PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=759409}

Wojna płci

Battle of the Sexes
2017
6,1 15 tys. ocen
6,1 10 1 14649
5,9 41 krytyków
Wojna płci
powrót do forum filmu Wojna płci

Że kiedy młoda tenisistka, zwyciężczyni Wimbledonu, nadal uprawiająca ten sport zawodowo i będąca w czołówce wygrywa jeden mecz z emerytem i dlatego kobiety powinny zarabiać w tym sporcie tyle samo co mężczyźni? Czy o tym, że zawsze można zostawić męża i zostać lesbijką, a potem być matką chrzestną jego dzieci? Lub o tym, że hazard jest w porządku, można mieć fajne auta i chatę, złe jest tylko przegrywanie ?

Bad_Blake

O tym, żeby ludzie o twojej mentalności, zaściankowi nie widzieli tylko i wyłącznie czubka własnego nosa, ale dostrzegli, że są ludzie różnorodni i każdy ma takie same prawo do równego traktowania, bez względu na płeć, wyznanie, kolor skóry, narodowość itd...

ocenił(a) film na 3
Bad_Blake

Film jest o tym, że w latach 70'tych można było być "szowinistyczną świnią" i kariera przez to nie była zagrożona. ...Film o utraconej wolności.

Bad_Blake

Najlepszy był tekst o zrównaniu kasy po tym jak tenisistka w czubie kariery pokonała w wyrównanym spotkaniu tenisistę po 50, który wcześniej i tak pokonał inną tenisistkę, a chodzą generalnie słuchy że on ten mecz sprzedał bo jak to film pokazał był uzależniony od hazardu. Nie mniej, nawet jakby uczciwie wygrała i go rozniosła na korcie to jest to nadal chłop po 50 na emeryturze sportowej który ten mecz miał za nic. Tak samo na początku jak jest ta kłótnia o zrównanie pensji, to pada hasełko - "Ja wyprzedałam hale i on więc kasy tyle samo" - no i tutaj z tego co pamiętam to chłop wybrał jakąś idiotyczna ucieczkę w szowinizm i zaczął opowiadać, że kobiety są mniej sprawne itd. jak Korwin przed wyborami po odpaleniu protokołu 4,75%, bo chyba trzeba było przemilczeć jeden z głównych argumentów, że w nagrodę jest też wliczana kasa od sponsorów i za prawa telewizyjne. To jest naprawdę banalnie proste, jeżeli sponsor i telewizja dają na pokaz finału męskiego tenisa załóżmy 50 mln, a na to samo w wykonaniu kobiet dają 10 mln, to kobieta siłą rzeczy dostanie 5 razy mniejsze wynagrodzenie i tutaj naprawdę nie ma nikt z czym dyskutować. Można się kłócić z funduszami państwowymi które są przeznaczane na sport kobiecy itd. że maja mniejsze budżety itd. ale to już jest problem systemowy, a nie organizatora turnieju który komuś ma odstąpić swoją działkę bo tak.