ale wyszło z tego niewiele.mało w sumie
cholera,naprawde lubię Johna Cusacka, i choc scenariusz ne musial byc od razu taki lichy,ale wykonanie to juz kanał
wiele tutaj analogii do GROSE POINTE BLANK-motyw glownego bohatera, Joan Cusack w tle, jednak zdecydowanie ponizej oczekiwań
4/10
sorry Johnny
Czuję że miało to być krzywe zwierciadło obecnej polityki USA. Miało być kicz i satyra a wyszła wiejąca nudą szmira. Zmęczyłem całość w nadziei że choć jedną dobrą scenę zobaczę. Niestety nie dane mi było.