czy film będzie dobry. Z pewnością umili on oczekiwanie na nowy sezon przygód wesołego szeryfa i jego paczki :)
Nie będzie dobry zbyt bardzo odbiega od książkowego pierwowzoru.
Można się spodziewać kina na wzór Baya i Emmericha.
''Z pewnością umili on oczekiwanie na nowy sezon przygód wesołego szeryfa i jego paczki''- To jest dobre.
To, że odbiega od książki nie oznacza od razu, że będzie słaby. Dziwną zależność podałeś.
Pytanie do ciebie , czy czytałeś książki Maxa Brooksa i na bieżąco interesujesz się kulisami filmu ?
Nie czytałem, ale to czy będzie odwzorowywać książkę mało mnie obchodzi. Liczę że w miarę będzie się to trzymało kupy.
Kulisami filmu raczej rzadko się interesuje, co najwyżej poczytam jakieś newsy na filmwebie.
Tak czy siak dalej nie rozumiem przytoczonej przez Ciebie zależności, a przynajmniej nie zgadzam się z nią.. To, że różni się jakiś film od książki czy czegokolwiek nie musi oznaczać od razu, ze będzie to klapa.
Skoro nie czytałeś książki i nie znasz zarysu scenariusz to skąd możesz wiedzieć jakiej kupy będzie się trzymało kolego daj sobie lepiej spokój z kolejnymi postami.
Zarys scenariuszu znam na tyle, na ile wynika to ze zwiastunów, które obejrzałem. I na koniec:, bo nie chce mi się już z Tobą pisać. Nie dam sobie spokoju z kolejnymi postami, więc daruj sobie takie durne wpisy. Najlepiej już nie odpisuj na ten mój tekst, tylko go sobie przeczytaj i się grzecznie od*ierdo* :)
kurde ja nie czytałem Maxa Brooksa ale jesli film bedzie fajny to z przyjemnością to uczynię :)
Przeważnie jest tak, że filmy bazujące na książkach wychodzą słabo i jest to raczej faktem. Oczywiście wszystko zależy od tego, jaką formę przyjmie dany film. Jeżeli mówimy o ścisłej ekranizacji to można oczekiwać wiele, ponieważ film ten będzie charakteryzował się jak najwierniejszym odwzorowaniem pierwowzoru, przy czym dokonane zmiany będą jedynie natury kosmetycznej. Niestety w dzisiejszym kinie można zaobserwować zjawisko takie, iż twórcy zaciągają jedynie motyw zmieniając wiele rzeczy, co owocuje tym, że magia pierwowzoru pryska. Bohaterzy są spłycani, suspens staje się płytki, zanika ciąg przyczynowo-skutkowy. Co za tym idzie wartość opowiadanej historii, która porwała odbiorcę w formie literackiej, maleje. Przykładów takowych można by wypisywać gro, a lista tytułów ciągnęłaby się kilometrami.
Choćby serial The Walking Dead. Też zmian jest dużo w porównaniu do komiksu, ale nie uważam żeby serial był przez to słaby.
Owszem, serial jest słaby i to bardzo, szczególnie jeśli mówimy o sezonie trzecim. Ilość odejść od komiksu, absurdalnych zagrań, ogrom niewykorzystanego potencjału oraz traktowanie bohaterów po macoszemu sprawiło, że serial stał się rozczarowujący. Do tego dramatyzm został spłycony do granic możliwości.
Ja jestem chyba zbyt wielkim fanbojem żeby te minusy dojrzeć i żeby mi one przeszkadzały :)
Wyobraź Sobie, że przez ostatnie trzy sezony byłem najaktywniejszym użytkownikiem forum TWD :P Kto korzysta ten zna. Mianem "fanboja" się nie określę, ale jednak żywo interesowałem się tytułem. Niestety wraz z finałem sezonu trzeciego mój zapał prysł tak szybko jak się pojawił. Duże rozczarowanie.
Wszystko zależy od tego, co kto oczekuje. Jeżeli pustej nawalanki bez ładu i składu, która oczywiście też ma swoje zalety, to sezon trzeci jest jak najbardziej dla niego. Ja osobiście liczyłem na złożoność charakterów, konflikty postaw i wartości, kontrastowość bohaterów, dobry storytelling i oczywiście character developing. Niestety tego trzeci sezon nie posiadał a powinien. Do tego nie toleruję durnych zagrywek i robienia z widza idioty obietnicami bez pokrycia. Do tego te masowe uśmiercanie bohaterów bez ładu i składu, pozostawiając ich z niewykorzystanym potencjałem (Andrea, Merle, Axel, Milton)
Racja, zapomniałem o Andrei, moja ulubiona babki z komiksu. Zwalili jej historię, ale tak naprawę cała postać Andrei była zwalona. Jej śmierć średnio mnie obeszła i poczułem coś w rodzaju ulgi, że już nie będę musiał babki oglądać;). 1 i 2 sezon nie był zły, ale nie mogłem strawić Lori i Carla.
Przepraszam, że drugi post, ale zapomniałem dodać, że ja jeszcze nie skończyłem oglądać 3 sezonu, więc zdanie mogę zmienić. Niektórzy twierdzą, że zakończenie jest bardzo kiepskie...
Pierwsze dwa sezony były nawet dobre i rokowały na świetne przyszłe treści. Dodatkowo wydawać by się mogło, że materiału jakim jest komiks zniszczyć się nie da. Niestety Mazzara (ex-showrunner) pokazał, że jednak można pogrzebać coś genialnego. Trzeci sezon naprawdę poniżej oczekiwań. Już nawet S2 był lepszy od S3