Kołysanka filmowa pierwszej wody. Aż chciało się krzyknąć, żeby chociaż trochę dynamiki, energii wlać w ten film. Gdyby nie to, że oglądałam rano pewnie bym zasnęła.
kocham w konie to że to co dla wielu jest największą zaletą filmu, jest dla innych jego największą wadą
No i super, bo każdy może znaleźć coś dla siebie. Nie jestem przeciwniczką slow cinema, niektóre z nich bardzo doceniam, ale tutaj chyba oczekiwałam czegoś innego. Cieszę się, że Ci się podobał.
To prawda trochę senna atmosfera tego filmu, ale to wypływa z ich kultury, obyczajnosci, powsciagliwosci, tym bardziej ciekawe, bo inne :-)
Oglądałam go na festiwalu NH i tam takich filmów jest sporo. Pewnie już byłam zmęczona tą senną atmosferą:-)
Co roku jesteś na NH? Mój syn Maciej też z upodobaniem, co roku, bo jest po filmoznawstwie.