Po obejrzanej wczoraj "Historii przemocy" i "Wschodnich obietnicach", bardzo jestem zaintrygowana jego stylem. Film jest znakomity i nie zgadzam się z ogólną krytyką Naomi Watts w tej roli... Ta kobieta, gdziekowliek się nie pojawia, zawsze przyciąga moja uwagę i intryguje w każdej roli. Nie mówiąc juz o jej naturalnej i szlachetnej urodzie. Vincent Cassel, cóż on po prostu jest stowrzony do roli takich gnid xD Genialna rola, no ale król jest tylko jeden... Viggo Mortensen to po prostu tytan pracy i widać to wkażdej jednej roli. Może byc na ekranie kiim chce, tak jak Daniel Day Lewis, czy Christian Bale. Miał on nomen omen pecha, że w 2008 roku, gdy dostał nominację za tą rolę, nominowany był też Dzień Lewis za "There Will Be Blood". Myślę, ze gdyby nie kreacja Lewisa, miałby wtedy sporą szansę na statuetkę, ale nie ma co gdybać... W dodatku mieć takie ciało w wieku, wówczas prawie 50 lat? Szacun dla niego ogromny. Tak czy owak dobre kino gangsterskie.
Pewnie już nieaktualne, ale te dwa obejrzane przez Ciebie to typowe filmy, tyle że wyreżyserowane przez Cronenberga. Bardziej autorskie dzieła (widziałem eXistenZ, Wideodrom, Nagi lunch) to nietypowe, odjechane filmy, zwłaszcza ten ostatni. Nic podobnego do "Historii przemocy" i "Wschodnich obietnic".