Zombie? Nuuuda panie. Otóż nie tym razem. Od razu zapomnij o groteskowych umarlakach w konwencji kina klasy B. Tutaj uniwersum pandemii od początku woła: świat jest zbyt mały, żeby uciec. Nawet sprintem, bo zarażeni wygrali by wszystkie zawody na sto metrów w tej dyscyplinie. Nie ma z nimi szans żaden oddział komandosów, armia pewnego kraju znanego ze swej armii, nie mówiąc o patetycznych wieśniakach z serialów typu The Walking Dead, marnujących czas na miałkie dialogi. Tutaj żartów nie ma, chociaż są niesamowite zbiegi okoliczności. Ogląda się dobrze po raz piąty i dziesiąty.