film dobry, choć nie dla wszystkich; mocno przegadany - porusza tematy polityczne; świetna rola Hanksa, drugi plan też znakomity
Moja ocena: 7/10
Film ciekawy ze względu na poruszany temat a szczególnie relacje kongresmana Wilsona z bogatymi kobietami...Jednak to co warto wiedzieć a co zostało zupełnie przemilczane w filmie to wcześniejsze działania naszego głównego bohatera. Otóż pod koniec lat 70 Wilson mocno popierał dyktatora Nikaragui Anastasio Somozę, z którym się przyjaźnił i lobbował na jego rzecz w Kongresie. Był do tego stopnia zaangażowany w pomoc Somozie, że nawet doprowadził do spotkania z agentem CIA Edem Wilsonem (nomen omen) który miał zwerbować 1000 byłych pracowników wywiadu USA do obrony upadającej dyktatury...Ponadto przyjaciel Wilsona z CIA czyli agent greckiego pochodzenia Gust Avrakotos też nie miał chlubnej przeszłości. Od 1962 do 1978 był agentem CIA na placówce w Grecji. To akurat znalazło się w filmie i w przypływie gniewu na swojego szefa nawet szybko wystukał swoje "osiągnięcia" w Grecji czyli niedopuszczanie do zwycięstwa wyborczego centrolewicowego liberała Papandreu, potem pomaganie w utrzymaniu władzy dyktaturze wojskowej "czarnych pułkowników" wreszcie szkolenie greckiej armii (raczej służb specjalnych tak naprawdę)...