Spodobało mi sie poruszenie tematu samobójstwa dla "chwały". Te samobójstwa w imię religi i nie tylko. Nie potrafimy żyć na ziemi więc idziemy do ziemi.
Aha jeszcze jedno. Mąż tą kobietę wspierał jak wszyscy jej kładli kłody pod nogi. Wtedy nie odnosiła sukcesów więc była słaba. Jak tylko zaczęła je odnosić nagle mężowi zaczęło to przeszkadzać. Już nie było mu tak łatwo ją wspierać.