Film ogólnie jest dobry. Porównać go można trochę do "Se7en" choćby z uwagi na podobną fabułę i klimat. Mimo to nie ma w nim tyle dynamizmu, jest dość monotonny. Aczkolwiek końcówka była w miarę interesująca.
Podsumowując: film dobry, w ocenie 7/10.
Dafoe był świetny.
Zgadzam się w zupełności ,zagadki ,klimat niepewności bardzo przypominał Se7en, lecz nie dorasta mu do pięt niestety. W ogóle scena w której Stan Aubrey ściga mordercę bardzo mnie rozbawiła ,(nie wiem po cholerę koleś uciekał, niby taki inteligent a tu taki zryw :P) a poza tym, oprawca jest bardzo utalentowany potrafi malować, projektować rzeźbić a nawet tworzyć tatuaże.
Siedem było bez porównania lepsze
Ten film zaś mało zaskakujący i z nieudanym zakończeniem
Zawiodłam się bo to mogło być całkiem niezłe kino, ale cóż