No ok, rozumiem, że dla kasy. Jednak - po co? W tym filmie leży w zasadzie wszystko... brak sensu / fabuły, logiki, fizyki, efektów, dialogów, głębi, umiejętności aktorskich. Jedyny bohater któremu nawet wyszło aktorstwo, to Steve. Szkoda czasu, film jest bardzo przewidywalny. O ile Wonder Woman był ok, to WW84 jest bardzo słaby. Odniosłem wrażenie, że chcą przebić Marvela, więc dodają masę żywych kolorów. PS wie ktoś jakim cudem Wonder Woman i Steve weszli na lotnisko? Coś mnie ominęło, czy tylko identyfikatorem randomowym wystarczyło machnąć?