Sam tytół miał chyba przyciągnąć do oglądania,bo ciekawie się zaczynał no i znany aktor,zbudowano napięcie i oddano klimat miejsca ale tylko na początku,efekt walenia się budynku był niezły,a co pózniej....powiało nudą jak z łóżka mojej starej,dwóch facetów leże pod kamieniami i chcą na siłe wycisnąć z nas łzy,no i ten przerysowany Bochater ach ci Amerykanie.Nicolas Cage zagrał od niechcenia a cały film to żerowanie na wydarzeniach bo kina tam żadnego, ani aktorstwa.Bo dajmy na to że zawala się budynek mieszkalny na rogu 45-tej i Brodwey i robią o tym taki sam film bez udziału Nicolas Cage,i co nam zostaje???
Nuda!Nikt by chyba nie wytrzymał do końca takiego filmu.Więc co to jest film"World trade Center"?,to tytół i Nicolas Cage.Zero kina!