Czasami dobrze jest, gdy wydaje ci się, że twoje życie jest do niczego, spotkać kogoś, kto ma jeszcze bardziej przechlapane. I wtedy możesz odnaleźć w sobie wystarczająco dużo siły, żeby przestać koncentrować się tylko na sobie, a pomóc tej drugiej osobie. W przypadku naszych bohaterów to był swoisty "handel wymienny". I coś tobie, ty coś mnie i jakoś wychodzimy na prostą. To ciepły film, ale kompletnie mnie nie zaangażował. To chyba jakaś atmosfera panująca w japońskim kinie, której nie kupuję.