nie wiem dlaczego zakładacie że główny bohater był doświadczonym żeglarzem? Nie mając dużego doświadczenia też można żeglować, tym bardziej że nie znamy jego historii życia - może nie miał nic do stracenia wybierając się w taką podróż samotnie?
Nieco pechowy, pewnie mało doświadczony. Miał rodzinę, na zdjęciu było widać. Podejrzewam, że jako emeryt wybrał się w dłuższą podróż. Może kiedyś o tym marzył, kto wie. Wiele osób będzie narzekać albo na to, że w filmie niewiele się dzieje. W rzeczywistości, dzieje się jeszcze mniej. No ale brakuje jakiegoś wybuchu, kosmitów i najlepiej jakby zaprzyjaźnił się z piłą i rozmawiał z nią, a potem jak ją straci to krzyczałby do niej "Wilson! Wilsoooon!"
Największym plusem filmu jest właśnie jego brak doświadczenia i to, że nie jest nieomylny. Koleś jest też dość leniwy. Nie wiem czego ludzie oczekiwaliby od tego filmu. Jak sami nakręciliby coś takiego lepiej? Gdyby liznęli nieco tematu o wypadkach na morzu pewnie by się za głowę złapali a sam jestem pewny, że w sytuacji kryzysowej, nie zachowaliby się lepiej niż główny bohater. Jeśli czyta to jakiś gimbus to wiedz... Nie obrócisz tratwy na wodzie swoimi miękkimi łapami, klikanie myszki to za mało.
Jak na tak pozornie nudny film, główny bohater wychodzi dość dobrze z sytuacji, które mogłyby dawno zakończyć jego życie.