Czyli kolejna moralizatorska opowieść pod tytułem "co byś zrobił, gdyby". Za przeproszeniem, dupa z tego filmu, a nie horror. Gdyby nie pare nagło-dźwiękowych momentów (typowych dla azjatyckich horrorów), to ten film nie miałby nic wspólnego z tym gatunkiem. Podobała mi się gra aktorska człowieka odgrywającego główną rolę... i to chyba tyle. A nie! Jest jeszcze świetny plakat. Szkoda tylko, że nijak się ma on do treści filmu...
Mam dokładnie takie same odczucia.
Poprawny główny bohater, intrygujący plakat, fabuła nieoryginalna jak to tylko możliwe. Film straszliwie wtórny, z braku laku obejrzeć można, ale jak jest alternatywa - brać co innego.
Aha, z plusów jeszcze dodam niebrzydką aktorkę w głównej roli kobiecej;)
A na koniec pytanie retoryczne - dlaczego w ostatnich scenach filmu bohater w nieskończoność wyrzuca żonę z samochodu i odpina córkę z pasów, zamiast po prostu wsiąść za kółko i odjechać? Ale czego ja się tu czepiam..
Film niestety średni..
Czemu nie odjechał?! CZEMU?! Bo laptopa w budce zostawił! :D
A poważniej, to tylko się podpisać pod Waszymi wypowiedziami.