PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=349764}

Wkraczając w pustkę

Enter the Void
7,2 21 316
ocen
7,2 10 1 21316
7,4 21
ocen krytyków
Wkraczając w pustkę
powrót do forum filmu Wkraczając w pustkę

Ocena filmu 4/10

ocenił(a) film na 4

Z początku zapowiadał się bardzo dobrze. Po 30 minutach było już znacznie gorzej ;/ Pomysł jak najbardziej oryginalny i ciekawy ale ilość nudnych scen jest po prostu makabryczna. Film trwa 2h i 41 min,a tak naprawdę powinien trwać z max - 50 minut. Wtedy byłby to bardzo dobry film. Wiele scen po prostu nie potrzebnych. Jak te sceny erotyczne siostry bohatera. Chyba reżyserem filmu jakiś zboczeniec jest :).

Azazell

No właśnie - sam punkt wyjściowy filmu jest znakomity. Dość intrygujący wątek fabularny i przede wszystkim nowatorskie "ujęcie" historii. Niestety szybko przekonałem się, że pomysł spalił na panewce. Nie spodobało mi się wiele aspektów tegoż filmu. Jak dla mnie słabo przedstawione zostały portrety psychologiczne głównych postaci. Zirytowała mnie ich wybujała seksualność i brak jakichkolwiek hamulców etyczno-moralnych. Przez to postacie są zbyt odrealnione, a ich losy generalnie przestają obchodzić. W dodatku w połączeniu z tym dziwacznym, seksualnym i dzikim popędem idzie w parze dramatyczna historia opowiadająca o wypadku i śmierci rodziców oraz wielkiej miłość brata i siostry, która momentami podchodzi pod tematykę kazirodztwa. Emocjonalny rozgardiasz.
Myślę, że Noe miał bardzo kozacki pomysł na film, ale niestety poprzez swoje zbyt duże zafascynowanie tematyką seksualną zbyt daleko odjechał od głównego przesłania filmu. Trochę zawiodła mnie też oprawa audiowizualna. Spodziewałem się czegoś więcej, aniżeli wizualizacji, które mi przypominały te z Winampa. Jak dla mnie pod tym względem produkcji daleko chociażby do jakże genialnego, a jednocześnie jakże oszczędniejszego "Las Vegas Parano". Znowuż w kwestii muzycznej do "Requiem dla snu" droga daleka. Na plus zaliczyć trzeba jednak niezłe kadrowanie - jadąca kamera za plecami bohatera od razu przywołuje na myśl produkcje Aronofsky'ego. Ogólnie subiektywnie jestem rozczarowany, ale rozumiem, że film zdobył uznane grono miłośników. Ja dostrzegam w nim zdecydowanie więcej wad. Tak jak w poście powyżej myślę, że gdyby produkcja była inaczej zmontowana to mogłaby być świetna. Był materiał na naprawdę odlotową produkcję.

Arthizo

Jeśli irytowała cię wybujała seksualność i brak hamulców etyczno-moralnych bohaterów to znaczy tyle, że autor był bliski zamierzonego celu, bo miało to moim zdaniem szokować i budzić emocje.
Film opowiada właśnie o emocjonalnym rozgardiaszu, utracie wartości moralnych (tytułowa pustka) oraz przyczynach takiego stanu rzeczy. Bohaterowie mimo wszystko są tu ofiarami, przykrą konsekwencją tragicznej utraty dzieciństwa, przygnębiającym produktem środowiska, w którym się znaleźli. Film ten w sposób trochę przesadny, ale jakże sugestywny pokazuje jak mało jest w dzisiejszym świecie miejsca na etykę i pozytywne wartości.
Co do formy wizualnej - jestem pod ogromnym wrażeniem! Rozumiem, że estetyka jest bardzo subiektywna, do jednych bardziej przemawia klasyczne piękno, do innych turpizm. Od siebie dodam jednak, że ujęcia są po prostu wspaniałe, kolorystyka świetna. Specyficzna ziarnistość obrazu potęguje klimat a zabiegi związane z ostrością i głębią sprawiają, że ujęcia wydają się mocno odrealnione. Ograniczenie dodatkowego oświetlenia do minimum sprawdziło się w tym przypadku wyśmienicie i nadało obrazowi niepokojące. mroczne zabarwienie. Wizualny majstersztyk. Nie mam również wielu zarzutów w kwestii montażu. Nie chcę uchodzić za człowieka, który przedkłada formę nad treść i leci na efekciarstwo, ale muszę przyznać, że estetyka w filmach ma dla mnie spore znaczenie (nie utożsamiajcie proszę estetyki z efektami specjalnymi). Gdyby strona wizualna nie przypadła mi aż tak do gustu to film dostałby ode mnie dwa punkty mniej.
Mógłbym częściowo zgodzić się nawet z twierdzeniem, że film jest za długi, jednak skrócenie go do pięćdziesięciu minut byłoby barbarzyństwem i produkcja znacznie by na tym ucierpiała. Jeśli już skracać to na pewno nie o więcej niż dwadzieścia minut.
Film jest bardzo niszowy, kierowany do dość wąskiej grupy odbiorców. Nie sądzę, by autor kierował się myślą - "ma się podobać każdemu". Wśród widzów jest część osób, którym nie przeszkadzają przydługie, nudnawe sceny oraz, które lubują się w tego typu tematyce i estetyce - ja do nich należę (choć czasami sam się sobie dziwię).
"Wkraczając w Pustkę" potrafi obrzydzić, wstrząsnąć, zszokować i wprowadzić w niemal depresyjny nastrój - tego oczekiwałem.
Dzięki za przeczytanie.
Pozdrawiam.

SithisDagoth

Po części masz rację - faktycznie Gaspar Noe trochę mnie wkurzył, a kiedyś czytałem z nim wywiad w którym on sam mówił, że nie robi filmów tylko po to żeby się "podobały" lecz żeby wywoływały także skrajne emocje. I tutaj skurczybykowi się udało, bo wykreował takich bohaterów, że naprawdę ciężko ich polubić, a można im co najwyżej współczuć. ;-) Ja być może trochę inaczej nastawiałem się do tego obrazu i nie sądziłem, że jest on skierowany aż na tak jednoznaczną ścieżkę. Pzdr.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones