Ludzie zachwycają się 21 częścią szybkich i wściekłych a mają problem z Wojną o jutro. No ja nie kupuję takiej pokrętnej logiki, bawiłem się całkiem dobrze.
Nie zachwycałam się żadną częścią "Szybkich i wściekłych" a jedyne, co mogłam powiedzieć, po obejrzeniu (i częściowym poskipaniu) Wojny o nie wiadomo co, to: kto wyłożył grube pieniądze na taką chałę.