Wiedziałem, że ten film będzie gówniany. Ale żeby aż tak? o.O W filmie jest mowa o zombie, ale te potwory to nic innego jak agresywni ludzie, coś jak w "28 dni później", bo nawet nie wyglądały jak zombie, były bardzo silne i energiczne a w tłumie przewracały nawet autobus, helikopter albo te sceny gdzie wdzierają się na siebie i pokonują mur. Owszem, to było widowiskowe, ale głupie na maksa...
Zresztą... Może wymienię co jeszcze nie podobało mi się:
1) Perypetie głupiej rodzinki z dwoma córeczkami, oczywiście jedna chora musiała być aby ukazać to dramatyczniej i grać na uczuciach widzów. I taka rodzinka przetrwała, chociaż to najsłabsze osobniki...
2) Wybuchy w budynkach na początku epidemii - nie wiadomo skąd się wzięły i dlaczego później już ich nie było.
3) Niech ktoś mi wyjaśni po co koleś z pistoletem bronił leków w supermarkecie? Zwyczajna, kolejna scena aby grać na uczuciach widzów, aby myśleli, że to jakiś psychol z pistoletem albo narkoman.
4) Meksykańskie małżeństwo, w którym to tylko mały dzieciak znał angielski i tłumaczył wszystko rodzicom.
5) Prezydent nie żyje, ale rodzinka przeciętnego agenta jest chroniona wyjątkowo na jakimś lotniskowcu na środku oceanu.
6) Wirusolog, który potknął się i postrzelił. No przecież to takie oczywiste w hollywoodzkich filmach!!!!!!!!!!!!! Zawsze ginie ktoś taki najważniejszy i to w najgłupszy z możliwych sposobów.
7) Komandos (czy kimkolwiek był ten Brad Pitt) nie wyłącza telefonu gdy jest na akcji w Korei i tym samym budzi zombie.
8) Ktoś je bnął atomówkę w drodze pomiędzy Koreą Południową a Izraelem. Po co, gdzie, dlaczego? A może to Kim Dżong Il w Korei Północnej zaszalał?
9) Żydzi stoją za wszystkim.
10) Zombie zaatakowały Izrael akurat dokładnie w momencie jak przyleciał Brad Pitt.
11) Po co Brat Pitt zabrał tę kobietę-żołnierkę, skoro była ona bez ręki i całkowicie mu zbędna?
12) Cała scena w samolocie, nierealna na maksa, oczywiście Brad Pitt musiał przeżyć. A Kaczyński zginął bo zderzyli się z brzozą?
I w ogóle na co oni liczyli, że walizkami zatarasują drogę przed zombie, które potrafią przewalić autobus albo helikopter? Żałosne...
13) Brad Pitt wstrzyknął próbkę ze strzykawki i zaraził się jakąś chorobą, sam nie wiedział jaką i co ona zrobi, czy to jakiś HIV, świńska grypa czy inne gó wno. Tak jest! Wal w żyłę byle co! A przecież była tam kamera a na zewnątrz telefon. Nie mógł pokazać do kamery wszystkich próbek chorób i kazać tym lekarzom zatelefonować dając sygnał, czy ma użyć tej próbki? No tak, przecież film jest dla niewymagających głupków, którzy nigdy by na taki plan nie wpadli... Brad Pitt za to wolał dać informację na kartce, że kocha swoich bliskich, aby obcy ludzie, których znał od 10-ciu minut poinformowali innych obcych ludzi, do których i tak nie mieli kontaktu... No przecież ku rwa! Poinformować rodzinę! To takie ważne w fabule filmu, tak żeby zagrać na emocjach widzów.
14) Najważniejszy fakt, że toczą się bitwy o Moskwę. Jakby mogli to pominąć w amerykańskim filmie? Ch*uj z zombie, ale musimy przejąć stolicę gdzie spoczywa Ljenin! Jeszcze szkoda, że nie wstał i nie gryzł innych ruskich.
15) W ogóle gówniana muzyka i słabe zdjęcia - te blade kolory i trzęsąca się kamera podczas scen akcji. Naprawdę nie rozumiem jak można to lubić...
16) Zero znanych aktorów poza Bradem Pittem. Naprawdę nie było nikogo ciekawego, kogo mogli dać do jakiejkolwiek roli w filmie?
17) Wielka Brytania wygląda na opustoszały kraj, nawet ani jednego zombie na ulicach. A po co było budować mur w Izraelu? Wystarczyło polecieć do Anglii!!!!!
Ekhm... To już nawet "Zombie Hunter" dał mi większą porcję rozrywki i zabawy niż to gówno. Nie mam ochoty nawet tego więcej oglądać. Przereklamowane "dzieło", przepełnione efektami, brakiem logiki i absurdalną fabułą.
W pełni się z tobą zgadzam i podpisuję pod twoją wypowiedzią- miałam w sumie napisać bardzo podobny komentarz ale ...ten film jest taką miernotą że mi się po prostu nie chciało... Chylę czoła, że zebrałeś się w sobie i napisałeś - dobre ostrzeżenie dla innych - tylko powinieneś może dodać w tytule SPOILER ;-) ;-) żeby się nie czepiali.
Ja dodam od siebie że najgorszy chłam scen i akcji jest w tym izraelskim obozie za murem- sceny z wdrapującymi się na mur zombie i potem ten ich bieg na ulice to żenada do entej. W 59.minucie jest moment który jest po prostu żałosny - bardzo zła animacja komputerowa z - dosłownie FALĄ zombie która wlewa się na jedną z uliczek po czym " magicznie" dostaje przyspieszenia i zalewa ulicę taranując wszystko po drodze. Dno na maksa.
Nie rozumiem dlaczego Pitt zechciał w tym zagrać. Dla kasy? Nie wierzę, przecież ma jej jak lodu... Pitt to bardzo dobry aktor- po co wlazł to łajno kinematografii? :-)
Z innych głupot dodam, że sceny w Korei chyba celowo były kręcone w nocy aby w ciemności nie było widać twarzy. W ten sposób zaoszczędzili na zatrudnianiu azjatyckich statystów do ról zombie.
Ja razem z dziewczyną się dobrze przy tym filmie bawiłem. A przecgaaież o to chodzi. Widziałem kilka rzeczowych recenzji tego filmu i podszedłem do niego bez jakichkolwiek wymagań, przez co miło się go oglądało, ba nawet potrafił trzymać w napięciu. W skrócie dla mnie ten film to Szklana Pułapka z zombiakami. Czyli nie szukaj bolączek a będzie fajnie. Film ocenie na 7, ale ja oceniam w 5 stopniowej skali wiec wniosek jest prosty :)
Ja razem z dziewczyną się dobrze przy tym filmie bawiłem. A przecgaaież o to chodzi. Widziałem kilka rzeczowych recenzji tego filmu i podszedłem do niego bez jakichkolwiek wymagań, przez co miło się go oglądało, ba nawet potrafił trzymać w napięciu. W skrócie dla mnie ten film to Szklana Pułapka z zombiakami. Czyli nie szukaj bolączek a będzie fajnie. Film ocenie na 7, ale ja oceniam w 5 stopniowej skali wiec wniosek jest prosty :)
Jak jesteś niewymagającym widzem i oglądasz każde gówno, które ci podetknie się to już twoja sprawa. Ja od filmów oczekuję nieco więcej niż oglądania by się przy nich bawić.
Przepraszam, ale nie nazwał bym siebie nie wymagającym widzem. Wychodzę z założenia, że filmy jak każdy rodzaj rozrywki wymagają pewnego nastawienia. Nie będę oczekiwał katharsis po filmie akcji, szczególnie kiedy wiem już co nie co na jego temat i wiem, że ma swoje mocniejsze i słabsze strony. Film nie jest totalnym badziewiem ale do najlepszych mu daleko. Poprostu dobra pozycja na raz, tak żeby w pozytywny sposób zabić czas w nudne niedzielne popołudnie.
Skoro pozycja na raz i skoro do najlepszych mu daleko to JAK DO LICHA MOŻESZ GO TAK WYSOKO OCENIĆ AŻ NA 7/10?
Człowieku, opanuj się.
Oceniam w 5 stopniowej skali, czyli dla mnie film na 3,5. Zobacz jak oceniam filmy to Ci się bardziej rozjaśni sytuacja.
A co mnie obchodzi że Ty jesteś burakiem z wiochy ? Bo taki jest twój(specjalnie z małej) ton wypowiedzi i styl . Zrób coś dla filmu i skasuj swoje konto. Znawca się znalazł, miłośnik Rambo , pożal się Boże.
Burakiem nie jestem.
Z wiochy tez nie jestem.
Konta nie skasuję.
Mam prawo lubić Rambo.
A ty stawiasz spację przed znakami interpunkcyjnymi. I jeszcze śmiesz mnie pouczać, pffff....
I nie używaj imienia pana Boga nadaremno.
W większości racja. Ja się nastawiłem na ten film jako na tanią rozrywkę na nudne chwile. Ocenę zawyżyły: Pitt, który aktorsko wręcz nie pasował do poziomu reszty, efekty specjalne i fakt, że momentami trzymał w napięciu i to, że skończył się chociaż logicznie, a nie, że nagle wszystkie złe jednostki wymarły, jak to było w filmie z kosmitami, którego nazwy nie pomnę, aby nie spoilować tym, którzy nie obejrzeli (a którzy obejrzeli na pewno film skojarzą). Co do twojego wypunktowywania to tylko uwaga odnośnie #13. Nie mógł zadzwonić telefonem, bo ten wisiał poza ambulatorium. Więc aby się do niego dostać, Pitt musiałby gołymi rękoma pokonać zombiaka za drzwiami. Wstrzyknął sobie cokolwiek, bo i tak nie miał nic do stracenia.
Oni mieli zadzwonić i dać mu sygnał po prostu! Gdyby napisał na kartce (przecież miał kartkę tam) np. "zadzwońcie i dajcie sygnał czy mam wstrzyknąć tę próbkę".
Może i gówno, ale ja się przynajmniej pośmiałam.:P
Ale żeby kolega miał taki ból dupy z powodu hollywood'skiej szmiry? Na light'cie trzeba podchodzić do "mega" produkcji, gdzie grają zaprzedane patafiany typu Pitt. A przez takiego nerwa można się wrzodów nabawić. :)
Prezydent został zjedzony :< To za pewne dlatego, że hamburgery mają opóźniony zapłon i pokumały się, że jest zombie outbreak dopiero, gdy "kamerdyner" ugryzł w dupę Obame :P
Akcji z tym kolesiem od pixów w markecie też nie zajarzyłam. Chociaż rozje*ał mnie motyw: Lol wszędzie szaleją zombie, w markecie anarchia, liczą się sekundy i szybki refleks, a ja z kumplem zgwałcę sobie babkę w alejce ze spożywką xD Chwyciłam się za głowę z wielkim wtf!?
Jeśli chodzi o Meksykanów to zdarzały się takie motywy, że starzy nie gawarit po angielsku, a ich przychówek lizną ów języka w szkole... tyle że takie rzeczy miały miejsce na początku XX wieku xD ale spoko.
Człowieku, aż szkoda słów na to coś Ty tu napisał... Zatrzymaj takie głupie poglądy dla siebie samego na następny raz.
skoro szkoda słów to po co marnujesz linijkę bezwartościowego komentarza tu na forum? Niczego nie wnosisz , niczego nie uzasadniasz- no ale spoko- masz przecież dostęp do sieci i umiesz posługiwać się klawiaturą.....................
Jak nigdy mi się nie chce odpowiadać na takie komentarze, to teraz już nie wytrzymałem...
"W filmie jest mowa o zombie, ale te potwory to nic innego jak agresywni ludzie, coś jak w "28 dni później", bo nawet nie wyglądały jak zombie, były bardzo silne i energiczne a w tłumie bla bla bla". Czy to znaczy, że wiesz jak wyglądają zombie? Widziałeś na własne oczy, żeby twierdzić, że ci w filmie to tylko agresywni ludzie a nie zombie? Jedyne co nie pasuje do "definicji" zombie to to, że praktycznie nie jedli ludzi. Reszta jest swobodną interpretacją, w tym filmie zinterpretowano zombie jako osoby zarażone nieznanym wirusem, a do tego odporne na ból i do tego bardzo żywotne, co widać co chwilę, gdy skaczą z dachów a potem wstają). W jednym filmie zombie są powolne i ociężałe, w innym zwinne i silne. Jak w filmie, który sam przytoczyłeś - 28 dni później.
"albo te sceny gdzie wdzierają się na siebie i pokonują mur." - i co z tego? Nierealne? Nieprawdopodobne? Biegną tam, gdzie jest największy hałas, więc wszystkie próbują się wedrzeć przez jedno miejsce. Jest ich dużo, bardzo dużo. Więc wchodzą na siebie. Myślisz, że zombie są na tyle humanitarne, że normalnie by na siebie nie wchodzili?
1) "Perypetie głupiej rodzinki z dwoma córeczkami, oczywiście jedna chora musiała być aby ukazać to dramatyczniej i grać na uczuciach widzów. I taka rodzinka przetrwała, chociaż to najsłabsze osobniki..."
Mieli wyciąć wątek rodziny głównego bohatera? I wtedy co, latałby sobie taki komandos i ratował świat, a motywację czerpałby właściwie to skąd? Gdyby tak było, to co drugi oglądający by się czepiał, że film jest płytki i bez sensu. To, że jest wątek rodziny, jest zgrabnym wytłumaczeniem tego, że w ogóle się zgodził na udział w misji.
Jedna córka jest chora, a żona jest ogarnięta i nie robi głupot. No i dobrze. Mało to jest filmów, w którym kobiety histeryzują? Gdyby zrobili z niej histeryczkę, a dzieci były zdrowe, to byś pewnie napisał, że wątek bez sensu, bo córki nic kompletnie nie wnoszą, a żona zachowuje się jak rozhisteryzowana baba w 80% filmów tego typu. A że przetrwali? No, przetrwali, a co, mieli zginąć?
2) "Wybuchy w budynkach na początku epidemii - nie wiadomo skąd się wzięły i dlaczego później już ich nie było. "
Wybuchy rzeczywiście nie są wyjaśnione, prawdopodobnie wina wycięcia zbyt dużej ilości scen.
3) "Niech ktoś mi wyjaśni po co koleś z pistoletem bronił leków w supermarkecie? Zwyczajna, kolejna scena aby grać na uczuciach widzów, aby myśleli, że to jakiś psychol z pistoletem albo narkoman."
Pewnie jak wyżej, za dużo wycieli.
4) "Meksykańskie małżeństwo, w którym to tylko mały dzieciak znał angielski i tłumaczył wszystko rodzicom."
Zdarza się. Mało jest imigrantów w USA? Mało Polaków w UK nie mówi po angielsku?
5) "Prezydent nie żyje, ale rodzinka przeciętnego agenta jest chroniona wyjątkowo na jakimś lotniskowcu na środku oceanu."
Pewnie gdyby udało się dostarczyć w bezpieczne miejsce prezydenta, to by żył. To może od razu niech wszyscy przeżyją. W ogóle po co ludzi zabijać, niech wszyscy żyją... Jednym się udaje uciec, innym nie.
6) "Wirusolog, który potknął się i postrzelił. No przecież to takie oczywiste w hollywoodzkich filmach!!!!!!!!!!!!! Zawsze ginie ktoś taki najważniejszy i to w najgłupszy z możliwych sposobów."
Dokładnie. Prawie. W życiu dzieją się właśnie takie rzeczy. Ktoś robi coś głupiego i żałuje do końca życia. Ktoś się potyka i ginie. Przynajmniej ginie od razu, więc nie ma gadki typu "to po cholerę chodzili z nim przez pół Korei, skoro i tak zginał zanim zdążył pomóc?!".
7) "Komandos (czy kimkolwiek był ten Brad Pitt) nie wyłącza telefonu gdy jest na akcji w Korei i tym samym budzi zombie."
Jest byłym komandosem, widać zdarza się nawet najlepszym.
8) "Ktoś je bnął atomówkę w drodze pomiędzy Koreą Południową a Izraelem. Po co, gdzie, dlaczego? A może to Kim Dżong Il w Korei Północnej zaszalał?"
Tutaj racja, i podobnie jak w punktach 2 i 3, pewnie wycięli jakąś scenę, która miała to wyjaśnić. Całkiem możliwe, że po prostu ktoś próbował wybić tych nieumarłych zanim się rozprzestrzenią.
9) "Żydzi stoją za wszystkim."
???
To już nie wolno w filmie zrobić scen w Izraelu? Jakby to były np. Niemcy albo Rosja to byłoby ok, ale Izraela to już nie wolno tykać?
No i nie stoją za wszystkim, ale to przecież wiesz, w końcu chyba oglądałeś ten film?
10) "Zombie zaatakowały Izrael akurat dokładnie w momencie jak przyleciał Brad Pitt."
Może brzmi to zbyt "wygodnie", ale gdyby zaatakowali wcześniej, to by nie było po co tam lecieć, a gdyby zaatakowali później to nie byłoby sensu nawet pokazywać tych scen. Musieliby wypełnić film innymi scenami. Mi się podoba tak, jak jest.
11) "Po co Brat Pitt zabrał tę kobietę-żołnierkę, skoro była ona bez ręki i całkowicie mu zbędna?"
A po co nie? Miał ją zostawić na pewną śmierć? Przez cały film ma ludzkie odruchy, to teraz miał zostawić niewinną kobietę na pewną śmierć? Poza tym, nie jest zbędna, przecież później są z nią znaczące sceny. Pomaga mu chociażby przejść przez całe miasto i dość do tego "szpitala".
12) "Cała scena w samolocie, nierealna na maksa, oczywiście Brad Pitt musiał przeżyć. A Kaczyński zginął bo zderzyli się z brzozą?
I w ogóle na co oni liczyli, że walizkami zatarasują drogę przed zombie, które potrafią przewalić autobus albo helikopter? Żałosne..."
To by był krótki film, gdyby nie przeżył... Może jest przesadzone, może byli za nisko na taką dekompresję, nie wiem. Ale chyba takie wybuchy da się przeżyć? Pytaj się lepiej, jak to możliwe, że Kaczyński nie przeżył, skoro się z byle brzozą zderzył. Nie takie rzeczy samoloty "przeżywały". Z drugiej strony, jeszcze bardziej trywialne wypadki kończyły się śmiercią wszystkich na pokładzie. Loteria.
13) "Brad Pitt wstrzyknął próbkę ze strzykawki i zaraził się jakąś chorobą, sam nie wiedział jaką i co ona zrobi, czy to jakiś HIV, świńska grypa czy inne gó wno. Tak jest! Wal w żyłę byle co! A przecież była tam kamera a na zewnątrz telefon. Nie mógł pokazać do kamery wszystkich próbek chorób i kazać tym lekarzom zatelefonować dając sygnał, czy ma użyć tej próbki? No tak, przecież film jest dla niewymagających głupków, którzy nigdy by na taki plan nie wpadli... Brad Pitt za to wolał dać informację na kartce, że kocha swoich bliskich, aby obcy ludzie, których znał od 10-ciu minut poinformowali innych obcych ludzi, do których i tak nie mieli kontaktu... No przecież ku rwa! Poinformować rodzinę! To takie ważne w fabule filmu, tak żeby zagrać na emocjach widzów."
Lekarze powiedzieli, że jak weźmie złą próbkę, to zginie. Widać wziął dobrą. Może przeczytał, co na niej jest napisane? W końcu jakieś napisy na nich były, nie przypatrywałem się, ale być może nazwy wirusów czy cokolwiek co oni tam trzymali? Od HIV się z miejsca nie ginie. Od świńskiej grypy chyba też nie. Rzeczywiście, mógł próbować się z nimi jakoś komunikować i pytać, którą próbkę wziął. Nie zrobił tego. Człowiek w stresie nie myśli logicznie, więc tutaj raczej plus za to, że główny bohater nie jest wszechinteligentny i z zimną krwią potrafi w takiej sytuacji wymyślić idealne rozwiązanie. Bo przecież gdyby był aż tak inteligentny, to już na poczatku zauważyłby, że nie atakują chorych. To dopiero byłby krótki film!
14) "Najważniejszy fakt, że toczą się bitwy o Moskwę. Jakby mogli to pominąć w amerykańskim filmie? Ch*uj z zombie, ale musimy przejąć stolicę gdzie spoczywa Ljenin! Jeszcze szkoda, że nie wstał i nie gryzł innych ruskich."
Nie rozumiem, pominęli czy nie? W mojej wersji nie było nic poza tekstem "skąd mam wiedzieć, czy Rosja upadła?".
15) "W ogóle gówniana muzyka i słabe zdjęcia - te blade kolory i trzęsąca się kamera podczas scen akcji. Naprawdę nie rozumiem jak można to lubić..."
Tak się robi nowoczesne sceny, trzęsąca się kamera daje wrażenie, jakby się oglądało z pierwszej osoby. A przecież o to chodzi, żeby się wczuć w film, a nie czuć się tak, jakby się oglądało film nagrany kamerą.
16) "Zero znanych aktorów poza Bradem Pittem. Naprawdę nie było nikogo ciekawego, kogo mogli dać do jakiejkolwiek roli w filmie?"
Trzeba było się zgłosić, to byś się teraz mógł chwalić, że tam grałeś. Widać nie było chętnych. Ja wypatrzyłem kilku znanych mi aktorów. Często w filmach jest tak, że się bierze mniej znanych aktorów. A przecież mogli wziąć Clooneya, Angelinę Jolie, Matta Damona, czy kogo tam jeszcze. Tylko po co?
17) "Wielka Brytania wygląda na opustoszały kraj, nawet ani jednego zombie na ulicach. A po co było budować mur w Izraelu? Wystarczyło polecieć do Anglii!!!!!"
Pokazali jedno miasto... Wcześniej mówili, że nie wiedzą gdzie jest bezpiecznie a gdzie nie. Widać tam było jeszcze bezpiecznie, a ludzie wzięli sobie do serca, żeby nie wychodzić z domów.
Nic tylko czepianie się. Film jest dobry, chociaż nie jest cudowny i majstersztykiem nie jest. Mi się podobały efekty specjalne. Do fabuły mam zastrzeżenia jako do całości (mogli jednak trochę inaczej napisać scenariusz, bo wygląda tak, że go wysyłają to tu to tam, a na nic nie ma realnego wpływu; dopiero na końcu filmu się coś konkretnego dzieje), ale poszczególne sceny są dla mnie w większości sensowne, a za to co nie ma sensu zrzucam winę na zbyt okrojony scenariusz. Wersja, którą oglądałem trwa 2 godziny. Jakby chcieli wszystkie wątki w pełni rozwinąć, to by wyszło pewnie ze 3-3.5h filmu.
"Owszem, to było widowiskowe, ale głupie na maksa... "
Widowiskowy jest twój komentarz, którym starasz się pokazać wyższość nad filmem i innymi oglądającymi, a prawda jest taka, że to film jak każdy inny i sam osobiście nie zauważyłem rażących głupot. Nawet prawdziwe telefony satelitarne mieli!
Jesteś dzieciakiem i nie będę odpisywał na twoje odpowiedzi, które same w sobie są absurdalne.
Oho, ale mi pojechałeś. Aż mi głupio. Widzę, jaki jest poziom dyskusji z tobą. Nie będę się do niego zniżał.
Nie, pomyliło ci się coś. To ja nie chcę zniżać się do twojego niskiego poziomu dyskusji.
rkt, zgadzam się z Tobą w większości :) jedyne co mnie tak bardzo raziło, że nie zapomniałam o tym do końca filmu, to jednak ten telefon, który zadzwonił w czasie misji :) inteligenty człowiek, który miał już niebezpieczne misje za sobą, zapomina że ma włączony telefon? w miejscu gdzie mają być cicho? wiem, że każdemu się zdarza ale to było moim zdaniem po prostu durne :P kilka głupot jeszcze było ale film całkiem w porządku. podobał mi się wymyślony sposób na "kamuflaż" przed zombie, dla mnie to ma jakiś sens.
i nie przejmuj się użytkownikiem Axel.
odpowiedziałeś rzeczowo i bez żadnej agresji, napisałeś konkretne argumenty, ale niestety niektórzy potrafią tylko reagować agresywnie na jakąkolwiek próbę wymiany zdań i dyskusję, bo przecież nikt oprócz nich nie ma racji i czemu w ogóle ktoś próbuje wyrazić swoje zdanie (inne niż oni, więc na pewno złe)?.. :/
Ogólnie to się zgadzam Axel obluzgał ten film niepotrzebnie. Arcydzieło to nie było ale złe kino również nie, o wiele głupszym filmem był np. "Prometeusz" po którym wielu fanów Obcego spodziewało się cudów a wyszła klapa. Wracając do World War Z to denerwowało i zastanawiało mnie jedno - KOMUNIKACJA. Jedyne co miał Pitt to telefon satelitarny z numerem do ŻONY nie do dowództwa tylko do żony. No ludzie gdyby nie to, że jego rodzinkę wywalili ze statku to w WHO by się dodzwonili do żonki i ta by latała po całym statku szukając ważnego przełożonego męża. No komedia! Oprócz tego to raczej większość scen była w miarę logiczna. Gdyby się czepiać każdego szczegółu to nawet same ZOMBI nie mają żadnego sensu, przecież one nie trawią tego co zjedzą, serce nie pracuje i nie rozprowadza krwi ,więc nie rozprowadza tlenu i wartości odżywczych. Mięśnie szybko spaliłyby zapas energii (w jakiejkolwiek formie), w wyniku spalania beztlenowego doszłoby do zakwaszenia i w końcu rozpadu mięśni. Innymi słowy po co szukać wyższej logiki w filmie w którym sam fundament fabuły jest nielogiczny i nierealny.
Że też ci się chciało odpisywać :) Ale brawo! Obnażyłeś dzieciaka, który ma się za fachurę od kinematografi, a nie wie nawet, że sceny akcji dosyć często kręci się z ręki.
Propo tych wybuchów, to moim zdaniem były to wybuchy gazu. Gdy nad USA przechodzą huragany, to w wielu miejscach dochodzi do takich zdarzeń.
A co do filmu, to na szczególne wyróżnienie zasługuje to, że w końcu ktoś pokusił się o naukowe wyjaśnienie, skąd się biorą zombie. No i w odróżnieniu od innych filmów, w tym ludzie nie mają większych szans w starciu z chorymi, co bardziej przypadło mi do gustu, niż latanie z meczetami i hurtowe obcinanie głów.
i jeszcze jedno axel: cos mi mów, że REALNY film twojego pomysłu byłby zwyczjnie nudny ;)
Hej Znawco, a oprowadzisz nas po tym Holiłudzie? Bo z Ciebie chyba niezły Holly-spec! Jak nic!
Świetne argumenty użyte w kontrataku! Takie rzeczwe :D.
Ja lubię takie filmy. REALNA historia byłaby nudna, a NIEREALNĄ się świetnie ogląda. I tyle.
Pozdrawiam ;)
W porządku, lub sobie co chcesz, tylko dlaczego ja niby " kontratakuję" ? A ktoś mnie zaatakował, albo ja kogoś? ;-) Spokojnie- real czasem też dobrze robi- na przykład leczy z popadania w fikcyjne paranoje ;-) A zresztą.... rzeczywiście- po co dyskutować na temat zombie ;-D ;-D Jak się kiedyś takowy pojawi live ( lub może bardziej dead-alive) ;-) to sobie pogadamy, zanim nas zjedzą.
zgadzam sie z Toba w 100%...jestem swiezo po seansie i w tych momentach filmu mialam identyczne przemyslenia..haha..mnie najbardziej jednak rozsmieszylo to,ze toczy sie bitwa o Moskwe haha