Dla mnie pomimo zabawnych wątków komediowych ten film mówił jednak głównie o przemocy fizycznej. To ten temat wybrzmiał we mnie jakoś najsilniej w trakcie seansu. Film dokładnie pokazał jakie skutki może mieć taki rodzaj przemocy i jak ona może wyglądać. Niewidzialna z zewnątrz, często też nawet nierozpoznawalna przez najbliższych. Postać Edith oczywiście nie jest przeze mnie ułaskawiona...ale sytuacja w jakiej całe życie tkwiła i okrutny ojciec ukształtował w niej takie a nie inne odruchy.