PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=349764}

Wkraczając w pustkę

Enter the Void
7,2 21 296
ocen
7,2 10 1 21296
7,6 20
ocen krytyków
Wkraczając w pustkę
powrót do forum filmu Wkraczając w pustkę

Film zrobiony w sposób wybitny. Lewitowanie duszy głównego bohatera nad Tokio - coś wspaniałego i te
kwasowe wizualizacje, gra świateł - mistrz! z drugiej jednak strony film ciągnął się jak flak z olejem, fabuła bez
większego polotu, albo może wina nudnych dialogów, kiepskiej gry aktorskiej. Warto jednak zobaczyć, gdyż
dostarcza naprawdę porządnych wizualnych uniesień. Byłam pełna nadziei, patrząc na tytuł i plakat, że w
ścieżce dźwiękowej maczał palce pewien industrialny zespół, niestety nie.

ocenił(a) film na 10
butterflysuicide

Czyż właśnie życie nie jest bez większego polotu?

ocenił(a) film na 7
anarchistt89

ah, patrząc z tej perspektywy, owszem film jest bardzo realistyczny, jednak od filmu oczekuje się czegoś więcej niż od życia, czyż nie ?

ocenił(a) film na 9
butterflysuicide

Ale życie potrafi dostarczyć o wiele więcej niż film ;)

ocenił(a) film na 8
butterflysuicide

O jakim zespole mowa? ^_^

ocenił(a) film na 7
Lap

myślałam o NINach, może móżdżek mi to zasugerował, za sprawą kawałka Into the void ;)

ocenił(a) film na 7
butterflysuicide

Odniosłam identyczne wrażenie. Idea i strona techniczna; wizualizacje i wykonanie mnie zachwyciły, ale przez ubogą fabułę i aktorstwo czuć niedosyt i niewykorzystany potencjał.

ocenił(a) film na 7
fleetingglimpse

niestety!

ocenił(a) film na 7
fleetingglimpse

Podobnie odniósłbym się do tego filmu. Bardzo dobry wizualnie. Hipnotyzujący, podany w onirycznej formie sprawia, że uboga fabuła, i inne minusy nie raziły. Zrealizowany w taki sposób, że coś nadal kazało mi go oglądać.

ocenił(a) film na 7
kryslav

... a, i jeszcze coś: zdecydowanie przerost formy nad treścią, ale dla mnie nie zawsze jest to minus.

butterflysuicide

Zgadzam się. Wkraczając w pustkę to świetny teledysk, ale średni film fabularny. Wykonanie rewelacyjne, to wręcz jeden z najlepiej wyglądających filmów jaki widziałem. Kolorystyka, kadry, praca kamery, scenografia, montaż - urzeka. Muzyka dodatkowo tworzy świetny, niepokojący, oniryczny klimat. Żałuję, że nie miałem okazji pójść na Wkraczając w pustkę do kina, albo zakupić jakieś dobre wydanie DVD/Blue Ray. Nie zmienia to jednak faktu, że film ogląda się wyłącznie dla obrazów i ścieżki dźwiękowej. To nie jest szczególnie ambitne dzieło, bardziej artystyczne efekciarstwo. Fabuła jest wręcz banalna, nie kryje w sobie żadnego, wielkiego przekazu. Na wstępie Alex streszcza Oscarowi życie pośmiertne wg buddyzmu, protagonista umiera, a przez resztę filmu obserwujemy cały proces o którym wcześniej słyszeliśmy. Na dokładkę mamy proste melodramatyczne wątki poboczne- wątek Wiktora, Lindy i Alexa. Ja w przeciwieństwie do wielu innych widzów, nie odczuwałem wielkiego znużenie, co nie zmienia faktu, że film z czasem robi się dosyć monotonny- wiele scen (jak wypadek rodziców Oscara i Lindy) czy ujęć za często powtarza się. Aktorstwo również mogło być lepsze, w poprzednich filmach Noe gra stała na dużo wyższym poziomie. Nie ukrywam, film dobrze mi się oglądało, to ciekawe doświadczenie, ale przydała by się lepsza obsada i pewne poprawki w scenariuszu- zrezygnować ze streszczenie procesu reinkarnacji na wstępie (każdy skapnie się, że chodzi tu o buddyzm), wyciąć powtarzające się sceny i usunąć, albo rozwinąć wątki poboczne. Swoją drogą, to już pewien standard w filmach Noe- świetna oprawa audiowizualna, niepokojąca atmosfera, dosyć banalny scenariusz i zbędne dłużyzny.

ocenił(a) film na 8
szmyrgiel

"Fabuła jest wręcz banalna, nie kryje w sobie żadnego, wielkiego przekazu"

A ja w tym filmie zobaczyłem odbicie N milionów żyć i to był wystarczający mocny i wartościowy przekaz :) Przykład: Dzieci dziczeją bez rodziców - bardzo. Gdy widzę kuso ubraną panią przy szosie, mam świadomość, że również była czyimś dzieckiem, a wybór jej profesji to nie musiał być prosty, czy choćby "wolny". Nie jest to szczególnie skomplikowany wniosek, ale film pozwala dobrze go "poczuć".

Bardzo odpowiadała mi wizualna forma narracji, a dzięki temu większa swoboda w odbiorze i interpretacji.

ocenił(a) film na 9
butterflysuicide

a co jeśli bym ci powiedział, że ten film jest w stanie rozkoszować widza swoją narracją, tylko trzeba dojrzeć, to o co chodziło autorowi? myślę, że po kilkukrotnym obejrzeniu tego wybitnego dzieła jestem bliżej niż dalej tego stwierdzenia, film ogląda się z wielką przyjemnością i sam w sobie jest niezwykle oryginalny i genialnie wykonany. Ja również ujrzałem niezwykle wartościowy przekaz, a wszelkie narzekanie "na fabułe", gre aktorską, czy inne, to jest dla mnie niezrozumiałe. Jeśli chodzi np. o gre aktorską to nie jest ona tak zła, moim zdaniem jest odpowiednia, ale przede wszystkim to zdecydowanie nie jest najistotniejszy aspekt tego filmu, wobec tak dobrego i przejmującego całoształtu.

ocenił(a) film na 9
butterflysuicide

no i oczywiscie a propos ścieżki dźwiekowej do filmu, to również nie uważam, żeby można było znaleźć lepsze rozwiązanie od zastosowanego. ten przejmujący ambient wraz z wkomponowanym remake'iem 'Air' Jana Bacha doskonale podkreślają ową 'pustkę', ogólnie pojęty egzystencjalny surrealizm i stan nirvany głownego bohatera.

ocenił(a) film na 9
ESPEE_o_O

ambienty do filmu dobrał Thomas Bangalter z Daft punk

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones