Znakomity film z rewelacyjną obsadą. Świetnie ukazujący zakulisowe mechanizmy prowadzenia w USA polityki i nie tylko tej zagranicznej oraz sposób myślenia amerykańskich elit władzy. I co w tym wszystkim najciekawsze film opowiada w lekki sposób prawdziwą historię amerykańskiego zaanagażowania w wojnę w Afganistanie w latach 1979 - 89, zaangażowania zakończonego zwycięstwem, które na sam koniec tak koncertowo zaprzepaszczono. A jeśli chodzi o zaprzepaszczanie to nie wiem jakim cudem Hoffman nie dostał Oscara za Avracotosa. Przecież to była rola jego życia, a przynajmniej jedna z najlepszych ról jakie miał okazję zagrać. O mistrzowskim Hanksie nie będę wspominał. Nawet Julia Roberts, której nie trawię, zagrała świetnie w roli jakby wprost skrojonej dla niej: starej baby z wielkimi zębami, ględzącej bez przerwy o tzw. Wartościach, podczas gdy kolejny młody gach cmoka ją w tyłek.