczania, bo czego raptem nie mieli? Oprócz...kontroli i pełnej wolnej woli?
Można zadać pytanie a gdzie zatem mogą mieć to w pełni zapewnione, czy nie jest to wszędzie jedynie warunkowe?
Oczywiście film jest tylko pewną okazja do zatrzymania się w biegu codziennego życia (co też i oni właśnie dostali do dyspozycji...) i zastanowienia a za czym My tak naprawdę pędzimy?
Dokąd zmierzamy, czy potrafimy doceniać to co mamy?
Przecież mogli trafić gorzej...nawet na bezludną wyspę, na której trzeba sobie samemu radzić z podstawowymi zadaniami egzystencjonalnymi, relacjami wzajemnymi, odosobnieniem, frustracjami dnia codziennego i wychowywania nadprzyrodzonego dziecka.
Aspektów pod których kątem można rozpatrywać i rozważać ten bardzo kameralny i oszczędny w akcji i środkach film jest mimo wszystko bez liku, choćby zdolności adaptacyjne, czy pedagogiczne...bo zamiast się wściekać na dzieciaka za to jaki jest, zauważyć że po części jest taki dzięki...nim z serii - jak dbasz, tak masz! Mogli sobie też odpowiedzieć na pytanie czy naprawdę sformułowanie - jesteś całym moim światem jest tylko figurą stylistyczną?
W sumie zabrakło im - ciepła, serdeczności i bliskości, relacji a wyszło studium alienacji wśród najbliższych z archetypicznym podziałem na role i buntowaniem się dla zasady...O;-D (WIR)