PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=730854}

Wpadnij na gofra

Waffle Street
5,6 1 057
ocen
5,6 10 1 1057
Wpadnij na gofra
powrót do forum filmu Wpadnij na gofra

Bajeczka na faktach.

ocenił(a) film na 4

Być może takie filmy są potrzebne i być może wszystko tu jest prawdą, ale ja nie kupuję tej opowieści o młodym przystojnym wykształconym. Traci pracę pracownika finansjery - "legalną, więc etyczną", czyli przejmowanie cudzych pieniędzy - żona na to, że chce mieć dziecko, on przyjmuje się do jednego z tych amerykańskich "makdonaldów", od razu kombinując jak zrobi tu karierę. Trafia na system, dla którego wcześniej pracował, ale nic to - od czego rodzinka, taka pełna mamy, teściowej, taty i teścia... Ach, te doświadczenia i ten optymizm, który najlepiej wygląda w książkach, na filmach i poradnikach. I właśnie ten film jest takim poradnikiem. Nb. Jakoś nie potrafię wzbudzić w sobie pozytywnych uczuć w stosunku do prawniko-ekonomistów.

użytkownik usunięty
Krzypur

To po prostu komedia. Nie zdzierasz przy tym lacha nonstop ale pare razy parsknalem. Ten kto nie parsknal te pare razy jest snobem z kijem w dupie i tyle.

ocenił(a) film na 4

I vice versa.

użytkownik usunięty
Krzypur

Ale co, przyznajesz się? Bo ja mówiłem ogólnie, ale skoro tak no to uważaj przy gwałtownym siadaniu:)

ocenił(a) film na 8

Brawo!

Krzypur

Nie kupujesz opowieści opartej na faktach ? Rozumiem że nie podobał Ci się film bo nie lubisz ekonomistów i prawników, ale nadal historia która była w tym filmie przedstawiona jest oparta na faktach, więc siłą rzeczy część bohaterów czy wydarzeń jest prawdziwa.

Wykształcony człowiek pracujący wcześniej w korporacji postanowił nagle oderwać się od świata w którym żył bo:
1) Został zwolniony.
2) Chciał popracować w inny sposób.
3) Nie podobał mu się ten system i czuł się źle z tym co robił.

Na koniec wspomina że dzięki temu na nowo poukładał wartości w swoim życiu i wrócił do pracy ale tym razem po dobrej stronie pomagając tym którzy liczą każdego dolara, a nie tym którzy rzucają się gotówka i wydają wszystko na narkotyki i prostytutki.

Może i to laurka dla Adamsa, moim zdaniem jednak fajnie że ktoś taką historię nagłośnił bo kieruje odpowiednie wartości do społeczeństwa w którym żyjemy, a o których zapominamy pod nakładem obowiązków. Są rzeczy ważne i ważniejsze.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4
XXXD

Owszem można i tak "czytać" ten film. Co do faktów - za długo żyję, by być ich niewolnikiem. Fakty mają to do siebie, że pasują temu, komu pasują, by np. wydać się sympatycznym. Nie, nie zaprzeczam, że tę postać i wydarzenia, w których uczestniczy, sfilmowano w oparciu o fakty. Pytanie: czy o wszystkie istotne fakty? odnosi się tyleż do tego filmu, co wszystkich "opartych". Wystarczy porównać film Wajdy o W. z tym, co obecnie wiemy.

Krzypur

Mówisz że fakty lubią być przekłamane w filmach - zgadzam się, bo skoro mamy idealistyczny film to trudno żeby był w niego wplątany jakiś motyw w stylu - "główny bohater bije żonę" - bo zwyczajnie nie pasuje do koncepcji reszty, z tym że jeżeli mówisz że coś jest przekłamane to przydałoby się mieć na to jakieś konkretne dowody, bo mówienie że "Co do faktów - za długo żyję, by być ich niewolnikiem" nie jest moim zdaniem żadnym argumentem, ale raczej masłem maślanym.

W prawie istnieje coś takiego jak domniemanie niewinności, Ty tymczasem od razu stwierdziłeś że skoro główny bohater postępuje w taki sposób w jaki rzadko kiedy postępują inni ludzie, to musiał tutaj popracować już reżyser, scenarzysta i bóg wie kto jeszcze, no i zmienić to i tamto żeby wygładzić nieco naszego głównego bohatera aby wydawał się bardziej przystępny dla widza. Z tym że to tak nie działa i każdy w Hollywood zdaje sobie sprawę że największy poklask zbierają właśnie raczej postacie mało idealistyczne, wręcz anarchistyczne czy też wrogo nastawione do społeczeństwa, przejawiające skłonności psychopatyczne. Głęboko wątpię więc żeby nagle osoby odpowiedzialne za kreacje głównego bohatera "Waffle Street" stwierdziły że - "Walnijmy bohatera bankowca/idealistę, na 100% to się przyjmie". Reasumując - może i sam powinieneś to domniemanie niewinności w tym przypadku zastosować ?

Natomiast wszystkie - "Oparte na faktach" mają oczywiście różne ilości owych "faktów" w sobie.
Wspomniany przez Ciebie film o Wałęsie, dodałbym jeszcze "Wilka z Wall Street" który nie tyle "zakłamuje" co "załamuje" rzeczywistość niczym krzywe zwierciadło i z człowieka który ukradł miliony dolarów, których notabene do tej pory nie oddał, robi na końcu jakiegoś "trenera" mentalnego który pomaga swoimi radami reszcie społeczeństwa ucząc ich "sprzedawać długopis" i to wszystko w akompaniamencie seksu, śmiesznych historii z życia Belforta i ogólnego poklasku ze strony jego kolegów z biura, z tym że tam miano na celu ocieplić nieco wizerunek "Wilka" i on sam przy tworzeniu filmu blisko współpracował. Z tym że nie warto wrzucać wszystkich filmów opartych na faktach, od razu do jednego worka i na starcie je skreślać.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4
XXXD

Dzięki za długą wypowiedź. Niczego nie wrzucam do jednego worka, krótka moja wypowiedź (pierwsza) skutkuje kondensacją treści, czasami - niestety - kosztem jasności wywodu. Ogólnie rzecz biorą, zgadzam się z Twoim rozumowaniem. Mam świadomość, jak się robi i sprzedaje produkt filmowy, ale jako konsument mam też prawo powybrzydzać.
Pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones