Film miejscami nudnawy i przydługi jak dla mnie,ale jest tu wiele znakomitych momentów,świetnie budowany klimat i niejednokrotnie jesteśmy przez reżysera zaskakiwani. Catherine Deneuve zagrała bezbłędnie a grana przez nią postać należy do najbardziej przerażających w historii kina grozy-to własnie do niej czuje sie tytułowy "wstręt"
To dziwne, że do osoby chorej na schizofrenię czujesz wstręt.
Na pewno kiedy np zobaczysz na ulicy kogoś na wózku inwalidzkim to masz niezłą polewkę i brzydzisz się nim.
otóż nie!!!polewkę mam z ciebie...postać grana przez denevue to zabójczyni.pedofile też są chorzy,prawda?współczujesz im choroby?
Ale nie było głównym motywem fimu pokazanie jej jako zabójczyni, tylko osoby chorej psychicznie. Studium schizofrenii. Przecież nie chodziła i nie szukała ofiar żeby zamordować z zimną krwią.
Jak ty widziałeś ten film, jako kolejny "Piątek 13" o seryjnym mordercy to współczuję.