Cóż - pozwolę się nie zgodzić (choć na horrorach klasy B z lat 80-tych że tak napiszę zęby zjadłem). Filmik miał co prawda parę fajnych momentów, ale jako calość wypadł średnio, dodatkowo odbiór psuła beznadziejna (jak zwykle ostatnimi czasy) gra aktorska Cage'a...Jeśli chodzi o skojarzenia - to najbardziej przypominał mi Mamę (dużo lepszy film, bardziej klimatyczny, choć też nieco skaszaniony ckliwą końcówka).
Ostatnimi czasy powstaje niewiele dobrych filmów grozy - albo kręcone trzęsącą się kamerą z ręki, albo znowu torture porn (jednego i drugiego nie trawię). Jeśli mógłbym wskazać na tytuły z ostatnich lat, które zrobiły na mnie wrażenie, to z pewnością są to: pierwszy Sinister (dwójki jeszcze nie widziałem), Insidious, remake Evil dead, ze starszych remake Texas chainsaw massacre, no może jeszcze wspomniana wcześniej Mama.

Napisałem, że jest to ukłon w stronę kina grozy klasy B z lat 80. Nawet nie porównuje tego do nowoczesnych produkcji, bo jedno do drugiego ma się nijak. Tym bardziej nie porównuję go do remake'ów znanych tytułów. Chodziło mi o to, że film ten jest w klimacie starych horrorów: beznadziejna fabuła, miałkie dialogi, średnie aktorstwo i ten wszechobecny klimat i uczucie, że wiesz dokładnie co za chwilę się stanie, ale mimo to masz dreszczyk na plecach.
Może mój wywód jest mało merytoryczny a za to bardziej romantyczny no ale nic nie poradzę - w ten sposób odbieram tę produkcję. I jeśli ktoś zjadł zęby na takich kultowych produkcjach jak Warlock, The Puppet Master czy Nightmare on Elm Street ten chyba zrozumie o co mi chodzi :)
Pozdrawiam!

O.ki - może mój odbiór w najwiekszym stopniu skaszanił cage z obolałą miną...Co do Nightmare - naprawdę świetna była pierwsza i trzecia część, z pozostałymi już różnie, choć i tak nawet najslabsza dwójka była w moim odczuciu lepsza od remake'u...seria The puppet master też miała swoje wzloty i upadki. Warlock mi jakoś umknął. Ze staroci mogę polecić fajną serię Phantasm do zdobycia chyba tylko na popularnym gryzoniu ch/o/mikuj (w zamierzchłych czasach była dostępna na VHS).
P.S. zaliczyłem właśnie Insidious part 3 - równie dobra jak pierwsza, gdybym od niej zaczynał, nie wiem czy nie dałbym wyższej oceny...
Również pozdrawiam

Och! Powinieneś zatem szybciutko nadrobić Warlocka! Jedynka okrzyknięta była swego czasu najlepszym horrorem "satanistycznym", a rola Juliana Sandsa jako czarnoksiężnika to majstersztyk! Moja żona, która nienawidzi filmów starszych niż te powstałe przed 2005 rokiem powiedziała po obejrzeniu go, że chyba powinna obejrzeć jeszcze kilka starych produkcji, bo Warlock był na prawdę świetny.
Sequel już odstaje od pierwowzoru, a oglądanie trójki mija się z celem, ale pierwszy Warlock powala!

http://www.filmweb.pl/film/Czarnoksi%C4%99%C5%BCnik-1989-4779

Pozdrawiam