Sympatyczna, lekka i nieskomplikowana komedia romantyczna lat 70. ze świetną obsadą.
Walter Matthau gra doktora Charley'ego Nichols'a, który po śmierci żony staje się obiektem westchnień wielu kobiet i... wcale nie zamierza od nich stronić.
Nie szuka jednak stałej partnerki, chce używać życia, zwłaszcza z kobietami "młodymi i latwymi w obsłudze".
Na drodze doktora pojawia się jednak kobieta, która nie bardzo pasuje do tej fomułki - Anne Atkinson (w tej roli Glenda Jackson), której specjanlością jest wypiekanie najlepszych serników w LA. Nie jest już młódką, ma swoje zdanie, jest uparta, krytyczna, wygadana i potrafi zrobić użytek ze swego ciętego języka. Krótko mówiąc - jest całkowitym przeciwieństwem Charley'ego.
Mimo tego, między nią, a doktorem Nichols'em zawiązuje się gruba nić sympatii. Jednak Ann stawia przede wszystkim na wierność w związku, a Charley... ma z tym zdecydowany problem. Postanawiają jednak oboje zaryzykować i wyznaczają sobie (nie do końca jednogłośnie) partnerski okres próbny.
Czy uda im się go przetrwać?

Duet Matthau & Jackson spradził się bardzo dobrze. W zasadzie za każdym razem jak pojawiają się oboje na ekranie, wiadomo, że nie obędzie się bez humorystycznych nalotów. Również Art Carney jako stetryczały dr Willoughby potrafi wywołać uśmiech.
Film kipi od inteligentnych i zabawnych dialogów, znajdzie się też miejsce na wpleciony sarkazm i kilka naprawdę komicznych scen, jak chociażby kamienie żółciowe w prezencie, czy próbne "bzykanko" z jedną stopą na podłodze.
Jeśli lubicie klejnoty filmowe z dawnych lat, zabawnego Walter'a Matthau, czy lekkie komedie romantyczne z humorem, warto sięgnąć właśnie po "Wizyty domowe".