O ile pierwsza część Wonder Woman z 2017 była "znośna" i miała jakiś klimat i fabułę to Wonder Woman 1984 była kompletną kompromitacją. Dobrze, że obejrzałem to na HBO.GO i nie byłem na tym w kinie. Powiedzmy sobie szczerze to jest taki film jaki można puścić w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia ( 26 grudnia) o 11.30 w dzień na kaca albo w Nowy Rok na kaca. Nie wiadomo czy to był film akcji czy kino familijne. Zero fabuły, zero logiki, zero efektów jakiś specjalnych. Nuda, nuda i jeszcze raz dno