Rewelacyjnie pokazane w tym filmie jest to, jaki większość nauczycieli ma stosunek do takich
uczniów, z góry skazują ich na NIC, bez głębszego zaangażowania się w próbę podjęcia jakichś
kroków, w zrozumieniu, i znalezieniu wspólnego języka z nimi, aby zacząć jakoś z nimi
współpracować. To jednak wymaga od nauczycieli, pozbycia się zbyt wysokiej dominacji nad
nimi, aby dostrzegli w nich przyjaciela, a nie kogoś, kto chce im na samym początku pokazać, że
my nauczyciele, jesteśmy kimś, a wy, jesteście hołotą z ulicy, z którą będziemy musieli jakoś
przebrnąć ten rok, a później następne. Każdy człowiek potrafi wyczuć podejście drugiego
człowieka do niego i tyle, oczywiście nauczyciel nie powinien dawać wchodzić sobie na głowę,
musi znaleźć złoty środek. To jednak dotyczy nauczycieli, którzy są bardzo cierpliwi i spokojni, a
takich jest niestety za mało.
Film ogólnie świetny, podobny do "Młodzi gniewni" jednak jest bardziej głęboki, i moim zdaniem
o wiele lepszy.