Jak można robić adaptacją książki o zombie i pozbyć się z niej zombie?
1 Jeśli jest szybkie, da się zabić inaczej niż strzałem w głowę, lub jest inteligentne, to nie jest zombie, tylko jakiś zarażony.
2 Jeśli chcecie robić filmy o zarażonych, to nie ma sprawy róbcie, ale nie nazywajcie ich Zombie! 28 dni później było dobrym klimatycznym filmem w którym nikt nikomu nie wmawiał że to film o zombie.
3 Zostawcie adaptacje i remake i w spokoju, jak film lub książka był oryginalnie o zombie, to nie róbcie z nich superszybkich maszynek do zabijania. Zombie ma być powolne, ma być głupie i łatwe do zabicia. Zombie ma być klimatyczne, możesz przednim uciec, ale nie masz dokąd, bo cały świat jest ich pełen, możesz się ukryć ale nie na długo, bo w końcu zabraknie ci jedzenia, amunicji, lub nazbiera się ich tyle, że rozniosą twoją kryjówką na kawałki.
Zombie nie biegają nie skaczą, nie myślą, stoją tylko w ciemnych kątach i czekają, albo łażą bez celu dopóki nie trafią na kogoś żywego.
Biegające potworki na dłuższą metę sensu nie mają. Wystarczy zdobyć trochę jedzenia, picia i zabarykadować się w piwnicy z ciężkimi drzwiami na miesiąc albo dwa i poczekać aż wszystkie pozdychają z głodu.
Dokładnie tak ;] Tak zawsze wyobrażałem sobie idealne zombie, takie jakie być powinno.
Na zwiastunie niewiele widać więc jak będzie z zombie w filmie jeszcze nie wiadomo. Głównie się toczyły nie biegały.
Jak na razie króluje serial The Walking Dead oczywiście pod względem realizmu.