Wysoko oceniam za to, że oparty jest na prawdziwych wydarzeniach i ukazuje jak można bezinteresownie poświęcić się dla dobra innych. Oprócz tego Hilary Swank zagrała bardzo dobrą rolę. Film na wysokim poziomie, na pewno warto go zobaczyć.
. Cieszę się, że obejrzałam. Podobało mi się to, jaki temat pokazywał uczniom o tym, do czego może prowadzić brak tolerancji. Przyznam, że łza się pojawiła. Warty obejrzenia. Czyli ten film był na faktach?
tak, opowiada on o losach nauczycielki, która stała się znana z niekonwencjonalnych metod nauczania. Erin Gruwell na pewno znajdziesz w internecie, można tam poczytać kilka informacji na jej temat. Wydała książkę "Freedom Writers Diary" i założyła fundację o nazwie "Freedom Writers" której zadaniem jest promowanie programu tolerancji w szkołach.
Hm, to skąd te "oskarżenia", że jest to ściągnięte z Młodych Gniewnych?
No i właśnie skoro pojawiła się Miep Gies, to tak pomyślałam, że tego by nie wymyślili, że coś w tym musi być :)
Muszę się zgodzić. Choć powstało już wiele podobnych filmów, ten ma w sobie jakiś magnetyzm. A Hilary Swank? Olśniewająco piękna. Pokazała w tej produkcji coś znacznie więcej niż piękną buźkę.
Również się zgodzę, gdyby nie Hilary pewnie by mnie ten film tak nie wciągnął. Była świetna.
Muszę sobie jeszcze przypomnieć film, w którym nauczyciela podobnego do Pani G. grał Matthew Perry. Spodobał mi się parę lat temu, kiedy byłem świeżo po obejrzeniu, ale niewiele już z niego pamiętam.
film o którym piszesz, to pewnie "Młodzi gniewni - historia Rona Clarka" z 2006 roku. pozdrawiam
Film na prawdę świetny, cieszę się że go obejrzałam : ) Bardzo wartościowy, parę razy nawet łezka w oku Mi się zakręciła... Z chęcią przeczytała bym książkę "The Freedom Writers Diary" Wie ktoś może czy jest dostępna w Polskim języku??.
niestety nie znalazłem. Widziałem, że są wersje anglojęzyczne do kupienia w wielu miejscach. Po polsku nie znalazłem ani jednej sztuki. Szkoda, bo wydaje mi się być bardzo ciekawą.
Nie tak znowu bezinteresownie, poświęciła małżeństwo. Być może i tak by legło w gruzach, ale ona się do tego znakomicie przyczyniła. Nie umniejsza to w cale moim zdaniem jej osiągnięć, ale nie zapominajmy, że praktycznie nie bywała w domu. Piękne było to co pod koniec filmu powiedział jej tata o byciu z niej dumnym, pomimo bycia starym zrzędą mówił wiele mądrych rzeczy, job is just the job, but if the job is finished? Film budzący emocje, technicznie całkiem niezły.